PLL. Zabójcze

Wiem, że wciąż liczycie na koniec tej sprawy, że wszystko szybko się rozwiążę, a Wy będziecie mogły cieszyć się, że znacie rozwiązanie. Chcecie bym się ujawniła, chcecie poznać prawdę, chcecie wiedzieć. Gdybyście tylko były mądrzejsze, gdybyście otworzyły oczy. Nie każdemu dane jest rozgryźć tajemnicę. Sądzicie, że Wam się w końcu uda. Naprawdę wątpię. Ale próbujcie Kochane, próbujcie! Może mnie zaskoczycie.
 A.                                                       

Tym razem Kłamczuchy naprawdę liczyły, że sprawa została rozwiązana, Ian miał trafić na proces jako zabójca Ali, właśnie miał... Chłopak nie pojawiał się, dziewczyny wychodząc z sądu zauważyły jego ciało. Ian nie żył. Emily, Hanna, Spncer i Aria postanowiły wezwać pomoc, jednak kiedy pojawiła się policja ciało zniknęło. Co się z nim stało? Wilden oznajmił im, że przeszukają las i okoliczne miejsce, jednak widać było, że nie uwierzył im w pełni. Dziewczyny wyczuwają, że on również coś ukrywa.

Jeśli myślicie, że po pięciu tomach autorka cierpi na brak pomysłów na problemy głównych bohaterek, to mocno się mylicie. Tym razem miałam okazje czytać szóstą część serii Pretty Little Liars Sary Shepard. „Zabójcze” znów zaskakiwały, znów zmuszały do dalszej lektury, bo A. wciąż nie jest znany. Przez sprawę z Ianem nie wiem, już też na pewno, kto zabił. To zaczyna się robić frustrujące. Czytam by poznać rozwiązanie zagadki, a jak na razie powstaje tylko jeszcze więcej niewiadomych. Czy to się kiedyś zmieni?

Niestety mimo aż seria pani Shepard jest lekką serią młodzieżową, jej długość lekko irytuje. Nie mam nawet pewności, czy autorka wyjawi, kim jest A. po 16 tomach, bo aż tyle jest już zapowiedzianych. Jednak nad tym tematem można by się rozwodzić długo, ale lepiej będzie, jeśli przytoczę Wam to, co działo się w tej części.

„Pamięć to dziwna rzecz. I czasem jesteśmy skazani na powtarzanie tego, 
o czym zapomnieliśmy.”

Jak zawsze na początku tomy pojawia się retrospekcja, która okazuje nam przeszłość dziewczyn, czasy, kiedy poznawały Ali lub były już jej przyjaciółkami. Tym razem dziewczyny kłócą się o trofeum, które zostało schowane gdzieś w domu Ali. Kłamczuchy liczą na odebranie kawałka sztandaru najpopularniejszej dziewczynie w szkole. Jednak żadna nie spodziewała się, że nie tylko ona wpadnie na ten pomysł. W ogrodzie Alison pojawiają się wszystkie cztery.

Fragmenty retrospekcji zawsze mnie ciekawią, bo odkrywają zupełnie nowe aspekty przeszłości przyjaciółek. Liczę, że jakieś przebłyski wydarzeń pomogą mi rozgryźć całą sprawę. Pojawi się promyk, który rozjaśni wszystkie niewiadome. Jednak niestety, jak do tej pory na nic takiego nie wpadłam. Ale wciąż mam nadzieję...

Kłopoty Kłamczuch z tego tomu w największej mierze są rozwinięciem tych z poprzedniego. Hanna wciąż kłóci się ze swoją przyrodnia siostrą Kate, Spencer nadal jest znienawidzona przez rodzinę, Aria wyprowadziła się od matki, bo nie chce mieszkać z jej nowym chłopakiem, zaś Emily ma problemy z matką swojego chłopaka. Czasem dziwi mnie, jak to możliwe, by cztery z pozory normalne dziewczyny wciąż się w coś pakowały, wciąż miały jakieś problemy. Czasem zastanawiam się, jak mogą być tak głupie, ale niekiedy również im współczuję. Przecież A. nie próżnuje.

