Rendez-vous ze śmiercią
Śmierć rodzinnego
dyktatora
Niekiedy całkowicie obcy sobie ludzie poprzez wyjazd,
wspólnie spędzony czas, poprzez sytuacje, które wspólnie przeżyją, stają się
sobie bliźni. Dzięki temu, co zobaczyli, co poczuli, rozumieją się bez słów i
czują jakby znali się dużo dłużej. Czasem jednak okoliczności lepszego poznania
nie są wcale tak przyjemne.
"Rendez-vous ze śmiercią" to kolejna powieść Agaty Christie na moim koncie. Patrząc
w bibliotece na półkę pełną kryminałów tej autorki długo nie mogłam się
zdecydować na jeden ostateczny tytuł, w końcu to się jednak udało i wybrałam
taki, który najbardziej mnie zaciekawił.
Moim zdaniem zapowiadał się intrygująco.
"Rozumiesz
przecież, że ją trzeba zabić" to słowa, które rzadko można usłyszeć
podczas podróży. Zwykły człowiek pewnie szybko, by o tym zapomniał, ale gdy
zostały wypowiedziane przy oknie znakomitego detektywa nie obeszły się bez
echa.
Pewna amerykańska rodzina wybrała się w podróż do
Jerozolimy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie ich dziwne zachowanie.
Starsza matka zdecydowanie panuje nad resztą rodziny, nie pozwala im na
kontakty z innymi i despotycznie narzuca swoje zdanie. Pewna młoda lekarka Sara
i jej nowo zapoznany starszy znajomy po fachu przypatrują się ich osobom.
Kto znajdzie się w
sobie na tyle odwagi, by przeciwstawić się domowemu tyranowi?
Do tej pory miałam szczęście i w większości, nie pomagając
losowi, trafiałam na książki, w których detektywem okazywał się Herkules
Poirot. Postać mimo swojej zabawnej postury i zachowania jest niezwykle
inteligentna, doskonale obyta z ludzkimi zachowaniami i pewna siebie. I tym
razem sprawa, którą prowadził nie mogła zostać bez rozwiązania. Wybitny
umysł najpierw przeprowadził spis
zdarzeń, które i nam miały ułatwić zrozumienie zagadki, następne listę osób,
które widziały się z poszkodowaną. Detektyw, jak więc widać, przekazywał nam
sporo poszlak, dzięki, którym i my mogliśmy dojść do rozwiązania. Prawdziwe
rozwiązanie poznaliśmy jednak trochę później, kiedy to w iście teatralny sposób
zostało ono przedstawione wszystkim zebranym. Takie zwieńczenie powieści zawsze
daje najwięcej radości, bo nawet, jeśli znajdzie się winnego, co mi się
niestety nie udało, to można poznać małe poszlaki, które pomogły to rozgryźć
przenikliwemu detektywowi.
Ale czas wrócić może do samego początku powieści. Przez
prawie połowę kryminału możemy wraz z postaciami poznawać rodzinę Boytonów.
Analiza ich osobowości, a szczególnie seniorki, jest tak doskonale prowadzona,
że aż mnie od tej rodziny odrzucało. Dokładnie zostało nam pokazane, jak też
macocha większości grupy kierowała całą rodziną, jak bezwzględnie narzucała im
swoje zdanie oraz jak na nich wpływała.
Czułam jednoczesne współczucie i złość, że dorosłe osoby nie potrafią
wyjść z władzy owej starszej, do tego schorowanej kobiety.
Jednak o dziwo podejrzanymi o zbrodnie nie okazali się
jedynie dwaj synowie i dwie córki matrony, ale również inne postaci. Jedną z
nich była młoda lekarka Sara King, która zakochała się w jednym z zależnych
synów, motyw miała również żona starszego z Boytonów, która nie mogła dłużej
znieść stanu, w jakim się znajdowała.
Dodatkowo można by podejrzewać również inne osoby, które brały udział w
wycieczce z pozoru w ogóle nie powiązane ze sprawą. Wciąż nie mogę wyjść ze
zdziwienia, kto też okazał się winny owej zbrodni.
Klimat powieści, jej przebieg odrobinę przypominał mi
wspomniany nawet w powieści, kryminał autorki "Morderstwo w Orient Expresie". Jeśli jednak, drogi czytelniku, czytałeś ową
książkę i liczyłeś na podobne zakończenie to grubo się pomyliłeś. Rozwiązanie
sprawy wypada zdecydowanie inaczej. Otoczka zbrodni jednak jest podobna,
wszyscy kryją wszystkich, gdyż sądzę, że to ktoś im bliski dokonał zbrodni.
Jestem niezwykle zadowolona z lektury kolejnego kryminału
pani Agaty Christie. Moim zdaniem mogę go zaliczyc do lektury jednego z
lepszych. Bardzo lubię sprawy zawiłe, z pozoru jasne, z łatwymi do określenia
winnymi i z wielkim zaskoczeniem na koniec. Do tego sprawa ma miejsce w
zamkniętej przestrzeni, nikt z zewnątrz nie ma prawa do niej wkroczyć. Tak więc
sprawca musi kryć sie w obozie, ale kto
nim jest?
Ocena: bardzo dobra+
[5+/6]
Tom: -
Wydawnictwo: Hachette
Ilość stron: 216
Cena: 14,99zł
Data przeczytania: 2014-08-24
Skąd: biblioteka publiczna
Inne książki Agaty Christie na moim blogu:
I nie było już nikogo/ Dwunastu murzynków | Morderstwo w orient expressie | A.B.C. |Zbrodnia na festynie | Zerwane zaręczyny | Morderstwo w Boże Narodzenie | Pięć małych świnek | Zabójstwo Rogera Ackroyda | Morderstwo w Mezopotamii | Entliczek pentliczek | Morderstwo na plebanii
PS. Zauważyliście pewnie, że w tym miesiącu nie dodałam na bloga stosika, stało się to dlatego, że wszystkie książki lub mangi, jakie kupiłam pożyczyłam. Stosik na październik będzie dzięki temu wyższy. :)
Pozdrawiam,
Patrycja
Uwielbiam książki Christie. Tę czytałam i jestem zadowolona :>
OdpowiedzUsuńI znowu Agatha Christie... Niedługo sama przeczytam jakąś jej książkę, bo muszę się sama przekonać o jej fenomenie :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com
Teraz czytam "I nie było już nikogo" :)
OdpowiedzUsuńNie kojarzę tej pozycji Christie, ale w ogóle mało tytułów kojarzę.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności przeczytać tej powieści Christie. Ba, nie miałam przyjemności przeczytać jakiejkolwiek z jej książek. Ale "Morderstwo to nic trudnego" spoczywa już na półce, więc wszystko na dobrej drodze.
OdpowiedzUsuńO "Randez-vous" słyszałam wiele dobrego, twoja recenzja też mnie zachęciła. Słyszałam, że książka jest nieprzewidywalna i to mi się podoba. ;) Mam nadzieję, że niedługu będę miała okazję ją przeczytać...
Z dorobku Christie czytałam tylko "Dwanaście prac Herkulesa" ;)
OdpowiedzUsuńJa z Christie znam się dość pobieżnie, co nie zmienia faktu, że bardzo sobie cenię tę autorkę i na pewno kiedyś sięgnę po więcej jej pozycji - ten tytuł i mnie zaciekawił - wszystko, co choć odrobinę kojarzy mi się z językiem francuskim, jest dla mnie ciekawe ;)
OdpowiedzUsuńDwa dni temu wypożyczyłam sobie inną książkę tej autorki. Jestem ciekawa, czy mi się uda odgadnąć, kto jest winny.
OdpowiedzUsuńAch i znów Christie :D Naprawdę szkoda, że nie lubię kryminałów, bo przynajmniej wiedziałabym co czytać :)
OdpowiedzUsuńChciałabym sięgnąc po jakąkolwiek ksiązkę tej pani. Ależ masz szczęście, że miałaś okazję przeczytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam każdą książkę tej autorki ;)
OdpowiedzUsuńChristie króluje na blogach, jak widzę :) Ale w sumie czemu tu się dziwić, przecież to królowa kryminału.
OdpowiedzUsuńMnie niestety nadal nie udało się sięgnąć po książki pani Christie i patrząc na mój plan lekcji i autentyczny brak czasu na cokolwiek - pewnie prędko się to nie zdarzy. :/ Nawet nie mam pojęcia od której lektury powinnam zacząć swoją przygodę z tą panią, ale z pewnością ten tytuł zapamiętam bo nie dość, że oceniłaś go tak pozytywnie, to jeszcze jest dość... specyficzny ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry