Nie tylko książki: płyta "Beso Beach Formentera"


Cześć,
dziś przychodzę do Was, by napisać Wam o płycie, której właśnie w tym momencie słucham. Czeka mnie ciężkie zadanie, gdyż jak wiecie recenzje płyt tu się jeszcze nie pojawiały. Mam nadzieję, że będziecie wyrozumieli.


Płyta Beso Beach to zbiór 35 utworów podzielonych na dwie płyty "day" i "night" ;) Klubowe kawałki zostały wybrane i zremiksowane przez Dj'a Jordi Ruza. Przyznam się, że podobnej muzyki słucham rzadko, zwykle właśnie w klubach. Jednak kiedy włączyłam ją podczas sprzątania, wszystko szło jakby szybciej. Słuchając tych płyt aż chcę się tańczyć, nogi same podrygują do rytmu. Trudno się przed tym ustrzec, tym bardziej, gdy zatraci się w muzyce.

Sądzę, że warto nadmienić, czym w ogóle jest Beso Beach. Jest to klub i restauracja niedaleko Ibizy, która słynie z niezwykłych imprez, na które przybywa wielu znanych artystów i muzyków Formentera zaś to wyspa, na której znajduję się klub. Sprawę tytułu płyty mamy więc już za sobą. Zagadka rozwiązana ;)

Zacznę od krótkiego opisania płyty Day. Utwory na niej są niezwykle różnorodne, wszystkie jednak charakteryzują się chwytliwym rytmem, przyjemnym brzmieniem i lekkością. Piosenkarze śpiewają charakterystycznie do tego typu utworów, niektóre kawałki jednak wpadają w ucho szczególnie mocno. Moimi ulubionymi są Mamma Said, który jest tak prosty, że refren od razu zostaje w głowie. Drugim jest Tom's Said, której rytm słyszałam już w reklamie, ale z innym tekstem, mimo to przyjemnie się go słuchało w oryginalnej wersji. Warto nadmienić, że każdy z utworów czymś się wyróżnia, mimo że stylistyka jest podobna, zawsze wybija się jakiś inny instrument, bit, który sprawia, że dany utwór różni się od reszty.  Nie chciałam teraz wymieniać wszystkich artystów, którzy mieli udział w tworzeniu tego krążka, bo jest ich tak wielu. Znawcy muzyki klubowej na pewnie będą kojarzyli nie jedno nazwisko, czy pseudonim. Zainteresowanych odsyłam tutaj: klik!

https://www.bonderco.com/blog/boat-trip-to-beso-beach/3573-_mg_6494/

Drugi krążek - Night - jest w bardzo podobnej stylistyce, co pierwszy. Właściwie nie wiem, co powodowało taki podział. Druga płyta może mieć trochę więcej przeróbek DJ, a także wokale wokalistów są jakby mocniejsze. Może dzięki temu impreza nocą nabiera tempa. Tutaj w ucho najbardziej wpadł mi kawałek Reveries, z naprawdę ciemnym, interesującym głosem. Drugim wyróżniającym się utworem jest Conenneted, w którym w tle pojawiają się ciekawie dźwięki, jakby piły...

Płyta zawiera też kilka zremiksowanym utworów, najlepszych i na pewno już słyszanym przeze mnie moim zdaniem jest ten z drugiej płyty, In And Out Love. Zauważyłam, że utwory, które kojarzyłam, jakoś częściej nawet chciałam tu wymienić. Sądzę, że wśród tych 35 piosenek na pewno znajdziecie coś, co i Wy słyszeliście już kiedyś.

Na sam koniec prawie, chciałam napisać coś o samej okładce płyty. Ma cudny miętowy kolor i naprawdę kojarzy się z klubem, który promuję. Przywodzi na myśl wakacje, plaże, słońce...

Po przesłuchaniu obu krążków można się poczuć jak na udanej imprezie, prawie jak na plaży w Ibizie, czy właśnie w klubie Beso Beach. Nie jest to utworu, których teksty są niesamowite, które będziemy słuchać na okrągło, ale sądzę, że włączenie tej płyty na imprezie rozkręci zabawę. Przy jej słuchaniu człowiek od razu ma ochotę zatańczyć.

Za możliwość przesłuchania płyt dziękuję księgarni Empik.com!

Link, gdzie można kupić film: klik!
Wytwórnia: Armanda Music
Zebrał: DJ Jordi Ruz (na zdjęciu wyżej)
Płyty: 2
Data premiery: 15 lipca 2016 
Data przesłuchania: 2016-09-15

Komentarze

  1. Jak na debiut w opisywaniu płyt poszło Ci bardzo dobrze :) Dobrze, że piosenki wpadają w ucho, może kiedyś się skuszę na te dwa krążki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)