Podsumowanie sierpnia
Czeeeeeść! Nie to nie był okrzyk radości, ale bardziej płacz, gdyż właśnie kończą mi się wakacje... Tak to koniec, klasa maturalna jutro otworzy dla mnie swoje progi. Nieeee! Dobra już się opanowałam i wyżaliłam. Witam Was serdecznie. Mam nadzieję, że mniej się denerwujecie rozpoczynającym się okresem niż ja. Oderwę teraz myśli, od tego co w przyszłości, a skupię się na przeszłości, czyli mijającym sierpniu. Czytelniczo wypadł on słabiej niż lipiec, ale straciłam energię i czytanie szło mi opornie. Na szczęście trafiło się kilka perełek, które umniejszyły moją czytelniczą niechęć.