Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domu McKillianów

Leniwe wakacje? Nie dla Felixa, Neta i Niki... 

Wielka Brytania-zjednoczone królestwo, w którego skład wchodzą między innymi Anglia i Szkocja, właśnie w tych miejscach Rafał Kosik umieścił większość część akcji swojej najnowszej powieści. Wraz z bohaterami wybieramy się na wakacyjną przygodę, by znów spotkać się z uczniami z zagranicznych szkół, który odwiedzili gimnazjum Felixa, Neta i Niki. Niestety ciąg wypadków jak zwykle nie pozwala im na spędzenie tych wakacji zgodnie z planem. Na rozwiązanie czeka nowy problem, ale kto sobie z nim lepiej poradzi niż niezwyciężona paczka przyjaciół?

"Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domy McKillianów" to już 13 tom cyklu, jego wydanie było dla mnie sporą niespodzianką. Fakt, że książki zwykle wychodziły jakoś na jesień, ale nie wiedziałam, że tak szybko ukaże się kolejna. To była jednak miła niespodzianka, bo przygody drużyny uwielbiam.

Najpierw przed rozpoczęciem jeszcze właściwej recenzji chciałabym coś sprostować. Z tyłu książki możemy przeczytać słowo, że będzie "horrorystycznie". Otóż czytając nie czułam żadnego lęku, czy niepokoju. Sądzę, że książka mogłaby jedynie przestraszyć sporo młodszego czytelnika, chociaż momentów takich nie wyszukałam się za wiele.

Jeśli miałabym porównywać książkę tematycznie, czy klimatycznie z innymi częściami serii to poprzez pomysł odrobinę przypominała mi "Pałac snów", występowałam motyw ze snem, choć był on inaczej wykorzystany i okazał się w końcu czymś innym. Jeszcze zaś chodzi o próbę pisania czegoś straszniejszego to chyba dopasowałabym książkę do "Trzech kuzynek", choć tam klimat był bardziej tajemniczy. Tu pokręcony i dość niejasny, ale czegoś brakowało do jego dopełnienia. Występowała zaś tajemnica z przeszłości, którą w pełni poznajemy dopiero w ostatnich momentach.

Autor pierwszy raz pokusił się o wykorzystanie tak ogromnej ilości magii. Po pierwsze dziwne nocne zjawiska, tajemnicze przedmioty, stwory wyjęte z bajkowej opowieści, jak również moce kierujące działaniami bohaterów, w różny sposób nimi kierujące. Pomysłem tym byłam zafascynowana, wypadał intrygująco i tak różnie od reszty.

Jednak pan Kosik przesadził w moim odczuciu z wprowadzaniem wątków o Londynie, takich zwyczajnych czynności, wielokrotnie czytałam o jedzeniu posiłku, czy o sprzątaniu. Po pierwsze spowalniało to akcje, a po drugie przez takie fragmenty wcale nie wzrastała moja ciekawość, a jedyna stawała się uśpiona, przez co nie pochłonęłam książki tak szybko jak reszty. Jedyne miłe aspekty z tego "zwykłego życia", które mnie zafascynowały to muzea, do jakich zawitali(nawet jeśli nie z własnej woli) bohaterowie - szczególnie to z Sherlockiem Holmesem.

W gruncie rzeczy nie mam pojęcia, dlaczego część ta wydawała mi się słabsza od reszty, mniej pociągająca i wciągająca. Chyba jest to związane, przynajmniej po części z zachowaniem głównych bohaterów. O ile Ci poboczni wypadali ciekawie, szczególnie Ci w Domu McKillianów, to główni stracili swój czar. Powstawało pomiędzy nimi zbyt wiele kłótni (Net i Felix), a Nika wciąż musiała ich godzić. Humor Neta, który zawsze tak mnie bawił, zaczął lekko irytować, szczególnie w sytuacji, gdy nie potrafił wyciągnąć ręki na zgodę do Felixa, przeprosić (choć naprawdę była to jego wina), wszystko ukrywał za tą barierą. Zmienił się jednak w dalszej części, w Londynie, pewnie zauważyliście, kiedy. Felix miał powody do złości, rozumiałam go, ale też odrobinę przesadzał, przecież znał Neta... Ogólnie wszyscy stali się trochę jakby przygaszeni, brakowało mi ich temperamentu i naturalnej energii.

