PLL. Bez serca
Pamiętacie jeszcze, co wydarzyło się w poprzednim tomie?
Dziewczyny znalazły się w niebezpieczeństwie. Ktoś podpalił las niedaleko domu
Spencer, dziewczyny uciekały i nagle kogoś zobaczyły. Widziały kogoś podobnego
do Ali. Ale czy to prawda? Lekarze mówią, że to jedynie przywidzenie, to się
zdarza przy niedotlenieniu, ale czy na pewno było to. Przecież wszystkie ją
widziały i to w tym samym czasie. Teraz dziennikarze zadają pytania, nie wierzą
im. Kłamczuchy wpadają w coraz większe tarapaty.
Pretty Little Liars to chyba najdłuższa seria, jaką czytam.
Ciągnie się i ciągnie, a rozwiązania
wciąż nie widać. Nowe poszlaki, nowe wskazówki, nowi sprawcy, nowi A., nowe
ofiary, a jednak nic nie jest pewne, bo w każdym tomie Sara Shepard obala jakieś teorie. Niczego nie jestem już pewna. Tym razem zaczytywałam się w siódmej
książce zatytułowanej „Bez serca”. Początkowo było nudno, nie wiele się działo,
ale to zaczęło się zmieniać, gdy dziewczyny zaczęły własne, oddzielne śledztwa.
Każda zaczęła iść w zupełnie inną stronę. Każda dostawała wskazówki, miała
dojść do sprawcy, jak się okazuje wszystko poszło nie tak. Ale to przeczytacie
sami, drodzy czytelnicy.
Podobało mi się, że w tym tomie A. zmieniło taktykę, zaczęło
podchodzić do dziewczyn z innej strony. Spencer, Aria, Emily i Hanna zaczęły
czuć się pewnie. Myślały, że są na tropie, że są już blisko. Jednak czytając
PLL wiecie, że A. nie można ufać, a kochane kłamczuchy o tym
zapomniały. Przybliżę Wam mniej więcej jak toczyły się wydarzenia u każdej z
dziewczyn osobno.
„Na Twoich oczach rozgrywa się szopka...
A ktoś bardzo zna wszystkie odpowiedzi.”
Zacznę od Spencer. W poprzednim tomie przeżywała wzloty i
upadki, poznała mamę, a ta ją wykorzystała, porzuciła chłopaka, bo ostrzegał ja
przez tym wyborem, dziewczyna nie miała wesoło. Ale pomyślcie, co musiała
przejść mówiąc rodzicom o kradzieży, wszystkie jej oszczędności zniknęły,
rodzice jej nienawidzą, jak ona sobie poradzi. A. zaczyna podsyłać jej nowe
wskazówki, a dzięki temu Spencer dowiaduje się pewnych faktów o swojej
rodzinie. Ktoś blisko niej coś ukrywa. Czy dziewczyna nie może nikomu ufać?
Aria podeszłą do tematu widoku Ali z innej pespektywy. To
jak zareagował jej ojciec, a potem jak ona podchwyciła pomysł, dość
niecodzienny trzeba dodać. Ale z drugiej strony ona dowiedziała się najwięcej,
jednak czy to była prawda? To już trudno ocenić.
„Pytanie brzmi, co być zrobiła, żeby ją znaleźć?
Zrobię wszystko.”
Emily przez swoją miłość do Alison zaczyna działać mi na
nerwy. Wciąż o niej myśli, chce ją odzyskać, nie liczy się z rzeczywistością.
To ona najmocniej przeżyła pojawienie się Ali, nie mogła znieść jej odejścia,
cierpiała najmocniej z nich wszystkich. A teraz jej rana znów się otworzyła.
Czy wskazówki A. jej pomogą? Co odkryje?
Czas na Hannę, chyba po raz pierwszy to nie ona mnie
irytowała, znalazła się w miejscu, gdzie mniej się wyróżniała. Jej śledztwo
poszło w zupełnie inna stronę. Zdawać by się mogło, że wręcz oszalała, ale czy
można się dziwić, przecież tam gdzie trafiła to normalne. Podobało mi się to, że zmieniła otoczenie, że
wciąż nie udawała królowej, że nie walczyła z Kate, to się już robiło nudne.
A. kręci dziewczynami, zmienia im poglądy, gdy patrzyłam na
wszystko z boku było jasne, że podążają zupełnie innymi ścieżkami, że ich tropy
są rozbieżne, ale one w ogóle ze sobą nie rozmawiają, nie wymieniają się
informacjami. Wciąż nie rozumiem, dlaczego to robią. Oddzielnie są bardziej
bezbronne, podatne na wpływy, razem może mogłyby coś osiągnąć. Czekam aż
wreszcie połączą siły.
Rzadko poruszam tę kwestię, ale sprawy sercowe Kłamczuch co
rusz się zmieniają, raz jedna ma tego chłopaka, potem jakiegoś innego. Czasem,
gdy kogoś z nich polubię od razu zmieniają na innego, który nie jest za
ciekawy. Jednak najbardziej zaskakuje mnie to, że to zwykle one ranią tych
chłopaków, rzucają, zdradzają. No może poza kilkoma wyjątkami, ale one zawsze
się zdarzają. Obecny chłopak Spencer – Andrew jest dla niej zawsze miły,
pomocny, dzięki niemu ta dziewczyna zyskuje w moich oczach. Jednak najbardziej
dziwi mnie nowy chłopak Hanny, bo jednak on
jest młodszy, a ona tak liczy na popularność, mimo wszystko w jakimś stopniu jest zabawny... Emily wciąż szuka, wiadomo
kogo, a do tego cierpi po ostatniej stracie. Aria zaś unika chłopaka mamy, a
poznała kolejnego „typowego chłopaka z Rosewood”. Czy podobnego schematu już
nie mieliśmy?
