Bitwa w labiryncie
Żywe więzienie
Czy znajdzie się tu ktoś, kto nie zna mitu o Dedalu i
Ikarze? Myślę, że każdy choć o niej słyszał i wie mniej więcej, o co w niej
chodzi. Niedawno miałam okazje czytać książkę Ricka Riordana zatytułowaną
„Bitwa w labiryncie”, czwartą część z serii Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy.
Jak pewnie się domyślacie krótki wstęp nie był bezpodstawny, bo opowieść
nawiązuję do postaci Dedala, do jego dział i oczywiście wspomnianego wyżej
mitu. Jeśli w mojej ulubionej serii, a pisze tu, właśnie o Percym miałabym wybierać
ulubiony tom to zdecydowanie postawiłabym właśnie na ten!
„Z ludźmi trudniej się
pracuje niż z maszynami.
A kiedy człowiek się
zepsuje, nie da się go naprawić.”
Dzień otwarty w nowej szkole, tym razem Percy miał nic nie
zniszczyć, miał nie sprawiać kłopotów. Jak pewnie wiecie jednak nie udało mu
się to. Kłopoty to jego specjalność. Percy nieoczekiwanie spotyka Rachel,
śmiertelniczkę, którą prawie przeciął mieczem, a właściwie zrobiłby to, gdyby
nie działał on jedynie na potwory. Tamtym razem dziewczyna uratowała go z
opresji i tym razem jest podobnie. Rachel ostrzega go przed niebezpiecznymi
empuzami, którą wysysają krew z młodych herosków. Razem z dziewczyną jednak
udaję mu się uciec.
Percy przedwcześnie udaje się do obozu herosów, a tam czeka
go nowa misja. Razem z Annabeth, Groverem i Tysonem wyruszają, by powstrzymać
Luke’a przed znalezieniem i wykorzystaniem Dedala ukrywającego się w
labiryncie. Podróż przysporzy im wielu niebezpieczeństw. Czy uda im się wykonać
plan? Czy znajdą wyjście z labiryntu?
Kompletnie nie wiem, co mam napisać, bo ten tom jest po
prostu bezapelacyjnie najlepszy i dla mnie po prostu jest to oczywiste.
Przygody, masa akcji, niesamowite historie i wiele nowych postaci oraz wątków.
Rick Riordan w tak małej ilości stron(nie oszukujmy się książka jest dość
cienka) zawarł niezwykle wiele treści, która jak zawsze została okraszona
niemałą dawką humoru. Jednak, co w niej mnie tak urzeka? Nie mogę Wam jedynie
powiedzieć, że całokształt, bo to byłby raczej mało dokładny opis, więc
spróbuję zagłębić się w szczegóły.
„-Tędy – oznajmiła.
- Skąd wiesz? –
zapytałem.
- Z dedukcji.
- To znaczy... że
zgadujesz.
- Chodźmy –
powiedziała.”
Zdecydowanie najlepsze w książce było to, że każda strona
dawała kolejną masę przygód, nie było chwili wytchnienia. Akcja toczyła się
wielotorowo, bo Grover szukał Pana, Percy i Annabeth próbowali przechytrzyć
Luke, a do tego wciąż trafiali na nowe przeszkody i przerywniki podróży.
Najprzyjemniejszym miejscem była dla mnie wyspa Ogigi, którą zawsze wspominam
miło, gdy tylko patrzę na ten tytuł. Tamta historia niezwykle mi się spodobała,
a do tego wprowadza lekkie zawirowania miłosne w życiu Percy’ego. Ale przejdźmy
dalej. Sam labirynt skrywa niesamowicie wiele niespodzianek i pokazuję nam
niesamowite i tajemnicze miejsca. Pamiętna walka Percy’ego z gigantem,
spotkanie sturakiego(naprawdę było mi go żal) to wszystko i jeszcze więcej
zostało zawarte w tej krótkiej, ale treściwej opowieści.
Jednak ta historia to nie tylko przygody, szybka akcja, ale
również niesamowici i nietuzinkowi bohaterowie. Często mam tak, że potrafię
zżyć się z bohaterami i szczerze ich pokochać, ale rzadko mam takie uczucie, że
chciałabym ich wszystkich przytulić i dokładniej poznać. Uwielbiam ich. Nie
będę ukrywać, że kiedy czytałam ja w gimnazjum byłam zakochana w Percym, Nico’u
w sumie to większości męskich postaci, ale jak tu ich nie uwielbiać?
Podczas tej historii pojawia się również wiele nowych
postaci, zdecydowanie na plus oceniłabym tajemniczą postać Dedala, naturalną i
lekko oderwaną od rzeczywistości Rachel oraz oczywiście boską Kalipso. Gdybym
listy tej nie skończyła w tym momencie mogłaby ona się ciągnąć naprawdę długo.
Czytając często czuję jakby to byli moi starzy przyjaciele z tą serią nie da
się nie zżyć.
„Ale pamiętaj,
chłopcze, że każdy uczynek bywa równie potężny jak miecz. Jako śmiertelnik nie
byłam nigdy wielkim wojownikiem, sportowcem ani poetą. Tylko wytwarzałem wino.
Ludzie w mojej miejscowości śmiali się ze mnie. Mówili, że nigdy niczego nie
osiągnę. A spójrz na mnie teraz. Czasami małe rzeczy mogą stać się prawdziwie
wielkie. ”
Muszę również wspomnieć o nawiązaniach do mitologii,
wcześniej nie zważałam na nie czytając, traktowałam je jako tło. Jednak tym
razem ponownie czytając książkę zaczęłam wypisywać sobie bogów, istoty, których
wcześniej nie znałam, robiąc sobie takie notatki, myślę, ze można się wiele
nauczyć. Podczas następnego czytania serii(bo wiem, ze na tym nie koniec)
spróbuję znaleźć ich jeszcze więcej.
Jak zawsze na koniec sprawa okładki. Oczywiście, po pierwsze
doskonale zgrywa się ona z resztą oprawy graficznej serii, a po drugie jest
doskonale dopasowana do historii i ukazuję naprawdę istotną scenę. Myślę, że
tak jak ten tom i ją mogę wyróżnić jako moją ulubioną.
Podsumowując, kolejne spotkanie z twórczością Pana Ricka
było dla mnie tak samo przyjemne jak każde poprzednie. Ta historia rośnie wraz
ze mną i myślę, że zawsze będzie mi bliska. Wędrówka po labiryncie wciąż mnie
zaskakiwała i ogromnie cieszyła, mam nadzieję, że przeżyję ją jeszcze nie raz.
Ocena: świetna(bezapelacyjnie!)
Autor: Rick Riordan
Tom: IV
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 364
Cena: 34,90zł
Data przeczytania: 2013-11-02
Skąd: biblioteka publiczna
Seria Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy:
Złodziej pioruna --- Morze potworów --- Klątwa tytana --- Bitwa w labiryncie --- Ostatni Olimpijczyk + Archiwum herosów + Przewodnik po świecie herosów
Seria Olimpijscy herosi:
Zagubiony heros --- Syn Neptuna --- Znak Ateny --- Dom Hadesa --- The blood of Olympus + Pamiętniki herosów
Książka przeczytana do wyzwań:
_______________________________________________________
PS. Zapraszam na mój FP na FB. klik!
PSS. Dziękuję serdecznie za tak liczną ilość obserwatorów, jestem zaszczycona. Zbliża się rok bloga, 20000 odwiedzin, myślę, ze niedługo czas na konkurs. ;) Już szykuję książki. Mam nadzieję, że będzie w czym wybierać. ;)
"Bitwa w labiryncie" również uważamz że była jedną z lepszych części chociaż i tak nic nie pobije ostatniego tomu, który okazał się niesamowity:)
OdpowiedzUsuńJa czytałam już wszystkie, dla mnie mimo wszystko ten najlepszy. ;)
UsuńMoże kiedyś sięgnę po drugą część, choć nie spieszę się :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, czasem po prostu się nie chcę. ;)
UsuńPróbuję zainteresować córkę tą serią
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się uda. ;)
UsuńO, wspaniale, skoro najlepsza to trzeba szybko do niej dojść;)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńCałkiem ciekawa seria.
OdpowiedzUsuńDla mnie nawet bardzo ;)
UsuńCzytałam na razie tylko pierwszy tom, ale nie zamierzam na nim kończyć :) Zdecydowanie zabiorę się za resztę, uwielbiam autora!
OdpowiedzUsuńJa wręcz ubóstwiam. :)
UsuńSeria, którą mam zamiar przeczytać od dawna, ale nigdy nie mam okazji. Szkoda, bo po twojej recenzji czuję, że przygody Percego to coś, obok czego nie można przejść obojętnie. Zaciekawiłaś mnie zwłaszcza doskonałymi bohaterami - jak dawno nie czytałam czegoś, co miałoby naprawdę dobrze opisane postacie drugoplanowe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
J.
Może tylko ja tak to odbieram, ale dla mnie ksiażka nie mam minusów, a właściwie, jest tak z całą serią i dlatego polecam ją wszystkim. ;)
UsuńRównież pozdrawiam. :)
Muuuuuszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anath
Ja mogę tylko zachęcić. ;)
UsuńWpadłam tutaj przez przypadek. Ach, przepiękny masz nagłówek - uwielbiam takie magiczne blogi. :) Wybacz, że nie przeczytam twojej recenzji, bo nie chciałabym sobie zepsuć zabawy. Zamierzam bowiem zapoznać się z całym cyklem. To jeszcze nie czas na tę książkę. :)
OdpowiedzUsuńMiły przypadek. ;) Dziękuję. ;)
UsuńNie szkodzi, często też to robię, gdy mam zamiar się z czymś zapoznać, mam nadzieję, że pierwsza część Ci sie podoba. ;)
Jak na złość właśnie "Bitwy w labiryncie" nie idzie dostać w mojej bibliotece, a wszystkie są! No kurczę! A ja tak jestem ciekawa, jak pan Riordan bawi się mitem o Dedalu i Ikarze w tym tomie... ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję, u mnie nie było 3 i 5... Polecam, polecam serdecznie. ;)
UsuńMm... Moja ukochana seria :D
OdpowiedzUsuńSuper! ;)
UsuńNie chcę czytać za dużo recenzji, bo ten tom właśnie przede mną i jak dobrze pójdzie, to niedługo się za niego zabiorę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Musisz zabrać się jak najprędzej i zdać relacje. Jestem ciekawa, czy Tobie również się tak mocno spodoba. ;)
Usuń