Chwila dla widza: serial "Arrow" (sezon III)



Strzała powraca

Tęskniliście za recenzjami Arrow? Nie musieliście długo czekać, gdyż pisząc recenzję drugiego sezonu byłam już w połowie trzeciego(do tego równolegle oglądałam Flasha, więc i jego recenzji spodziewajcie się niedługo). Serial zawsze tak mnie porywa, że nie mogę robić sobie między jego oglądaniem zbyt długich przerw, więc wiecie, już zaczęłam nadrabianie najnowszych odcinków. Musiałam szybko w grudniu to ogarnąć, gdyż już w styczniu pojawi(właściwie jutro) się nowy serial z uniwersum DC, czyli "Legends of Tommorow", które jak się pewnie domyślacie również nie mogę się doczekać.

Wracając jednak do Arrow. Znów dla nie oglądających poprzednich sezonów nie chcę za bardzo zdradzać, co się działo, nie napiszę więc jak zakończył się drugi sezon, a przybliżę więc ogólnie, co się działo. Będzie wiele emocji, rozpływania się nad cudownością bohaterów(oczywiście nie wszystkich) i trochę o akcji.

Moje serce podskoczyło z 10 razy... 
Po pierwsze najważniejsze interakcja Felicity-Olivier. Wiem, wiem zaczynam od najmniej istotnej kwestii, ale w ich związku nareszcie poczyniły się postępy, nareszcie zaczęło się szaleństwo! No może na krótko, ale zawsze. Początek zapowiadał się obiecująco, ale szybko w Arrowa uderzyło, że mógłby stracić Felicity i koniec. Nie liczcie jednak, że między nimi nie będzie gorąco. Szczególnie, że na celowniku pojawi się kolejny przystojny facet, który wcale nie ukrywa, że Felicity wpadła mu w oko(no bo kto kupuję firmę, tylko po to, by dziewczyna dla niego pracowała...)

Amantem tym jest Ray Palmer, który wykorzysta problemy Queen Consolidated, przejmie firmę i jeszcze zatrudni Felicity(domyślacie się dlaczego nie polubią się z Olliem?). Bohaterowie stracą wszystko, oglądając ich poczynania w trzecim sezonie widzi się, że zaczynają wszystko od nowa.

Co nowego w tym sezonie? To pewnie najbardziej Was ciekawi. Otóż mamy kilku nowych bohaterów, pewne problemy wynikające z nieobecności Arrowa w niektórych odcinkach spowodowały, że jego przyjaciele musieli walczyć wraz z nim. Do tego Roy zyskał nowy strój, czerwony, trochę podobny do tego Arrowa. W czerwonej bluzie był dość mocno rozpoznawalny...

Ktoś chciał się klatą pochwalić - popieram!

Nareszcie mamy przebłyski z przeszłości i z normalnego życia reszty bohaterów. Historia przestała skupiać się jedynie na rodzinie Queen, ale porusza też tematy innych. Poznajemy burzliwą przeszłość Felicity, która sprawiła niemały kłopot z jednym z odcinków. Pojawia się też jej matka, więc krąg rodzinny się powiększa.  Mamy również przebłyski ze zmian, jakie następowały w Tea, kiedy ćwiczyła pod okiem trenera(aż korci, by zaspoilerować). Te przebłyski są istotne, gdyż na reszcie bohaterowie ważni tak samo jak Arrow, odgrywający ogromną rolę w serialu, nabrali głosu. Pojawiło się też dziecko w rodzinie Diga, a on stał się taki słodki... ;)

Twórcy wciąż nie porzucili retrospekji z pobytu na wyspie Oliviera. Pojawiały się one nie w każdym odcinku, zmieniło się też, w większości z nich, miejsce, w jakim dzieje się akcja, ale to wciąż były znane nam retrospekcje, pełne akcji, pogoni, walki i problemów, które miały przykre konsekwencje dla wydarzeń późniejszych, czyli tych w teraźniejszości.

Taki tam trening ;)
Sezon trzeci nie był bezbłędny. Jak każdy z nich miałam przestoje, momenty, które nie zachęcały do dalszego oglądania, ale one pojawiały się rzadko, a do tego równoległe oglądanie Flasha zmuszało do trzymania się wyznaczonego rytmu, gdyż w obu serialach pojawiały się odcinki łączone. Niekiedy Flash pojawiał się w Starling City, niekiedy Arrow zawędrował do Central City, najczęściej jednak to pomocnicy superbohaterów zawędrowali do innego miasta, by wspomóc radom, czy samemu prosić o pomoc, szczególnie, że z Metaludźmi trudno poradzić sobie zwykłym bohaterom bez supermocy. A czasem doświadczenie Felicity jest niezbędne w rozwiązywaniu informatycznych kwestii...
Fragmenty łączące oba seriale, po pierwsze dodawały im humoru, dramaturgii, pewnie także zwiększały oglądalność, ale co najważniejsze ukazywały jak te dwa seriale się różnią. W poprzedniej recenzji pisałam już, że Flash jest zdecydowanie mniej mrocznym, bardziej stawiającym na humor serialem, w Arrow wszystko wydaje się ciemniejsze, pewne mroku i mniej kolorowe... Dlatego oglądanie ich na zmianę jest tak przyjemne.

