Dom nad kanałem
Starcze urojenia?
Agata Christie od kiedy tylko przeczytałam pierwszy jej kryminał daje mi się poznać z zupełnie innej strony. Zwykle jednak wszystko to miało miejsce za sprawą genialnego detektywa Poirota, który swoim błyskotliwym umysłem rozwiewał wszelkie wątpliwości, co do tożsamości sprawcy.
"Dom nad kanałem" jest jednak inny. Po pierwsze następuje tu zmiana detektywa. Sprawę rozwiązuje stare małżeństwo(które jak się dowiedziałam, wystąpiło już w kilku wcześniejszych kryminałach, o czym nie miałam pojęcia) państwo Beresford. Ich podejście do spraw wypływa bardziej z ciekawości niż z zawodowstwa. Sprawa była więc dość poplątana, a w jej rozwiązaniu pomagała masa zbiegów okoliczności.
Od razu powiem, że takie podejście nie szczególnie mi się spodobało. Masa przypadków nie była czymś, co wiele mi rozjaśniało kwestię przestępstwa. Nie czułam ogromnej ochoty na szukanie sprawcy, gdyż tak naprawdę nie miałam pojęcia, czego powinnam szukać. Historia toczyła się wokół wielu spraw.
Wszystko rozpoczęło się w domu starców, w którym przebywała ciotka Tommy'ego, kiedy on rozmawiał z rodziną, jego żonę Tuppence zagadała starsza pani. Zadała jej dziwne pytanie, które zmusiło ją do bliższego poznania tej kobiety. Szybko okazało się jednak, że staruszka zniknęła. Na jaw wychodzą też ukryte morderstwa w domu spokojnej starości. Tuppence niepokoi też sprawa obrazu, który staruszka przed zniknięciem podarowała swojej współlokatorce. Przedstawia on piękny dom, który pani Beresford gdzieś juz widziała.
Najbardziej uderzało mi to, że gubiłam się w wydarzeniach, były one zachwiane, trochę niejasne. Nigdy nie odczuwałam tego czytając kryminał Christie. Do tego nie wiedziałam również, kogo mogę oskarżać, sprawa wyszła znikąd, pojawiła się wraz ze staruszką i obrazem, nic więcej nie było wiadome. Wszystko to nie zachęcało do lektury, dopiero później zaczęłam z większą werwą przewracać strony, kiedy dwójka detektywów-amatorów połączyła siły, sądzę, że tylko razem mają moc przyciągania, oddzielnie nie poradzili sobie z przyciągnięciem mnie do lektury.
Na co jeszcze muszę zwrócić uwagę? Na pewno na klimat. Opowieść o dziecku za kominkiem była fascynująca. Ciekawiła mnie najbardziej z całej sprawy, miała niebywałą tajemnicę w sobie, co wręcz krzyczało, by ją odkryć. Wątek jednak nie był wykorzystany w całej krasie.
"Dom nad kanałem" był niezłą lekturą, jednak po poprzednich kryminałach byłam przyzwyczajona do, czego innego. Uwielbiam logikę pracy Poirota, tu rządził chaos i przypadkowość, może następnym razem, gdy będę wiedziała, czego oczekiwać, lektura spodoba mi się bardziej.
Ocena: średnia [3/6]
Autor: Agata Christie
Tom: -
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 186
Cena: 19,99zł
Data przeczytania: 2015-07-05
Skąd: biblioteka publiczna
Agata Christie od kiedy tylko przeczytałam pierwszy jej kryminał daje mi się poznać z zupełnie innej strony. Zwykle jednak wszystko to miało miejsce za sprawą genialnego detektywa Poirota, który swoim błyskotliwym umysłem rozwiewał wszelkie wątpliwości, co do tożsamości sprawcy.
"Dom nad kanałem" jest jednak inny. Po pierwsze następuje tu zmiana detektywa. Sprawę rozwiązuje stare małżeństwo(które jak się dowiedziałam, wystąpiło już w kilku wcześniejszych kryminałach, o czym nie miałam pojęcia) państwo Beresford. Ich podejście do spraw wypływa bardziej z ciekawości niż z zawodowstwa. Sprawa była więc dość poplątana, a w jej rozwiązaniu pomagała masa zbiegów okoliczności.
Od razu powiem, że takie podejście nie szczególnie mi się spodobało. Masa przypadków nie była czymś, co wiele mi rozjaśniało kwestię przestępstwa. Nie czułam ogromnej ochoty na szukanie sprawcy, gdyż tak naprawdę nie miałam pojęcia, czego powinnam szukać. Historia toczyła się wokół wielu spraw.
Wszystko rozpoczęło się w domu starców, w którym przebywała ciotka Tommy'ego, kiedy on rozmawiał z rodziną, jego żonę Tuppence zagadała starsza pani. Zadała jej dziwne pytanie, które zmusiło ją do bliższego poznania tej kobiety. Szybko okazało się jednak, że staruszka zniknęła. Na jaw wychodzą też ukryte morderstwa w domu spokojnej starości. Tuppence niepokoi też sprawa obrazu, który staruszka przed zniknięciem podarowała swojej współlokatorce. Przedstawia on piękny dom, który pani Beresford gdzieś juz widziała.
"Natomiast starsze osoby nie kierują się logiką, wolą, żeby im powtarzać to, w co chciałyby wierzyć. I byle co je cieszy. Mam tu bardzo miły personel. To ludzie cierpliwi, pogodni, niezbyt inteligentni, bo ci myślący zbyt prędko się denerwują."
Na co jeszcze muszę zwrócić uwagę? Na pewno na klimat. Opowieść o dziecku za kominkiem była fascynująca. Ciekawiła mnie najbardziej z całej sprawy, miała niebywałą tajemnicę w sobie, co wręcz krzyczało, by ją odkryć. Wątek jednak nie był wykorzystany w całej krasie.
"Dom nad kanałem" był niezłą lekturą, jednak po poprzednich kryminałach byłam przyzwyczajona do, czego innego. Uwielbiam logikę pracy Poirota, tu rządził chaos i przypadkowość, może następnym razem, gdy będę wiedziała, czego oczekiwać, lektura spodoba mi się bardziej.
Ocena: średnia [3/6]
Autor: Agata Christie
Tom: -
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 186
Cena: 19,99zł
Data przeczytania: 2015-07-05
Skąd: biblioteka publiczna
Inne książki Agaty Christie na moim blogu:
I nie było już nikogo/ Dwunastu murzynków | Morderstwo w orient expressie | A.B.C. |Zbrodnia na festynie | Zerwane zaręczyny | Morderstwo w Boże Narodzenie | Pięć małych świnek | Zabójstwo Rogera Ackroyda | Morderstwo w Mezopotamii | Entliczek pentliczek | Morderstwo na plebanii | Rendez-vous ze śmiercią | Słonie mają dobrą pamięć
_____________________________________________________________
PS. Przepraszam za moją nieobecność w ostatnim czasie, post ten powinien pojawić się wczoraj, ale nie miało to miejsca, ponieważ burza odcięła mi dopływ prądu. Dopiero dziś światło wróciło. Oby na dłużej. ;)
Chaos to rzeczywiście coś niecodziennego w książkach Christie. Jestem zaniepokojona.
OdpowiedzUsuńTeż byłam tym zdziwiona i to naprawdę mocno. ;)
UsuńPozdrawiam.
I mnie zszokowałaś! Chyba sobie jednak odpuszczę ten kryminał.
UsuńPrzykro mi to pisać o jakiejkolwiek powieści królowej, ale tej pozycji nie polecam, ani na początek, ani w ogóle.
UsuńPozdrawiam.
Książkę mam na swojej półce i z pewnością przeczytam, bo uwielbiam kryminały Agathy Christie ;) I mimo wszystko jestem ciekawa jak wypada chaos u poukładanej Christie ;) To może być dla mnie całkiem niezła odmiana, zważywszy, że sama jestem nieco chaotyczna ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Tobie spodoba się ta powieść, naprawdę jestem ciekawa. ;) Ja uwielbiam porządek w sprawach jej detektywów, więc pewnie dlatego tak to odebrałam. :)
UsuńPozdrawiam.
Nie czytałam ale planuję ;)
OdpowiedzUsuńChwilowo nie mam ochoty na kryminały. Ale jak zmienię zdanie w tej kwestii to pomyślę o powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały i z całego serca Ci polecam, szczególnie te Christie, oczywiście, jeśli będzie miała ochotę.
UsuńPozdrawiam.
Ostatnio mam małą przerwę od Christie, ale już zaczyna mi brakować jej książek. Wydaję mi się jednak, że "Dom nad kanałem" nie pójdzie na pierwszy strzał ;)
OdpowiedzUsuńNa razie nie muszę się jeszcze oto bać, ale fakt mimo wielości historii, aż strach sie bać, co będzie, gdy się skończą.
UsuńPozdrawiam.
Ooo, Agatha Christie, uwielbiam :) Lata temu przeczytałam ogrom jej powieści, ale niestety nie pamiętam tytułów :( Doskonałe pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do 7 Deadly Sins Book Tag, będzie mi miło, jeśli go zrobisz :) Pozdrawiam
http://izareads.blogspot.com/2015/07/7-deadly-sins-book-tag.html
Cieszę się, że też tak sądzisz. ;) Teraz możesz do nich wrócić. :)
UsuńDziękuję za nominację. ;)
Pozdrawiam.
Czytałam jeną książkę Christie, ale nie wywołała we mnie jakichś większych emocji. Póki co nie mam ochoty na heh książki, ale może kiedyś się skuszę, zwłaszcza że mam kilka książek autorki w swojej biblioteczce. Grzecznie czekają na swoją kolej ;).
OdpowiedzUsuńNie ma co się zrażać po jednej pozycji, mi teraz też trafiła sie słabsza, ale z chęcią już sięgam po kolejną. ;) Polecam serdecznie na początku "I nie było już nikogo". :)
UsuńPozdrawiam.
Czytałam dwie książki Christie. Jak może pamiętasz, mamy kolejne dwie. W jednej na pewno nie ma Porota, więc nie wiem, czy mi się spodoba. Odnośnie powyższej, chyba wolę lepsze publikacje Christie.
OdpowiedzUsuńTe z Poirotem + I nie było już nikogo są najlepsze. Detektyw jest niesamowity i to on nadaję kryminałom niebywałego klimatu. ;)
UsuńPozdrawiam.
Na razie czytałam jedną książkę tej autorki i muszę przyznać, że bardzo mi się ona podobała. Tą pozycję raczej sobie odpuszczę, wole sięgnąć po jakąś lepszą lekturę od pani A.Christie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie Inna
happy1forever.blogspot.com
Polecam serdecznie Morderstwo w Orient Expresie lub I nie było już nikogo, to dwie pozycje, które wręcz ubóstwiam. ;) Na pewno Ci się spodoba, tę raczej bym omijała.
UsuńPozdrawiam.
Jak na razie mam na oku kilka innych tytułów pani Christie, więc lekturę "Domu nad kanałem" sobie odpuszczę. A czytałaś może jakiś kryminał Agathy, w którym występowała panna Marple?
OdpowiedzUsuńChyba tak, Morderstwo na plebanii, o ile pamiętam. ;) Podobało mi się, ale nie było najlepsze. Od razu jednak się nie poddaje i będę próbowała polubić innych detektywów. ;)
UsuńPozdrawiam.
Już wiem, jaki tytuł omijać :)
OdpowiedzUsuńMój ambitny plan co do książek Christie przedstawia się tak - mam zamiar przeczytać wszystkie książki tej pani. Ciekawa jestem czy mi się to uda. :) Jak na razie za mną tylko kilka powieści, jeden tom opowiadań i muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się jeszcze na Christie. Trochę mnie zmartwiło to, że zdarzają się gorsze książki tej pani...
OdpowiedzUsuńMój plan jest taki sam! Ale długo to zajmie, oj długo, na szczęście. Autorka napisała tyle cudownych książek, które chcę się poznać. :) Do tej pory też nie czułam się zawiedziona, ale ta pozycja nie była najlepsza, niestety.
UsuńPozdrawiam.
Sama jeszcze tej książki nie przeczytałam, ale wszystko przed mną. Na pewno nadrobię zaległości :))
OdpowiedzUsuńaddictedtobooks.blog.pl
Na własną odpowiedzialność, nie mogę ręczyć, że Ci się spodoba. ;)
UsuńPozdrawiam.
Uwielbiam kryminały Christie, ale niestety nie wszystkie, bo właśnie te z państwem Beresford wydają mi się nudne i niedopracowane. Słusznie zauważyłaś, że jakby te historie nie wyszły spod pióra mistrzyni. "Domu nad kanałem" chyba nie czytałam i na razie nie zamierzam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja opinia nie jest odosobniona. Mimo to liczę, że jako młodsi będą bardziej żywi i mniej irytujący, mam nadzieję, że jeszcze się do tej pary przekonam. A jak na razie Poirot zawsze górą. :)
UsuńPozdrawiam.
Jeszcze poznałam twórczości Christie, aż wstyd ;/
OdpowiedzUsuń@Alicja P. Spoko, ja też nie. :) A przynajmniej sobie nie przypominam, żebym czytała coś z jej książek. :)
OdpowiedzUsuńKryminały to nie moja bajka. Dzielę je na dwie grupy: albo mnie nudzą, albo nie zaskakują.
Może po prostu nie trafiałaś na te najlepsze, które rujnują człowieka całkowicie. Polecam I nie było już nikogo, ma tak ukryte rozwiązanie, że każdego wciągnie. ;)
UsuńPozdrawiam.
Skoro gubiłaś się w wydarzeniach, to co będzie z typową blondyną?? Chyba bym w tej książce zginęła :) Rozglądnę się za inną powieścią autorki.
OdpowiedzUsuńJest ich tak wiele, że na pewno coś znajdziesz. ;) Ale znając Cię trochę z samego stylu recenzji, sądzę, że typową blondynką to na pewno nie jesteś. :D
UsuńPozdrawiam.
Do tej pory dobrze trafiałam z książkami Christie i jeszcze żadna mnie nie zawiodła. Widać i jej trafiały się gorsze tytuły, więc będę o tym pamiętać :)
OdpowiedzUsuńKażdemu zdarzają się potknięcia, a zwłaszcza autorce, która ma na koncie taki dorobek. ;)
UsuńPozdrawiam.
I kiedy ja się wezmę w końcu za książki pani Christie? Półwieku minie co najmniej...
OdpowiedzUsuńMusisz to zrobić teraz, by potem móc do nich wrócić, ja mam taki plan. :)
UsuńPozdrawiam.
Aż nabrałam ochoty na książkę Christie :)
OdpowiedzUsuńZnam zaledwie jedną książkę Christie i widzę, że następną którą przeczytam nie będzie "Dom nad kanałem".
OdpowiedzUsuńp.s. nie chcę Cię popędzać czy naciskać, ale pamiętaj, że czekam na Twoją recenzję "Feed" :))
Pozdrawiam
Ta na pewno nie jest zachęcającą do dalszych pozycji. ;)
UsuńPrzepraszam, że z tym tak zwlekam, ale jest tyle innych książek, które muszę szybko skończyć, że naprawdę nie jest łatwo. Ale sierpie to chyba odpowiedni termin. ;)
Pozdrawiam.
Jeju. Pasowałoby w końcu poznać tą autorkę. :D Podziwiam, że możesz odnaleźć się w postaciach i tak dalej, bez znajomości poprzedników, czy tam tomów, w których bohaterowie występowali. :D Ja bym nie potrafiła. Moja obsesyjność na punkcie chronologii jest męcząco uciążliwa. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Do Musierowicz i do Christie Cię zachęcam, dobrze. Mam nadzieję, że w końcu się uda! ;) Chronologia to też moje przekleństwo, ale tu nieszczególnie mi to przeszkadza, o ile nie zdradza spraw z przeszłości. ;)
UsuńPozdrawiam.
Zazwyczaj nie czytuję kryminałów, i raczej nie będę, ale coraz bardziej mnie do nich ciągnie. Co polecasz na początek? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Patty z bloga pattbooks.blogspot.com!