Tym razem zakończenie powieści również wypadło intrygująco, ale zauważyłam, że każdy tom z serii ma tendencje spadkowo-wzrostową. Najpierw duże emocje po zakończeniu jeszcze poprzedniej części, potem taka sobie część środkowa, w której najwięcej czasu poświęca się na problemy dziewczyn, a końcowe momenty dostarczają wiele emocji i niespodzianek. Albo pojawia się jakaś nowa postać, albo kogoś zabijają, albo dochodzi do przełomowego momentu w sprawie. Tu również tak właśnie było. Jednak nie mogę nie napisać również o dopiskach A., które pojawiają się już za zakończeniem, kiedy to A. komentuje wydarzenia z danego tomu. Nie będę ukrywać, że zawsze czekam na ten moment, bo ciekawi mnie, czy A. coś zdradzi.

Podsumowując moją przygodę z książką „Zabójcze” nie czuję się ukatrupiona jej poziomem, nie było ani wielkiej wtopy, ani wielkiego WOW. Oceniając poszczególne tomy nie mogę znaleźć wielkiego rozgraniczenia pomiędzy ich poziomem, każda książka wydaje mi się bardzo zbliżona. Poza denerwującymi bohaterkami, które trzeba znieść nie mam jej wiele do zarzucenia. Ale ten minus jest stałym elementem i czuję, że nawet po 20 tomach nie uległby on zmianie. Tak więc trzeba się przyzwyczaić.
Ocena: dobra+ [4+/6]

Autor: Sara Shepard
Tom: VI
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 328
Cena: 32,90zł 
Data przeczytania: 2014-02-24
Skąd:  własna biblioteczka

Seria Pretty Little Liars:
Kłamczuchy --- Bez skazy --- Doskonałe --- Niewiarygodne --- Zepsute --- Zabójcze --- Bez serca --- Pożądane --- Uwikłane --- Bezlitosne --- Olśniewające

Wyzwania, w których bierze udział ta książka:

Komentarze

  1. Seria nie dla mnie, lecz polecę koleżance :)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj, tyle części PLL, a na mojej półce nadal leżą trzy pierwsze i to nieruszone... Muszę w końcu nadrobić zaległości. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam książki, pierwszy raz o niej słyszę, ale brawa za początek tekstu. Jak zobaczyłam w panelu obserwowanych, to musiałam wejść, by sprawdzić o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o serialu, ale seria jako książka pewnie jest nieco lepsza. Być może sięgnę po nią za jakiś czas, zapytam o nią w bibliotece. ;)
    Pozdrawiam, Marcelina

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja serię zaczęłam czytać dwa lata temu i chyba skończyłam na Niewiarygodnych i jakoś tak nie było czasu na kolejne.
    Ale najwyraźniej muszę sobie przypomnieć treść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jak na razie skończyłam pierwszą część ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. To się tak ciągnie, ciągnie... Skończyłam chyba na piątym tomie i miałam dość.. Dalej tylko zaglądam na koniec nowych części z ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobiście kocham tą serie i jestem ze wszystkim na bieżąco c:
    PS. Zapraszam na mój blog http://between--books.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę wydaje mi się to dziwne, żeby jedną sprawę ciągnąć przez tyle części... Jestem ciekawa, czy to w końcu nie zacznie być pisane na siłę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś chciałam czytać tę serię, ale jest już tyle tomów, że nie wiem, czy nadal mam na nią ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja ciągle poluję na tom pierwszy ... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak jak pisałam od zawsze: serial tak, książki póki co nie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam ani jednej książki z tej serii i tak naprawdę w ogóle mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem już po 13 (!) tomie i sama się sobie dziwię, że to tak długo ciągnę. Ale uparłam się, że poznam tożsamość A i tak się katuję kolejną dawką PLL. Pocieszam się, że zostały mi tylko 3 tomy i koniec. Uff :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Słyszałam wiele o tej serii, ale jeszcze nie czytałam....może więc pora to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie wiem, jakoś mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)