"Piątek z Jeżycjadą" - Pulpecja
Patrycja, zwana w domu Pulpecją, jest osobą pewną siebie,
dowartościowaną, wie, jak wygląda i zupełnie się tym nie przejmuje. W oczach
płci przeciwnej uważana jest za wyjątkowo atrakcyjną, ale Pulpecja każdego ze
swoich adoratorów odrzuca. Jednak kiedy pojawia się ktoś, kto burzy jej
światopogląd na temat życia bez mężczyzn, dziewczyna odtrąca i jego. Jak się pewnie domyślacie wcale jej to nie pomaga,
a właściwie wprowadza w spore kłopoty.
Tym razem chciałam przybliżyć Wam drodzy czytelnicy fabułę
oraz moje wrażenia z przeczytania kolejnej części cyklu Jeżycjada Małgorzaty
Musierewicz. Po trzech tomach, w części ósmej "Pulpecji", do narracji
powraca rodzina Borejków, a właściwie trzecia z ich córek Patrycja. Gdy brak Borejków Jeżycjada nie ma w sobie
tego czegoś, co trudno uchwycić. Po prostu brakuje ich niecodziennej
gościnności, ciepła, humoru i wielu problemów, którymi muszą zderzyć się na
codzień. Oczywiście w książkach wcześniejszych pojawiała się ta rodzina, jednak
moim zdaniem za rzadko, zdecydowanie za rzadko.
Od czasu zdarzeń w "Idzie sierpniowej" mija kilka
lat, dwie młodsze córki są już dorosłe i tym razem główną rolę w narracji
przejmuje tytułowa Pulpecja. Jej charakter został przeze mnie lekko nakreślony
w pierwszym akapicie, więc jak się pewnie domyślacie, jest to silna osobowość,
która ma własne poglądy, plany i nie zbacza na resztę, jednocześnie jednak
pochodząc z rodziny Borejków nie może być niekulturalna, czy nieobeznana ze
światem. Tak więc nie można jej nie polubić.
W części poprzedniej wspomniane były już przygotowania do
ślubu drugiej córki Borejków, Idy. Tym razem jednak autorka przedstawiła nam
ceremonię zaślubin i przytoczyła wydarzenia, które miały miejsce przed i w
trakcie wesela. Dodatkowo nareszcie
miałam okazje lepiej poznać dwie małe córki Gabrysi, Pyzę i Tygryska. Obie
dziewczynki są skrajnie różne, jednak tworzą zgrany duet i cały czas mnie
zaskakują. Do tego bliżej zapoznałam się z osobą Natalii, do tej pory trzecia z
sióstr była dla mnie wciąż małą dziewczynką, którą zapamiętałam z "Idy
sierpniowiej" , teraz okazała się już dorosłą kobietą z romantycznym
umysłem.
Trudno nie wspominać o tej cudownej rodzince, gdy ma się ku
temu okazje. Tym razem jednak muszę w największym stopniu skupić się na
Patrycji, mojej imienniczce. Podobała mi się jej kreacja, jednak niektóre
zachowania już nie. Przez zbytnią pewność siebie potrafiła nabawić się sporych
kłopotów oraz nie potrafiła dać sobie, a tym bardziej chłopakowi, którego
odtrąciła, że mu na nim zależy. Do tego w jej życiu ciągle pojawiała się myśl o
zbliżającej się maturze, jednak nie łączyła jej z nauką, a bardziej z lękiem
przed nią.
Jak pewnie zauważyliście czytając książki autorki,
najczęściej wprowadza ona zdarzenia w formie dziennika. Najpierw data i dzień
tygodnia, a później opisanie wydarzeń z punktu widzenia postaci w trzeciej
osobie. Jednak tym razem postąpiła trochę inaczej, wydarzenia nie działy w
bliskich odstępach czasu, a dość długich. Wszystko zaczęło się w Boże
Narodzenie, czyli dzień po zakończeniu
"Noelki", a później wydarzenia miały miejsce w święta obchodzone w
naszym kraju, jak walentynki, Niedziela Palmowa, Dzień Matki, czy ostatnie
Dzień Dziecka. Moim zdaniem to dodało
książce jeszcze więcej realizmu.
Podsumowując, kolejny tom Jeżycjady był świetnym
doświadczeniem czytelniczym. Ta seria jest idealna na wakacje i niezwykle
uzależnia. Zaraz po przeczytaniu tego tomu zabrałam się za kolejny i pewnie
gdybym wypożyczyła jeszcze jeden i kolejny był pochłonęła. Cieszę się, że znów
największą rolę w zdarzeniach odgrywał ktoś z rodziny Borejków, brakowało mi
tego.
Ocena: świetna [6/6]
Autor: Małgorzata Musierewicz
Tom: VIII
Wydawnictwo: AkapitPress
Ilość stron: 180
Cena: ok. 25 zł
Data przeczytania: 2014-07-30
Skąd: biblioteka publiczna
Jeżycjada:
Małowmówny i rodzina --- Szósta klepka --- Kłamczucha --- Kwiat kalafiora --- Ida sierpniowa --- Opium w rosole --- Brulion Bebe B. --- Noelka --- Pulpecja --- Dziecko piątku --- Nutria i Nerwus --- Córka Rozbrojka --- Imieniny --- Tygrys i Róża --- Kalamburka --- Język Trolli --- Żaba --- Czarna polewka --- Spężyna --- McDusia --- Wnuczka do orzechów
Wyzwania, w których bierze udział ta książka:
2. Book lovers
Ach, Jeżycjada.. Dawno do niej nie sięgałem. Może to dlatego, że jako dziecko średnio za nią przepadałem. Kto wie, może teraz by mi się spodobała? :)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie ksiażki z tego cyklu, a mianowicie Opium w rosole i kwiat kalafiora, i muszę przyznać, ze podobały mi się, ale nic poza tym, jednak obiecałam komuś, że poznam całą serię Musierowicz, więc muszę brać się do roboty i czytać kolejne tomy. :) Wiem oczywiście, że nie będę nimi aż tak bardzo zachwycona jakbym tego oczekiwała, ale myslę, że będę zadowolona i pozostaną miłe wspomnienia po ich lekturze. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś zabiorę się od początku za wszystkie tomy, bo czytałam tak co któryś :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę coś przeczytać kiedyś, bo bardzo kusisz;)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam, ale jakoś mi się nie spodobała.
OdpowiedzUsuńJeżycjada ciągle jest przede mną... :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie udało mi się przeczytać całej tej serii, ten tom też niestety ominęłam.
OdpowiedzUsuńNie przepadałam nigdy za Musierowicz, jakoś jej proza do mnie nie przemówiła, nie potrafiłam się nigdy do niej przekonać, przeczytałam jej jedną książkę - "Kłamczuchę", o ile dobrze pamiętam :) Ale, muszę powiedzieć, że całkiem fajna recenzja Ci wyszła :3
OdpowiedzUsuńdzikie-anioly.blogspot.com
Mam kilka książek tej autorki, więc muszę się za nie zabrać. Szczególnie po takiej recenzji :)
OdpowiedzUsuńJeju, zainteresowałaś mnie oczywiście, ale zwróciłaś moją uwagę na jedną rzecz, która nie daje mi teraz spokoju... Czy ja kiedykolwiek czytałam o swojej imienniczce? To znaczy... Nie chodzi o oryginał polski, bo ja raczej prozy naszych rodaków nie czytam, ale... obcojęzyczne wersje... Teraz pewnie będę się tym zamęczać, a i tak skończy się na tym, że niczego nie było z moim imieniem ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry