Drama time: Sweet home (recenzja)
Świat się kończy 2020 nie był za ciekawym rokiem, nawet jeśli chodzi o filmy, czy seriale, powstało ich mniej. Końcówka roku przyniosła jednak kilka tytułów, które teraz nadrabiam z przyjemnością i trafiają na listę jednych z najlepszych w roku. Dziś chciałabym napisać więcej o "Sweet home". Drama, której tytuł zupełnie nie oddaje klimatu całej historii. Przenieśmy się do alternatywnej rzeczywistości. Młody chłopak traci rodzinę i przenosi się do małego mieszkania w bloku. Blok ma już wielu lokatorów, każdy z nich ma swoją historię i nie każdy chciałby ze sobą długo przebywać. Sytuacja ich jednak do tego zmusza. Blok zostaje zamknięty, wśród ludzi zaczynają się pojawiać dziwne stwory, muszą współpracować, by przeżyć. "Sweet home" trafił u mnie na moment, kiedy potrzebowałam czegoś mrocznego, czegoś co sprawi, że zapomnę na chwilę o wszystkich ciążących nade mną zadaniach i pomyślę o czymś innym. Włączyłam i serial skończyłam w dzień. Bo historia mimo tego, że jest