Miasto zagubionych dusz
"Łatwe jest zejście do piekieł"
Nic nie ma w życiu pewnego, a szczególnie nie w życiu
Nocnych Łowców. Oni zawsze są gotowi na niebezpieczeństwo, nawet śmierć. Bliscy
muszą się godzić na utratę, zawsze słyszą, życie się nie skończyło, bądź silny,
idź dalej. Lecz gdy ktoś trawi do tego świata niedawno, dopiero odkrywa jego
zasady, dla niego jest to trudne. Nie, to niewyobrażalne. Taka osoba robi
wszystko, jednak nie to, na co wskazują zasady.
Jace zniknął, Clary jest przesłuchiwana. Nie wie, co dzieje
z nim dzieje, czy żyję, bardzo się boi. Dla Clave priorytetem jest odnalezienie
Sebastiana, Jace nie jest dla nich ważny, to kolejny Nocny Łowca, który
zniknął. Jednak Clary wraz z przyjaciółmi nie odpuszcza, postanowiła na własną
rękę szukać ukochanego. Postanawia posunąć się do intrygi, chcę wkroczyć na
terytorium wroga, chcę wejść w życie swojego prawdziwego brata. Jednak jak tego
dokona? Czy będzie potrafiła uratować Jace’a?
„-
Miłość nie jest moralna czy niemoralna - oświadczyła Clary. - Po prostu jest.”
To już moje drugie spotkanie z „Miastem zagubionych dusz”.
Pierwsze miało miejsce rok temu zaraz po polskiej premierze, zaś teraz
postanowiłam przeczytać ją ponownie. Książki pani Cassandra Clare nie leżą u
mnie długo nieczytane. Pamiętam, że na początku trochę się bałam, bo tom
czwarty był interesujący, ale miał trochę mniejszy poziom niż trzy pierwsze
części. Ale tak naprawdę, czy Dary Anioła mogą być słabe dla ich wielkiego
fana?
„Miłość.
Krew, Zdrada. Zemsta”
Właśnie na tym opiera się cała akcja, te słowa już sam
mógłby wystarczyć za cały opis. Akcja toczy się szybko w jednym momencie
jesteśmy w wielu miejscach, patrzymy na sprawy z różnych perspektyw, mamy obraz
na prawie wszystkie wydarzenia. W tomie było wiele walki, intryg, zawirowań. Działo
się tyle, że nawet po drugim przeczytaniu wciąż przeżywałam wszystko niezwykle
mocno. Teraz wciąż rozmyślam, co będzie dalej, a przecież nawet do światowej
premiery tyle czasu... Autorka rozpoczęła wiele wątków, nie wszystkie jednak
zostały rozwiązane, nie wszystko zostało wyjaśnione, jeszcze tyle problemów
przed bohaterami. Ja już im współczuję. Ja już z nimi cierpię. Walka. Krew.
Łzy. Żal.
„No,
no - powiedział. - Najgorsze wyczucie czasu od chwili, kiedy Napoleon uznał, że
środek zimy to najlepsza pora na inwazję na Rosję.”
Ogólnie ta część miała wiele niespodzianek, rzeczy, których
kompletnie się nie spodziewałam. Zaskakiwały mnie postacie, zdarzenia,
zachowania. Nie zawsze były to pozytywne doznania.
Clary ruszyła na samotną wyprawę w poszukiwaniu Sebastiana i
Jace, nie patrzyła na konsekwencje, działała pochopnie, jednak nie denerwowało
mnie to, bo według mnie postąpiła słusznie. Skoro tak czuła, musiała to zrobić.
W tej części na reszcie stała się silna, odważna i po prostu zaimponowała mi. Nie
jest już to zagubioną dziewczyną, która zlazła się w świecie, o którym nie ma
pojęcia, ale odkryła, że wie wiele, że wiele może. Ale czy jej nowe
umiejętności pomogą jej w odnalezieniu Jace?
Jace to była postać, która mnie negatywnie zaskoczyła, ale w
sumie, nie mogę się dziwić, przecież był związany z Sebastianem, przeszedł
przeminę, to już nie jest on, a niestety dawało się to bardzo mocno wyczuć. Kiedy
czytałam to, kim się stał... Stał się
dla mnie obcy, a tak mocno mi imponował. Czy to, co się z nim stało jest
jeszcze do uratowania?
Ogólnie ta część miała wiele niespodzianek, rzeczy, których
kompletnie się nie spodziewałam. Jedną z nich była ciągła zazdrość Aleca. On i
Magnus to idealna para i po co komplikować ten związek. W tej części było ich trochę
więcej niż w poprzedniej, ale to co się z nimi dzieje, mocno się na mnie odbija
podczas czytania. To najlepsza para i zawsze muszą być razem. Choć nie
pochwalam zachowanie Alexandra(super musi to brzmieć, gdy mówi Magnus) to
chciałabym poznać lepiej przeszłość Magnusa, wiem trochę o nim z Diabelskich
Maszyn, ale i tak one nie zaspokajają mojej Widzy, Magnus przecież żyję już
tyle lat. Z drugiej strony tajemnica, którą wokół siebie rozsiewa ma w sobie
jakoś magię i moc. W końcu to czarodziej, prawda?
Druga sprawa to zachowanie Sebastiana, raz wydawał mi się
miły, chciałam nawet się do niego przekonać, innym razem znowu stawał się tym
okropnym typem, dobrze mi znanym. Jest straszliwym fanatykiem, ale cenię go
upór w dążeniu do celu. Nie wiele osób zdobyło, by się na to, co on. Chłopak
nieźle mąci, ale może wreszcie otworzy oczy Clave. Uważam, że Nocnym Łowcom
potrzebne są zmiany. Choć chyba nie tym kosztem i nie takimi metodami.
Niezwykłą zagadką był dla mnie również brat Zachariasz,
dialogi, w których bierze udział nie wskazują dokładnie, który to bohater.
Diabelskie Maszyny to druga seria autorki, w której owa postać odgrywa bardzo
ważną rolę, jednak przed przeczytaniem trzeciego tomu nie wiedziałam, który z
głównych bohaterów stał się Cichym Bratem. Teraz to wiem(podczas pierwszego
czytania nie miałam tej przyjemności) i gdy czytam fragmenty z nim, zaraz się
uśmiecham, to silniejsze ode mnie. Ale po jego zachowaniu nie mogłabym poznać,
kim jest.
Czy zakończenie mnie usatysfakcjonowało? Na pewno w połowie,
czy bardziej nie wiem. Jeszcze czytając ostatnie rozdziały myślałam, ze sporo
spraw skończy się w tym tomie, jednak się myliłam, wiele spraw zostało
nierozwiązanych, jedynie je rozpoczęto. Autorka pozostawiła przede mną wiele
pytań bez odpowiedzi, a one naprawdę mocno mnie gnębią. Ta seria jest jak
narkotyk, gdy już się wciągnie, nie odpuszcza.
Dodam na koniec jeszcze kilka słów o okładce. Mam na półce
polskie wydanie, jednak tym razem jestem nim usatysfakcjonowana, pierwszy raz
wygląda naprawdę ładnie. Nie jest zachwycająca, ale przynajmniej nie wygląda
strasznie, jak poprzednie, co już jest plusem. Myślę, że gdyby wszystkie były
na takim poziomie, to jeszcze więcej osób, by się na nie skusiło i je kupiło.
Kończę już, nie będę zdradzać najważniejszych kwestii,
uważam, ze musicie sięgnąć po tę część. Ja dosłownie ją pochłonęłam, uwielbiam
świat Nocnych Łowców, chciałabym by ich przygody były jeszcze dłuższe, dwie
moje ukochane serie niedługo dobiegną końca. Niedługo wszystko się
rozstrzygnie, teraz muszę tylko czekać na wydanie. A będzie to bardzo trudne...