"-Killwitch istnieje w tym miejscu od przeszło pięciuset lat - powiedziała Nika. - Przeczytałam to w jednej z książek w bibliotece. Tyle, że kiedyś nazwę pisało się oddzielnie - Kill Witch. To znaczy "zabić czarownicę".
Net wzdrygnął się i spojrzał na nią z rozdrażnieniem.
-Wiesz, co znaczyło kiedyś "Radom"?
-Co?
-Nie wiem, ale pewnie coś równie strasznego."

W całej powieści brakowało też humoru. Po poprzedniej części ("Sekrecie Czerwonej Hańczy"), która była niesamowicie zabawna - zaśmiewałam się na głos, tu zrobiłam to może ze dwa razy. To też doskwierało, szczególnie, że autor przyzwyczaił czytelników do wysokiego poziomu w tej sferze.
Zapomniałabym wspomnieć o dopiskach pod tekstem, a w sumie łączą się one z powyższą kwestią. Uwielbiam komentarze autora i redakcji, raz trafiłam nawet na jedną szczególnie zabawną, gdzie próbowano zmienić nieistniejące słowo, na co autor się nie zgodził. Dzięki nim czuję się jakbym weszła za kulisy, miło poznawać takie zabawne fakty.

Okładka książki bardzo mi się podoba. Pamiętam, że niektórzy narzekają na Felixa, ale mi podoba się w tym steampunkowym stroju, który idealnie pasuje do tematu powieści. Do tego wszędzie koła zębate i kojarzące się z powieścią elementy, doskonale się to zgrywa. Brakuje mi tylko wszechobecnej wielkiej torby, którą przyjaciela cały czas ze sobą ciągnęli, szczególnie, że inne ważne elementy pojawiły się w rękach przyjaciół.

"Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domu McKillianów" łączyła wiele wątków, czasem aż za dużo. Sfera magiczna i niesenna bardzo mi odpowiadała, zaś ta realna z ciągłymi kłótniami przyjaciół już mniej. Klimat horroru się nie udał, wyczuwalny zaś był doskonały pomysł, co się chwali. Spędziłam mile chwile z powieścią, więc oby seria trwała nadal.
Ocena: dobra+ [4+/6]


Autor: Rafał Kosik
Tom: XIII
Wydawnictwo: Powergraph
Ilość stron: 400
Cena: 39zł
Data przeczytania: 2015-01-02

Komentarze

  1. Uwielbiam, uwielbiam tę serię! Ale teraz chyba już nie fascynuje mnie tak jak kiedyś. Tak czy inaczej, Autor odwalił kawał dobrej roboty. A tej części, zdaje się, nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wciąż ją uwielbiam, a nawet z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu. Zaczęłam nie tak dawno, chyba trzy lata temu, więc magia serii wciąż mnie trzyma, teraz muszę tylko dużo dłużej na kolejne tomy czekać.

      Usuń
  2. A ja muszę przyznać ze wstydem, że z całą serią nie miałam jeszcze styczności i pewnie w najbliższym czasie się to nie zmieni biorąc pod uwagę fakt, jak wiele tytułów mam w kolejce do przeczytania. ;) Ale słyszałam, że autor słynie właśnie z humoru i energicznych bohaterów, więc przykro mi, że tym razem się zawiodłaś. :/ Muszę przyznać, że kocham Szkocję i Walię, kocham poznawać tamtejsze kultury i sama wycieczka w te miejsca (choćby ksiązkowa) stanowiłaby dla mnie ciekawe doświadczenie, jednak na razie z lektury zrezygnuję. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się, czego wstydzieć, ja przygodę zaczęłam dopiero w gimnazjum, czyli około 3 lata temu(no może troszkę dłużej...) Niestety, też żałuję, ale liczę, że ten tom jest przestojowy, mała plamka w księgozbiorze autora. Jeśli poznanie tamtych rejonów Cię ciekawi, przeczytaj, na pewno się nie zawiedziesz. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej serii, ale raczej się na nią nie skuszę, tym bardziej, że ma aż tak dużo tomów. Ewentualnie polecę ją mojej nastoletniej siostrzenicy, która, tak jak ja, uwielbia czytać. Może ona będzie bardziej zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak to możliwe, ja wciąż, gdzie widuje recenzje. ;) Mam nadzieję, że choć ją zainteresuje. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Nigdy nie przeczytałam żadnego tomu tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj, niektóre są naprawdę jedyne w swoim rodzaju. ;)