Jak już wspomniałam, początkowo książka zaczęła mnie nudzić,
ale szybko zaczęłam się wciągać, najbardziej ciekawiły mnie tym razem wątki
Hanny i Spencer, bo ich rozdziały kończyły się w najważniejszych momentach i
trzeba było dowiedzieć się, co dalej. Zakończenie przyniosło sporo odpowiedzi,
ale czy są one prawdą? Nie wiem już, w co mam wierzyć? Co jest prawdą, a co
kolejnym numerem A. Tu nic nie jest pewne.
Okładka części „Bez serca” znów mi się podoba, choć jest
mniej niepokojąca niż poprzednie. Brakuje mi też jakiegoś akcentu A. Jednak jak
zawsze jest ona prosta, gustowna i
doskonale dopasowana do reszty tomów.
Podsumowując, „Bez serca” odebrałam pozytywnie. Kłamczuchy
znalazły się w sporym niebezpieczeństwie, ale dostały też nowe poszlaki, więc
było znów nad czym się zastanawiać, wciąż pozostało kilka nierozwiązanych
wątków z poprzednich książek, najbardziej ciekawi zaginięcie Iana, może w
części ósmej okaże się, co się z nim dzieje. Niepokoi mnie coraz bardziej fakt,
że znów ktoś zginął, czy zawsze tak będzie? Niedługo pół Rosewood zniknie nam z
oczu. A A. wciąż będzie nieuchwytne...
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Autor: Sara Shepard
Tom: VII
Tom: VII
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 288
Cena: 32,90zł
Data przeczytania: 2014-05-04
Skąd: własna biblioteczka
Skąd: własna biblioteczka
Seria Pretty Little Liars:
Kłamczuchy --- Bez skazy --- Doskonałe --- Niewiarygodne --- Zepsute --- Zabójcze --- Bez serca --- Pożądane --- Uwikłane --- Bezlitosne --- Olśniewające
Wyzwania, w których bierze udział ta książka:
3. Book lovers
Książka zdecydowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzęsto jest tak, że początkowo książka wydaje się nudna, by za kilkanaście stron wciągnąć czytelnika w swoją rzeczywistość. Dlatego trzeba "przemęczyć" się na początku, bo w inaczej można stracić fajną historię ;)
Nie lubię takich tasiemcowatych serii i czuję jakąś wewnętrzną awersję do pll.
OdpowiedzUsuńLubię serię PLL, ale niestety gdzieś od Bez Serca/Pożądane książki zaczynają być nudnawe, czuć, że Sara pisze je dla kasy. Ale i tak kupuję każdą książkę z tej serii + dodatki, choć mam nadzieję, że Sara może zmieni zdanie i zamiast 16 tomów, skończy na 14.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że kiedyś zapoznam się z tą serią.
OdpowiedzUsuńMnie zarówno książki jak i film strasznie denerwuje, co nie znaczy że go nie uwielbiam :D zdecydowanie wolę jednak serial, bo czytając książkę, zawsze coś mi nie pasuje.... a to Aria nie jest z Ezra, a to Emily biadoli, a to Hanna ciągle zachowuje się jak ostatnia laska na ziemi, zaś Spencer za wszystko tylko przeprasza - po fakcie dokonanym,...
OdpowiedzUsuńMuszę się chyba skusić na tę serię ;)
OdpowiedzUsuńAktualnie rozpoczęłam kilka serii, ale gdy zdołam je skończyć z pewnością sięgnę po PLL. Kolejność zostanie zachowana, najpierw książka, a później serial. Pozdrawiam, Marcelina ;)
OdpowiedzUsuńBędę właśnie czytać 4 tom, ale nie wiem, czy zachwyci mnie tak, jak Ciebie cała seria.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy się kiedyś skuszę na całą serię, tyle tych części :D
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie ilość tomów, ale chętnie poznałabym tą historię.
OdpowiedzUsuńFajnie, że kontynuujesz przygodę z serią. Świetna recenzja ;)
OdpowiedzUsuńOglądam serial na bieżąco i kiedyś go lubiłam, a teraz niestety robi się z niego tasiemiec. Jakoś nie mogę się zmusić do sięgnięcia po książki.
OdpowiedzUsuńSerie PLL mam w planach i bardzo cieszy mnie to, że seria trzyma poziom, bo to jest najważniejsze przy takich tasiemcach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zarówno książki jak i serial. "Bez serca" są według mnie równie dobre jak inne tomy. Niestety mnie również irytuje Emily, ale zawsze musi być jakaś użalająca się nad sobą postać. Niemniej, recenzja bardzo fajnie napisana :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, że czytasz te wszystkie tomy. Dla mnie ilość jest trochę za duża. Może na wakacjach znajdę czas? Pożyjemy, zobaczymy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eh, zachęcasz, zachęcasz....
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie jedynie ilość tych tomow, a w bibliotece tej serii brak :(
Ja muszę w końcu zabrać się za tę serię, bo ciągle odkładam jej rozpoczęcie. A widać, że nie ma po co... :)
OdpowiedzUsuńJa już nie mam ochoty zapoznawać się z książkami zarówno jak i z serialem. Dlatego tej części z zupełnością odmówię. :)
OdpowiedzUsuń