Złodziej pioruna - powieść graficzna
Książka - jest! Film - jest! Co teraz?
Stawiam, że Wy również tak macie. Czytacie jakąś serie, kończycie ją, ale wydała się Wam ona tak niesamowita, że chcecie więcej, po pierwsze wciąż ją czytać, po drugie szukać do niej dodatków, opowiadań, dodatkowych książek, kontynuacji. Ogółem marzycie, by to nie był koniec, by historia wciąż trwała. Przyznajcie się, mieliście tak choć raz?
Muszę się przyznać, że ja wielokrotnie. Jednych z takich przypadków była seria Percy Jacksona i bogowie olimpijscy. Pokochałam styl autora, jego bohaterów i nie mogłabym żyć spokojnie, gdybym nie mogła czytać więcej książek z tego świata. Dziękuję autorowi, że wciąż nie ustaje w staraniach i daje nam wciąż nowe możliwości lektury jego książek oraz dodatków do serii. Dziś chciałabym jeden z nich Wam przedstawić.
Za nowy dodatek uznałam wydany (w Polsce) niedawnymi czasy komiks "Złodziej pioruna". Jak można odczytać już z tytułu, nawiązuje on do książki Ricka Riordana o tym samym tytule, jest jego adaptacją. Od kiedy tylko się dowiedziałam, ze ukaże się w Polsce wiedziałam, ze muszę go mieć. Pracowało w końcu nad nim aż czterech ludzi: Rick Riordan czuwał, jak sądzę, nad całości, adaptacją zajmował się Robert Venditti, rysunkami Attila Futaki, a kolorami Jose Villarrrubia. Taki zespół powinien spisać się doskonale, prawda?
Na wstępie powiem, że komiks mi się spodobał, nie było wystrzałów, okrzyków radości, ale był naprawdę dobry. Odwzorowanie historii w moich oczach wypadło bardzo dobrze. Sądzę, ze na papier została przelana kwintesencja książki, jej najważniejsze aspekty. Nie można oczekiwać, że nie pojawią się zmiany, ale były nieznaczne, bądź mało istotne i nie wpływały na odbiór.
Nie jest zbytnią fanką zwykłego komiksu, czytam mangi, a jak wiadomo, je czyta się od tyłu, tu musiałam się przestawić, chciałam zaczynać od złej strony... Kreska japońskich dzieł również jest inna. Tutejsza była mocniejsza, wyraźniejsza, ale z mniejszą dozą skupienia na bohaterach, a w większej na tle. Kolejną różnicą jest też kolor, tu wszystkie strony mają barwy, co zdecydowanie zmniejsza pole wyobraźni, ale za to ułatwia przedstawienie swojej wizji przez autora. Do tego mi jako odbiorcy łatwiej zapamiętać bohaterów.
Największym minusem komiksu było dla mnie ukazanie Percy'ego. Jako że to główny bohater, jego postać jest najważniejsza, liczyłam, że to on będzie królował. Na okładce został przedstawiony idealnie, ale jego mimika w komiksie zdecydowanie psuła efekt, jaki tu został uzyskany. Jego miny, w większości, niestety, zniesmaczały. Co do reszty bohaterów, również mam małe zastrzeżenie, ale już zdecydowanie mniej poważne.
Jak już wspominałam plusem okazało się odzwierciedlenie historii z książki. Nie dodałam jednak, że mimo zmniejszenia ilości tekstu, nie czułam braku, może to przez obrazki, ale historia wydała mi się kompletna, jakby od razu była komiksem. Otwarte zakończenie książki, takie jak w książkowej wersji(czytelnicy nie będą mieli niespodzianki) wzbudza chęć na kontynuowanie czytania. Ciekawi mnie, czy wydawnictwo zdecyduje się wydać kolejny tom.
"Złodziej pioruna" jako wersja komiksowa przypadł mi do gustu. Traktowałam go jako dodatek do serii, nie miałam zbyt wielkich oczekiwań. Spodziewałam się może trochę większej dokładności, ale jako przeniesienie opowieści na inny format to komiks wypada dobrze. Nie jest to może mistrzostwo, ale zostałam zainteresowana na tyle, by chcieć zapoznać się z wizją autorów drugiego tomu i dostawić go na półkę obok tego, mam nadzieję, że będzie mi to dane.
Ocena: dobra [4/6]
Stawiam, że Wy również tak macie. Czytacie jakąś serie, kończycie ją, ale wydała się Wam ona tak niesamowita, że chcecie więcej, po pierwsze wciąż ją czytać, po drugie szukać do niej dodatków, opowiadań, dodatkowych książek, kontynuacji. Ogółem marzycie, by to nie był koniec, by historia wciąż trwała. Przyznajcie się, mieliście tak choć raz?
Muszę się przyznać, że ja wielokrotnie. Jednych z takich przypadków była seria Percy Jacksona i bogowie olimpijscy. Pokochałam styl autora, jego bohaterów i nie mogłabym żyć spokojnie, gdybym nie mogła czytać więcej książek z tego świata. Dziękuję autorowi, że wciąż nie ustaje w staraniach i daje nam wciąż nowe możliwości lektury jego książek oraz dodatków do serii. Dziś chciałabym jeden z nich Wam przedstawić.
Za nowy dodatek uznałam wydany (w Polsce) niedawnymi czasy komiks "Złodziej pioruna". Jak można odczytać już z tytułu, nawiązuje on do książki Ricka Riordana o tym samym tytule, jest jego adaptacją. Od kiedy tylko się dowiedziałam, ze ukaże się w Polsce wiedziałam, ze muszę go mieć. Pracowało w końcu nad nim aż czterech ludzi: Rick Riordan czuwał, jak sądzę, nad całości, adaptacją zajmował się Robert Venditti, rysunkami Attila Futaki, a kolorami Jose Villarrrubia. Taki zespół powinien spisać się doskonale, prawda?
Na wstępie powiem, że komiks mi się spodobał, nie było wystrzałów, okrzyków radości, ale był naprawdę dobry. Odwzorowanie historii w moich oczach wypadło bardzo dobrze. Sądzę, ze na papier została przelana kwintesencja książki, jej najważniejsze aspekty. Nie można oczekiwać, że nie pojawią się zmiany, ale były nieznaczne, bądź mało istotne i nie wpływały na odbiór.
Nie jest zbytnią fanką zwykłego komiksu, czytam mangi, a jak wiadomo, je czyta się od tyłu, tu musiałam się przestawić, chciałam zaczynać od złej strony... Kreska japońskich dzieł również jest inna. Tutejsza była mocniejsza, wyraźniejsza, ale z mniejszą dozą skupienia na bohaterach, a w większej na tle. Kolejną różnicą jest też kolor, tu wszystkie strony mają barwy, co zdecydowanie zmniejsza pole wyobraźni, ale za to ułatwia przedstawienie swojej wizji przez autora. Do tego mi jako odbiorcy łatwiej zapamiętać bohaterów.
Największym minusem komiksu było dla mnie ukazanie Percy'ego. Jako że to główny bohater, jego postać jest najważniejsza, liczyłam, że to on będzie królował. Na okładce został przedstawiony idealnie, ale jego mimika w komiksie zdecydowanie psuła efekt, jaki tu został uzyskany. Jego miny, w większości, niestety, zniesmaczały. Co do reszty bohaterów, również mam małe zastrzeżenie, ale już zdecydowanie mniej poważne.
Jak już wspominałam plusem okazało się odzwierciedlenie historii z książki. Nie dodałam jednak, że mimo zmniejszenia ilości tekstu, nie czułam braku, może to przez obrazki, ale historia wydała mi się kompletna, jakby od razu była komiksem. Otwarte zakończenie książki, takie jak w książkowej wersji(czytelnicy nie będą mieli niespodzianki) wzbudza chęć na kontynuowanie czytania. Ciekawi mnie, czy wydawnictwo zdecyduje się wydać kolejny tom.
"Złodziej pioruna" jako wersja komiksowa przypadł mi do gustu. Traktowałam go jako dodatek do serii, nie miałam zbyt wielkich oczekiwań. Spodziewałam się może trochę większej dokładności, ale jako przeniesienie opowieści na inny format to komiks wypada dobrze. Nie jest to może mistrzostwo, ale zostałam zainteresowana na tyle, by chcieć zapoznać się z wizją autorów drugiego tomu i dostawić go na półkę obok tego, mam nadzieję, że będzie mi to dane.
Ocena: dobra [4/6]
Autor: Rick Riordan i inni
Tom: I
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 128
Cena: 29,90zł
Data przeczytania: 2015-02-15
Skąd: własna biblioteczka
Recenzja książek z serii:
Seria Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy:
Złodziej pioruna --- Morze potworów --- Klątwa tytana --- Bitwa w labiryncie --- Ostatni Olimpijczyk + Archiwum herosów(4.5) + Przewodnik po świecie herosów
Z tej serii nie czytałam jeszcze "Przewodnika po świecie herosów" oraz tego komiksu właśnie. Poczekam aż będzie w bibliotece ;) Obecnie mam do czytania Olimpijskich Herosów (teraz Zagubiony Heros) oraz Kroniki Rodu Kaine, więc jest co czytać :) Szkoda, że Percy słabiej tutaj wypada, gdyż bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńMiałam tę książkę i nawet zaczęłam ją trochę czytać, ale po kilkunastu stronach dałam sobie spokój, gdyż mnie nie zaciekawiła. Nic na to nie poradzę, że ciężko mi jest ''przyswoić'' fantastykę.
OdpowiedzUsuńWłaściwie zawsze uważałam, że jestem za stara ne twórczość tego autora, ale od jakiegoś czasu zaczynam się przekonywać i pewnie w końcu sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie znam serii, ale może kiedyś się skuszę... Ja skolei kupiłabym sobie z chęcią graficzną wersję Gry o tron :)
OdpowiedzUsuńChętnie wróciłabym do tej książki :)
OdpowiedzUsuńOj, często tak mam, że po pożegnaniu się z książką chcę ją 'doczytać' innymi opowiadaniami i tym podobnymi :)
OdpowiedzUsuńSerii jeszcze nie znam, więc w tym przypadku spasuję ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam książkę i rozglądałam się za tym komiksem, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć.
OdpowiedzUsuńSerię bym chciała kiedyś przeczytać. Za komiksami nie przepadam, ale jako dodatek do serii może być.
OdpowiedzUsuńA ja nie jestem fanką komiksów, więc chyba podziękuję na razie ;)
OdpowiedzUsuńSeria raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńostatnio pokochałam wszelkie komiksy, więc z chęcią zabiorę się i za ten. :)
OdpowiedzUsuńnie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczynam swoja przygodę z tą serią. Jestem nią dosłownie zafascynowana! Czytałam wiele pochlebnych recenzji na jej temat, ale nie spodziewałam się takiego cuda :)
OdpowiedzUsuńCałą serię również kocham i swego czasu kupiłam także komiks i go przeczytałam (choć nie wiem czy to odpowiednie słowo do komiksu ^^) i... też miałam zastrzeżenia. W ogóle wygląd Percy'ego mi nie pasował. :/ Nie chodzi mi wyłącznie o mimikę. Chodzi mi o całość ^^ Ale nie żałuję kupienia tego dodatku, bo tak jak mówisz, wszystko co Riordana - fan musi zobaczyć ^^ Za to tło w komiksie było wspaniałe. Widoki, na przykład oprowadzenie po Obozie Herosów - coś pięknego! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry