Królowie Clonmelu

Ponowne spotkanie

"Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem - to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem."*

Uważam, że tak samo jest z seriami, gdy wracam do świata z bohaterami, których znam, mam od razu uśmiech na ustach i chcę wiedzieć, jakie przygody tym razem będę przeżywać. „Królowie Clonmelu” to już moje siódme spotkanie z Zwiadowcami królestwa Araluen. Znów byłam w czasach rycerzy, bitew i niebezpieczeństw. Każde spotkanie z tą serią to nowa przygoda. Każda książka ma własną historię. To jak obrazy w pokoju luster, raz widzisz się tak, raz inaczej.

„-Ciekawe, gdzie zawieruszył się Halt –zastanawiał się Gilan [...]-Spóźnia się, a to do niego niepodobne.”**

Will wyrusza na doroczny zjazd zwiadowców, jak co roku zamierza zaczekać na swojego byłego mistrza i przyjaciela Gilana. Niestety Halt w ogóle się nie pojawia. Wyruszył do Sisley, by dowiedzieć się, co się dzieje na zachodnim wybrzeżu. Niestety przynosi straszne wieści,  powstała sekta dziwnego bóstwa, która rozprzestrzenia się po całej Hiberni - miejscu skąd pochodzi Halt. Zwiadowcy muszą zatrzymać kult im dotrze do królestwa Araluen. Na wyprawę wyruszają Will, Halt i Horace. Czy uda im się nakłonić do walki słabego króla Clonmelu - ostatniego królestwa niezajętego przez dziwną religię?

„Wracam do chaty pośród drzew,
Gdzie strumień kręty u stóp wzgórz;
Może tam dziewczę czeka jeszcze,
A może zapomniało już.”**

Zwiadowcy często są samotni, nie mają bliskich, zawsze są czujni, wiedzą, co robić, to ich zawód, muszą tacy być. Są nieliczni, lecz każdy z nich może być równie dobrze traktowany jako dziesięciu zwykłych łuczników. Zawsze zachwycała mnie ich determinacja, wola walki, upór.  Za tych bohaterów lubię tą książkę. Zwiadowcy są niezwykli, miło się o nich czyta i wiele można się od nich nauczyć.

„-Skąd przypuszczenie, że król Ferris zechce cię wysłuchać? Czy on cię zna?- spytał Crowley.
-Owszem, zna-odpowiedział mu Halt” **

Zawsze największą zagadkę serii była przeszłość Halta, a tu ją poznajemy. Było to dla mnie największe zaskoczenie całej serii. Nigdy bym się nie spodziewała, że jest kim jest... Wiem, że to brzmi dziwnie, ale nie chcę zdradzać, największy sekret i tak nagle ujawniony. Myślałam, że mój ulubiony bohater zawsze będzie taki tajemniczy, że nic się o nim już więcej nie dowiem, a tu proszę miła niespodzianka, oby takich więcej, jak na razie to tylko namiastka tego, co jeszcze moglibyśmy poznać. Czekam na więcej.

„-Całe lata czekałem, żeby go za to dopaść”**

Horace zmienił się bardzo, wydoroślał, dostrzegłam to już w poprzednich częściach, teraz potrafi już odgryźć się Haltowi i robi to całkiem nieźle, często straszy, bardziej doświadczani Mistrz, nie wie co odpowiedzieć. Uwielbiam wszystkie ich przekomarzania, zawsze wtedy wskakuje mi na usta uśmiech. Czytanie takich fragmentów to sama przyjemność.

„Horace, kiedy będziesz starszy, może ktoś zechce wmusić ci ucznia. Nie daj się omamić! Pożytek z takiego żaden, bo nie myśli o niczym innym, jak tylko żeby wykazać swoją wyższość nad nauczycielem. I jakby nie dość pojawiło się kłopotów z czeladnikami w trakcie terminu, to kiedy już ukończą nauki, stają się po prostu nie do zniesienia.”**

Autor nadal trzyma się tego, by do książki dodać szczyptę humoru, uwielbiam go za to. Każda książka jest dzięki nim weselsza. Docinki chłopców, czy Halta są zawsze celne, a gdy je czytam nie potrafię ukryć śmiechu.  Zawsze mnie bawią.  W tej części od samego początku dogryzali sobie Halt i Horace.

W każdym tomie przygoda goni przygodę, jest to wielkim plusem serii. Ten zachwycił mnie również tym, jak prawdziwie ukazano ludzi.  Tłum robił to, co nakazał im ktoś wyższy, ważniejszy, o on zawsze słuchał. Pozakażał, jak łatwo  „zbajerować” ludzi, a oni jak łatwo dają się wykorzystywać.  Zastanawiałam się, jak ludzie mogą być tak bezmyślni. Czy naprawdę trudno samemu podjąć decyzję ?

Jestem zadowolona z sięgnięcia po kolejny tom. Czas ze zwiadowcami to zawsze czas mile spędzony. Liczę, że nawet gdy będę dorosła nie zapomnę o moich starych przyjaciołach z Araluenu.
Ocena: bardzo dobra


*przysłowie chińskie
**fragmenty książki

Autor: John Flanagan
Tom: VIII
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 472
Cena: 33,90zł
Data przeczytania: 2013-01-05
Skąd: biblioteka publiczna

Seria Zwiadowcy:
Ruiny Gorlandu --- Płonący most --- Ziemia skuta lodem --- Bitwa o Skandię --Czarnoksiężnik z północy --- Oblężenie Macindow --- Okup za Eraka --- Królowie Clonmelu --- Halt w niebezpieczeństwie --- Cesarz Nihan-Ja --- Zaginione opowieści --- Królewski zwiadowca


__________________________________________________________________
Przepraszam Was bardzo za moją nieobecność, nie mogę kompletnie wygospodarować czasu na pisanie recenzji, dlatego tak rzadko się pojawiam. Czytam dużo, mam już do napisanie trzy recenzje, można powiedzieć, że nawet cztery, ale jakoś nie mogę sie zabrać. Wciąż tylko czytam i czytam. Dziś poczęstuję Was recenzją, którą napisałam jakiś czas temu, wnioskując po dacie przeczytania było to jakoś w styczniu, więc naprawdę dawno. To tyle w ramach wyjaśnienia, a jutro szkoła wzywa. 

Dobrej nocy, 
Patrycja

Komentarze

  1. Strasznie lubiłam tą serię, i szkoda że przerwałam czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykre, ale jeszcze nie zaczęłam tej serii. Tyle książek chciałabym przeczytac i jakoś nie jestem wstanie się zebrać.
    Miłego dnia w szkole i przy okazji całego tygodnia przymusowej nauki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja Ci zazdroszczę. U mnie w bibliotece są tylko dwa tomy, a ja przeczytałam tylko jeden. Może kiedyś wrócę do tej serii, bo jest świetna, przynajmniej pierwszy tom :)
    http://qltura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam Ci serdecznie. ;) Każdy kolejny, moim zdaniem również. ;)

      Usuń
  4. Jakoś nie jestem przekonana ;/ Ostatnio ma ochotę na coś zupełnie innego, niż średniowieczne klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też miałam przestój w pisaniu recenzji, ale już mi się wyrównało. Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam tą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja przygodę ze zwiadowcami przerwałam gdzieś po trzeciej-czwartej części. Początkowo bardzo mi się podobało, jednak później zaczęłam się nudzić. Dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ja w ogóle nie odczuwałam nudy przy czytaniu tej serii. ;)

      Usuń
  7. "Zwiadowców" nie czytałam, ale zamierzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie i mam nadzieję, że Ci się spodobają. ;)

      Usuń
  8. Przede mną właśnie ten tom, już czeka na półce i do końca roku powinienem się za niego zabrać ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ci zazdroszczę tylu części cyklu, ja niestety nie posiadam żadnego, wypożyczam. ;) A bardzo tego żałuję.

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)