      Usuń
  5. Polecę serię młodszym czytelnikom, wydaje się ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, nie tylko dla młodszych czytelników. Sądzę, że również spodobała, by się starszym czytelnikom. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  6. Mam tę książkę i niebawem będę ją czytać. Jestem ciekawa tej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też ciekawi Twoja opinia, mam nadzieję, że książka Ci się spodoba. ;)

      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Seria jest mi znana nie od dziś, ale wciąż tom pierwszy przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam więc jego lekturę, sądzę, że się nie zawiedziesz. :)

      Usuń
  8. Naprawdę muszę zacząć tą serię. Wszyscy tak chwalą a ja nadal jej nawet nie otworzyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Zdaję mi się, że pierwsze tomy są dla młodszych odbiorców, potem stają się idealne dla wszystkich. Choć chyba tylko z pierwszym tomem mam takie wrażenia. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Już kilka lat chcę ją czytać, tylko jakoś się nie składa :) Może jednak kiedyś nadarzy się ku temu okazja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tobie na pewno się spodoba, powinnaś spróbować, na pewno nie pożałujesz. ;)

      Usuń
  10. Uwielbiam tę serię! Dzięki niej zaczęłam czytać książki. Nie wiem, czy teraz by mi się tak bardzo spodobała, jak kiedyś, ponieważ pierwsze części kierowane są do młodszych czytelników, ale po kolejne tomy sięgam z chęcią :)

    Pozdrawiam,
    Alpaka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie od pierwszego tomu, ale kolejne moim zdaniem ją wspaniałe i trafią do każdego. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Ja w zeszłym tygodniu przeczytałam właśnie Trzecią Kuzynkę (po raz drugi) i przyznam, że trochę zaniepokoiłaś mnie recenzją 13 tomu... Jak mogło zabraknąć humoru u Kosika?! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem właśnie, ja ostatnio nabrałam ochoty na powtórzenie, ale sporo się tomów nazbierało... Trochę by zeszło. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Jesteśmy już za starzy, żeby bać się "horrorystycznych" scen :) Ciągle sobie obiecuję, że przeczytam, a jakoś ciągle mi nie po drodze Muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale w moim odczuciu też ich nie było. ;( Polecam serdecznie przeczytanie. :)

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że nastapi to bardzo szybko :)

      Usuń
  13. Mnie do serii nie ciągnie- nie mam zbytnio czasu na taką dużą ilość tomów. Szkoda, że ta część nie była tak śmieszna, jak poprzedniczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam takie długie serie, mnie one wciągają bez reszty. ;)
      Też żałuję.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  14. Wszyscy o tej książce dużo mówią, a ja dalej jej nie czytałam..
    Zapraszam do siebie,
    http://worldofbookss.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam, że ta część słabsza, pisana 'na kolanie' na ostatnią chwilę. Jstem jednak wielką fanką autora i nie wyobrażam sobie, że mogłabym tej książki nie przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie tylko ja uznałam, że część jednak odbiega poziomem... Ja również nie mogłam sobie pozwolić, by nie przeczytać. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że uda Ci się je zrealizować. ;)

      Usuń
  17. O całej serii bardzo dużo dobrego słyszałam, ale jeszcze niestety nie miałam okazji się z nią zapoznać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj, może nie wszystkie tomy, ale seria jako całość jest niesamowita. ;)

      Usuń
  18. Widziałam tą książkę w bibliotece szkolnej, ale raczej po nią nie sięgnę, bo nie przypadła mi do gustu ;-)
    http://recenzjemysterieux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ją znalazłam w bibliotece na początku :D Pierwszy tom, ach te wspomnienia. :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  19. Jak na razie przeczytałam tylko jedną powieść z tego cyklu - i to najgorsze, że od środka. Staram się znaleźć czas na nadrobienie serii, ale jakoś nie zbyt dobrze mi to idzie :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam poprzednich części, ale ta nawet mi się podobała :) . Fakt, że Kosik nie przebije mojego ukochanego Riordana (Percy <3!!!) ale czyta się go całkiem dobrze. Poszukam poprzednich części w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)