Recenzja: "Zatracenie" - Osamu Dazai
Autobiograficzna
Książkę "Zatracenie" Osamu Dazai dostałam w prezencie na urodziny, kompletnie nie wiedziałam, czego się po niej spodziewać. Prezentująca kierowała się tym, że lubię czytać literaturę japońską, więc sprezentowała mi właśnie taką pozycję. Przeleżała jakiś czas i udało mi się ją przeczytać w wakacje.Powieść trudno mi opisać, bo mimo małej liczby stron, przemęczyłam się z jej czytaniem. Obserwujemy opowieść od wczesnego dzieciństwa do lat późniejszych, jako student i człowiek dorosły. Bohater od dziecka zakładał maskę, jako dziecko udawał rozrabiakę i żartownisia, jednocześnie stronił od ludzi i się ich bał. Często wprost nie mógł powiedzieć ojcu, co myśli. A to dopiero początek, marzący o zastaniu artystą przenosi się do stolicy. Życie dorosłe przenosi go jednak w zatracenie w nałogi.
Ta opowieść to ukazanie stoczenia się człowieka z dobrego domu, który mógłby mieć wszystko, ale złe wybory, słabość ducha sprawiają, że wszystko sprzeciwia się temu, co robisz. Nie czytało się jej lekko. Z bohaterem trudno jest też sympatyzować, szczególnie wiedząc, że to on decydował. Może czytałam ją bez większej refleksji, ale nie spodobała mi się.
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.