I długie... I męczące...
Ocena: świetna [6/6]
Autor: Cassandra Clare
Tom: V
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 560
Cena: 39 zł
Data przeczytania: 2013-01-27, 2014-03-09
Skąd: własna biblioteczka
Seria Dary Anioła:
Miasto Kości --- Miasto Popiołów --- Miasto Szkła --- Miasto Upadłych Aniołów --- Miasto Zagubionych Dusz --- Miasto Niebiańskiego Ognia
Wyzwania, w których bierze udział ta książka:
3. Book lovers
Ale Ci zazdroszczę, że masz szansę na czytanie tej serii na okrągło. Ja nie czytałam nawet pierwszego tomu, w bibliotece książek nie ma a sama w sumie nie chcę kupować bo mi szkoda kasy (już ostatnio kupiłam sobie kilka książek). No cóż, może skuszę się na wersje elektroniczną. (tak wiem że to nie to samo)
OdpowiedzUsuńJa już uwielbiam tę serię od samego czytania o niej. Mam nadzieję, że gdy kiedyś w końcu ją przeczytam, to równie bardzo ją pokocham jak Ty. :)
Też czekam na City of heavenly fire... piąty tom w porównaniu do czwartego dużo lepszy, ale i tak chyba miasto szkła najbardzije mnie zauroczyło. Z jednej strony fajnie, że Clare rozciągnęła trylogię, ale z drugiej... szkoda, że nie poprzestała na trzecim tomie. Sebastian w porównaniu do Valentine'a jako czarny charakter nie ma w sobie tego czegoś, co posiadał tamten....
OdpowiedzUsuńWyjątkowo mam ochotę poznać całą tę serię, ale najpierw muszę ją skompletować, żeby nie czekać zbyt długo na dostępność kolejnych tomów.
OdpowiedzUsuńKończę Mechaniczną Księżniczkę i zabieram się za Dary anioła ! Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com
Seria zapowiada się dość dobrze, pewnie zaczęłabym ją czytać, gdyby nie to, że zupełnie nie mam na to czasu. W domu rośnie mi stos, czasu coraz mniej a książek coraz więcej ; )
OdpowiedzUsuńPiątą część mam na półce, zobaczymy co z tego wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja.
weronine-library.blogspot.com
Może powinnam jednak się przekonać do tej serii i przeczytać... Tyle osób chwali, że tak myślę, iż pewnie gdy sięgałam po pierwszą część miałam po prostu zły humor :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się z nią zapoznam, choć na razie nie widziałam tej serii w bibliotece.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dorwę wreszcie tą serię! :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.Natalia Z :3
Nie wiem czemu nie lubię tej autorki. Nawet nie czytałem żadnej jej książki, ale po prostu jakoś mnie do niej ciągnie. Jednak skoro tobie książka się spodobała to może po nią sięgnę ;3
OdpowiedzUsuńTej części jeszcze nie czytałam i bardzo, bardzo żałuję, ale planuję sobie 'odświeżyć' poprzednie części i dopiero zacząć kontynuację. :)
OdpowiedzUsuńTen tom dopiero przede mną, ale może uda mi sie to niebawem nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNie podobał mi się ten tom ;/ To zupełnie nie ,,ta" Clare. Ale i tak czekam na finałowy tom, bo nawet po wpadkach nadal lubię jej książki ;)
OdpowiedzUsuńNo nie, znowu mi robisz ochotę na książki Cassandry :D Chyba się zabiorę za moje "Miasto Kości" :P
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie mi dane poznać tę serię, bo widzę, że jest świetna.
OdpowiedzUsuńKolejna seria, którą muszę mieć! Ach, mój biedny portfel :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Na "Mieście Kości" skończyła się moja przygoda z twórczością Cassandry Clare. Nie bardzo ciągnęło mnie do tego by poznać kolejne tomy serii. Może kiedyś dam szansę serii Diabelskie Maszyny -słyszałam, że jest ciekawa.
OdpowiedzUsuń