Tym razem głównym wątkiem serialu był motyw z Ra's Gulem, który pojawił się już, a może dopiero, w czwartym odcinku. Jego niezniszczalna wręcz osoba niemożliwie namiesza w losach bohaterów i sprawi, że będą oni mieć problemy, z którymi walczyć będą do samego końca. W kilku odcinkach ponownie pojawiło się nawiązanie do Suicide Squad, który był dla mnie jednym z najważniejszych i najciekawszych rozpoczętych wątków, jednak przez powstający film, pomysł nie został w pełni wykorzystany. Mimo to już w jednym z pierwszych odcinków pojawia się bohaterka, która była psychofanką Arrowa, serduszkowa łuczniczka, urocze...
Ironman wersja DC 
Ten sezon, mimo że wciąż pozostawał klimatycznie podobny, miał więcej zabawnych momentów, które rozładowywały atmosferę, a te przez nadmiar wrażeń, można było wręcz kroić nożem. Jeśli oglądaliście dwa pierwsze sezony serialu to zachęcam do zobaczenia również tego, jest naprawdę dobry. Coraz więcej fantastycznych wątków, więcej polityki, do tego problemy sercowe... Jest co oglądać, sądzę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Ocena: bardzo dobra[5/6]

Twórcy: David Barrett
Sezon: II
Produkcja: USA
Czas trwania odcinka:  42 min 
Ilość odcinków: 23
Data obejrzenia: 2015-12

Bohaterowie:


Stephen Amell  Oliver Queen / Green Arrow

David Ramsey  John Diggle
Emily Bett Rickards  Felicity Smoak
Katie Cassidy  Laurel Lance / Czarny Kanarek
Willa Holland  Thea Queen
Colton Haynes  Roy Harper / Arsenal
Paul Blackthorne  Detektyw Quentin Lance
Susanna Thompson  Moira Queen

Pozostałe recenzje:

Komentarze

  1. Nie oglądałam tego serialu i jakoś mnie nie ciągnie, no ale pewnie jakbym zaczęła oglądać, to bym się wciągnęła :) taki psikus ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam. Końcówka to była jakaś rzeźnia.... ten cały wątek z ligą zabójców... miałam ciary oglądając i nie mogłam się oderwać. Mi też bardzo podobały się odwiedziny bohaterów Flasha w Arrow i odwrotnie.
    ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten serial mnie nie przekonuje. Widziałam jakiś czas temu z dwa odcinki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie jakoś serial nie wciągnął do swojej fabuł ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej unikam seriali, zbyt mało czasu na oglądanie. Wolę poświęcić te chwile na książkę.
    Pozdrawiam Justyna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam! Udało mi się nadrobić zarówno Flasha jak i Arrowa i teraz jestem na bieżąco z IV sezonem. III sezon jak dla mnie był świetny, chociaż podobnie jak Ty, miałam takie momenty, że oglądałam go głównie napędzana odcinkami Flasha - którego uwielbiam, chyba nawet bardziej niż Arrowa! Nie byłam fanką Oliver-Felicity ale powoli się do tego przekonuje. Raya bardzo polubiłam, natomiast coraz bardziej zaczyna mnie denerwować Laurel.. Bardzo, bardzo jest mi szkoda Roya, bo to jeden z moich ulubionych bohaterów. Faktem jest, że Arrow należy do seriali, który trzyma naprawdę wysoki poziom.
    Apteka Literacka

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeci sezon jak dla mnie był chyba najsłabszym jak do tej pory, na szczęście czwarty jest już nieco lepszy i oglądam go z większą radością.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się ostatnio wczuć w ten serial.... zaczął mnie nudzić.

    OdpowiedzUsuń
  9. W chwili obecnej wolę filmy, bo są mniej czasochłonne, aczkolwiek nie mówię nie dla tego serialu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj zastanawiałam się jaki serial by zacząć i niestety nie ciągnie mnie do arrow, wybrałam więc jakiś lekki odmóżdżać z wątkiem kryminalnym w tle :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam kilka odcinków pierwszego sezonu i... dla mnie istnieje tylko jeden Zielona Strzała, ten z Tajemnic Smallville. Przykro mi ;D

    Pozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedyś prawie zaczęłam oglądać ten serial, ale wciągnęłam się w Marvelowskie i Arrow porzuciłam. Ale nie wykluczam, że kiedyś nadrobię zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tego serialu, ale ogromnie mnie zaintrygował, dlatego mam nadzieję, że uda mi się zobaczyć jakiś odcinek z pierwszego sezonu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedawno odkryłam ten serial i zaczęłam go oglądać. Niesamowity! ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak tak ten serial zachwalasz to naprawdę muszę na niego spojrzeć, jak skończę swój :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedyś obejrzałam kilka odcinków, ale jakoś nie mogłam się wciągnąć i sobie darowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię Arrow, ale ostatnio coraz mniej mi się podobają nowe odcinki. Zbyt naciągane i aż momentami mam ochotę je wyłączyć. Co do 3-go sezonu to akurat mi się podobał :) Uwielbiam Felicity!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zgodzę się, że zdarzały się słabsze momenty w trzecim sezonie, ale w drugiej połowie, po połowie, przyłapałam się na tym, że chętniej oglądam Arrowa niż Flasha - serio. Ten mrok tak mnie przyciągał i wydawał mi się tak ODPOWIEDNI dla mnie, że zdałam sobie sprawę, że jakby... mój charakter bardziej pasuje co Starling, aniżeli do Central City. Tak czy inaczej, sezon trzeci to mój absolutny faworyt - płakałam więcej razy niż mogłabym zliczyć. :o Bardzo emocjonalny.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)