Mix mangowy #1

Ostatnio myślałam o tym, że moje recenzje mang tracą na swojej długości. Zwłaszcza, gdy przedstawiam Wam zaledwie jeden tomik jakiejś historii, a właściwie jej część. Nie ma większego problemy z pierwszymi tomami, czy tomikami rozpoczynający nowe wątki, ale nie chcąc pisać o tym samym i wciąż skracać. Postanowiłam, że co jakiś czas będę wstawiała łączone recenzje, w pigułce. Może w taki sposób zachęcę Was do ich lektury.


List z przyszłości

Jako pierwszą przedstawię Wam mangę nowo rozpoczętą, nie tylko przeze mnie, ale i przez wydawnictwo. "Orange" bo taki jest tytuł została stworzona przez Takano Ichigo. Już patrząc na samą okładkę wiedziałam, że mi sie spodoba. Otwierając, pierwsze co rzuca się w oczy jest wyśmienita, czytelna i dokładna kreska. Dalej poznajemy już tylko treść.

Opowiada ona o młodej dziewczynie, uczennicy liceum, nieśmiałej, cichej i uczynnej. Pewnego dnia, gdy pierwszy raz ma się spóźnić do szkoły, na stole widzi list, który jest zaadresowany do niej. Śpiesząc się nie czyta go od razu. Okazuje się, że to list z przyszłości, który ona sama do niej napisała, by zmienić to, czego żałuje...

Przewracając strony coraz mocniej czułam wypływając ze stron magię i przyciąganie. Mimo przepełnia stron(i bohaterów) urokiem i słodyczą nie czułam przesycenia i niesmaku. Wszystko było wywarzone, romans nie był nachalny, a poznając fakty z przyszłości zaczęłam odkrywać jego ciemniejszą stronę, która dodawała dreszczyku napięcia i wyczekiwania na dalszy rozwój wypadków. Po prostu opowieść mnie wciągnęła, że kolejny tomik już za mną, wyczekujcie kolejnej porcji wrażeń.
Ocena: świetna [6/6]


Uwolnienie nieczystego króla

Drugą z przedstawionych w zestawieniu mang jest "Ao no exorcist" tom 7. Kazue Kato od tomu piątego rozpoczęła wątek z nieczystym królem, który w tym tomie nie ma jeszcze rozwiązania, ale nareszcie wydarzenia doprowadziły do starcia.

Todo spowodował uwolnienie nieczystego króla poprzez dołączenie mu jego oczu, teraz demon rośnie w siłę. Najwyższy kapłan sekty Myoda chcę sam stawić mu czoło, a właściwie nie sam, a z pomocą chowańca Karury, inaczej Feniksa. Dzięki temu, że napisał list do Rina poznajemy jego sekrety i tajemnice zakonu, który dotąd był dla czytelnika ogromną zagadką.

Tom przyniósł więc wiele odpowiedzi i naprawdę dużą ilość akcji, każda strona obfituje w starcia i potyczki lub w odkrywanie dawnych sekretów i historii. Bohaterowie wciąż się rozwijają, ukazują swoje nowe oblicza. Rin, mój ulubiony i przy okazji główny bohater, musi zmierzyć się ze swoimi słabościami i spróbować odzyskać zaufanie przyjaciół, którzy wciąż widzą w nim syna Szatana.

Tomik ten miał być w głównej mierze poświęcony Konekomaro, który został przedstawiony na okładce, ale tak się niestało, gdyż wydarzenia z nieczystym królem przysłoniły prawie całkowicie jego postać. Mimo wszystko pod obwolutą można zobaczyć dwa zabawne obrazki na jego temat, a szczególnie na temat jego kompleksu, czyli niskiego wzrostu. Przeurocze i komiczne. ;)
Ocena: bardzo dobra + [5+/6]


Starcie z nieczystym królem

Jako ostatni dziś chciałabym przedstawić jeszcze jeden tom Egzorcysty, tomik 8, który również niedawno miałam okazje czytać. Tom ten na okładce ma Kuro, czyli chowańca Rina. Kot jest epicki, bo po pierwsze mówi, a po drugie potrafi zmienić swoją wielkość i stać się tak dużym, że Rin może na nim jeździć. Uwielbia też jeść, jak tu go nie kochać? Pod obwolutą znalazłam zabawne obrazki na jego temat. W tomiku zaś ma ważną rolę, pojawił się zdecydowanie częściej niż zwykle.

Jednak nie Kuro jest głównym motorem wydarzeń, a kolejne etapy walki z nieczystym królem, który przybrał już prawie formę końcową i jedynie najwyższy kapłan z pomocą Feniksa jest wstanie choć na chwile go zablokować, by Rin stosując swoją moc i miecz Koma mógł trafić dobrze osłonięte serce. Jest tylko jeden mały problem, Rin nie może wyciągnąć miecza z pochwy...

Autorka zaserwowała nam przejście z wydarzeń przy jednym bohaterze do kolejnego, jeśli pisałam, że poprzedni tom miał wiele akcji, to ten składał się jedynie z niej. Kartki przerzucałam w zawrotnym tempie. Kreska, jak i w poprzednim tomiku, była świetna, czytelna i pozwalała na odnalezienie się w zawirowaniach bitewnych bez problemu.

Jak się dowiedziałam, tom 9 (zaplanowany był na styczeń) będzie kończył wątek nieczystego króla. Czuję, że będzie się działo. A do tego na okładce Shura, którą w ostatnich tomach bardzo polubiłam.
Ocena: świetna [6/6]


Czy takie zestawienia mang podobają się Wam bardziej? :)

PS. Zapraszam do zakładki wymiana, umieściłam tam zdjęcie książek na ten cel.

Komentarze

  1. Zawsze bardzo podobał mi się styl mangi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, chciałabym mieć możliwość przeczytania dalszych tomów Ao No Exorcist :) A kumpela na razie nie kupuje dalej :<
    Zaostrzyłaś mi apetyt...

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za czytaniem mang,więc spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsza manga najbardziej mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Manga chyba nie jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że takie zestawienia to dobry pomysł. :3
    Chyba zainwestuję w "Orange" (zdążyłam o niej zapomnieć, tak więc dziękuję za przypomnienie :D). Oba tomy AnE już czytałam i jak najbardziej zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. Bardzo podoba mi się okładka z Konekomaru i cieszę się, że Kuro miał okazję pojawić się nieco częściej niż zwykle. A co do kolejnego tomu, tak, zdecydowanie będzie się działo. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mandze to ja się nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie znam się na mandze, ale fajnie o tym piszesz, więc chętnie obejrzę kolejne posty :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię czytać mangę, chociaż dużo nie mamy ich za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybacz mi moją ignorancję, ale czy manga to taki komiks? Bo nigdy nie czytałam i nigdy się tym nie interesowałam :) Ma w środku obrazki?

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawniej czytałam kilka serii mang, ale teraz jakoś przestało mi to sprawiać większą przyjemność. Może za stara już jestem?

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że takie zestawienie to świetny pomysł.
    Już jakiś czas temu zaciekawiło mnie ''Orange'' i chyba w końcu muszę się za to zabrać ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju, nie czytam mang, ale ta pierwsza okładka jest taka ładna! :D
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)