Czarny świt
Czas na wampiry się skończył? Czy wszystkim się one przejadły? No dobra, muszę Wam powiedzieć, że mnie w większości książek tak, jednak nadal czytam pewne serie, które naprawdę mnie zainteresowały i wciągnęły. Myślę, że będę je czytać do czasu, aż w końcu nie uda mi się je skończyć. Seria, o której teraz będę pisać może Wam się wydać naprawdę długa, a zakończenia dalej nie widać. Może Was to zdziwić, ale jakoś mnie to nie smuci. Przejdźmy jednak do rzeczy. O czym ja w ogóle piszę, zapytacie. Odpowiedź jest prosta, bo pozostała mi do skończenia tylko jedna ciekawa seria wampirza, a mianowicie Wampiry z Moorganville.
W księdze ósmej „Czarny Świt” Rachel Caine kontynuuję rozpoczęty w poprzedniej części wątek, a jest nim walka z dragami. Draugi są czymś podobnym do wampirów, jednak jeszcze gorszym, bo właśnie nimi się żywią, nie mają naturalnego ciała, składają się jakby z galaretowatej substancji. Zastanawiacie się, co w tym złego, że draugi chcą zabić wszystkie wampiry w Morganville ? Otóż jest pewien problem, draugi nie mają żadnego honoru, one nie przejęły żadnych ludzkich uczuć. Do tego jest jeszcze gorsza kwestia, gdy zabraknie ich naturalnego pożywienia, draugi przerzucają się na ludzi.
Główna bohaterka Clarie razem ze swoimi przyjaciółmi musi uratować miasto przed wodnymi stworami. Jak potoczy się walka? Jakie będą jej konsekwencje? Czy Amelie przeżyję zainfekowanie?
Na początku muszę napisać, że długo męczyłam się z tą książką Zabierałam się za nią aż trzy razy, kompletnie nie mogłam się wciągnąć w akcje. Początek nie był porywający, praktycznie nic się nie działo,
jednak przebolałam ten moment i czytałam dalej. Nie wiem dokładnie, kiedy zdarzył się moment przełomowy, ale wtedy coś ruszyło i nie mogłam się od czytania wręcz oderwać. Nareszcie akcja ruszyła. Działo się sporo. Ciekawym fragmentem był sen Shane, do pewnego czasu naprawdę sądziłam, że jest rzeczywisty, jednak później coś zaczęło się walić, stawać nienaturalne, jak później mówił Shane, za idealne. Końcówka moim zdaniem zrekompensowała czytelników słaby początek. Bardzo ciekawi mnie, jak to co się stało, wpłynie na Morganville i życie przyjaciół. Muszę dodać, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam.
Narracja w książce jest utrzymana w klimacie dwóch poprzednich tomów. Nadal przewodzi Claire, która przestała mnie już denerwować swoim zachowaniem, zmieniła się na lepsze. W jej przypadku występuje narracja trzecioosobowa, w każdym innym pierwszoosobowa. Tym razem poznajemy myśli sporej ilości osób, pomaga mi to zrozumieć ich motywację do działania i charakter. Niekiedy zrozumieć również stan emocjonalny.
Większość bohaterów serii jest bardzo dynamiczna. Zmieniają się często nawet w trakcie czytania jednego tomu. Ukazują smutek, żal, zagubienie, strach, szczęście. Całą gamę emocji. A te zmiany wcale nie są wymuszane, myślę, że każdy w ich sytuacji, tak by się zachowywał. Część ta ukazała mi, że pozory mogą mylić, a osoby są bardzo zmienne. Niektóre z postaci bardzo mnie zaskoczyły swoją zmianą, najczęściej niestety na gorsze. Jedna z nich najbardziej mnie zaskoczyła, postać ta okazała się bezwzględna i zimna, czego wcześniej kompletnie nie okazywała. Zaciekawiła mnie również sprawa z Mirandą, dziewczyna bardzo mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się tego po niej. A później w następnym rozdziale jakby powrót, nie wiedziałam, o co chodzi, dopiero potem wszystko zrozumiałam.
Podsumowując, część nieźle mnie zszokowała, wiele zdarzeń potoczyło się kompletnie inaczej niż myślałam. Dowiedziałam się również, że autorka ma w zanadrzu wiele niespodzianek, ciągle nowe, zaskakujące pomysły, nie tylko w fabule, ale i w sposobie przekazywania tekstu. Mimo słabego początku, książka mi się spodobała. Na pewno sięgnę po ostatnią część.
Ocena: bardzo dobra
"Morganville w Teksasie nie przypomina innych miast."
W księdze ósmej „Czarny Świt” Rachel Caine kontynuuję rozpoczęty w poprzedniej części wątek, a jest nim walka z dragami. Draugi są czymś podobnym do wampirów, jednak jeszcze gorszym, bo właśnie nimi się żywią, nie mają naturalnego ciała, składają się jakby z galaretowatej substancji. Zastanawiacie się, co w tym złego, że draugi chcą zabić wszystkie wampiry w Morganville ? Otóż jest pewien problem, draugi nie mają żadnego honoru, one nie przejęły żadnych ludzkich uczuć. Do tego jest jeszcze gorsza kwestia, gdy zabraknie ich naturalnego pożywienia, draugi przerzucają się na ludzi.
Główna bohaterka Clarie razem ze swoimi przyjaciółmi musi uratować miasto przed wodnymi stworami. Jak potoczy się walka? Jakie będą jej konsekwencje? Czy Amelie przeżyję zainfekowanie?
Na początku muszę napisać, że długo męczyłam się z tą książką Zabierałam się za nią aż trzy razy, kompletnie nie mogłam się wciągnąć w akcje. Początek nie był porywający, praktycznie nic się nie działo,
jednak przebolałam ten moment i czytałam dalej. Nie wiem dokładnie, kiedy zdarzył się moment przełomowy, ale wtedy coś ruszyło i nie mogłam się od czytania wręcz oderwać. Nareszcie akcja ruszyła. Działo się sporo. Ciekawym fragmentem był sen Shane, do pewnego czasu naprawdę sądziłam, że jest rzeczywisty, jednak później coś zaczęło się walić, stawać nienaturalne, jak później mówił Shane, za idealne. Końcówka moim zdaniem zrekompensowała czytelników słaby początek. Bardzo ciekawi mnie, jak to co się stało, wpłynie na Morganville i życie przyjaciół. Muszę dodać, że takiego obrotu spraw się nie spodziewałam.
"Zasady obowiązujące w Morganville zmieniły się. Przeczuwam, ze nie na naszą korzyść."
Narracja w książce jest utrzymana w klimacie dwóch poprzednich tomów. Nadal przewodzi Claire, która przestała mnie już denerwować swoim zachowaniem, zmieniła się na lepsze. W jej przypadku występuje narracja trzecioosobowa, w każdym innym pierwszoosobowa. Tym razem poznajemy myśli sporej ilości osób, pomaga mi to zrozumieć ich motywację do działania i charakter. Niekiedy zrozumieć również stan emocjonalny.
Większość bohaterów serii jest bardzo dynamiczna. Zmieniają się często nawet w trakcie czytania jednego tomu. Ukazują smutek, żal, zagubienie, strach, szczęście. Całą gamę emocji. A te zmiany wcale nie są wymuszane, myślę, że każdy w ich sytuacji, tak by się zachowywał. Część ta ukazała mi, że pozory mogą mylić, a osoby są bardzo zmienne. Niektóre z postaci bardzo mnie zaskoczyły swoją zmianą, najczęściej niestety na gorsze. Jedna z nich najbardziej mnie zaskoczyła, postać ta okazała się bezwzględna i zimna, czego wcześniej kompletnie nie okazywała. Zaciekawiła mnie również sprawa z Mirandą, dziewczyna bardzo mnie zaskoczyła, nie spodziewałam się tego po niej. A później w następnym rozdziale jakby powrót, nie wiedziałam, o co chodzi, dopiero potem wszystko zrozumiałam.
Podsumowując, część nieźle mnie zszokowała, wiele zdarzeń potoczyło się kompletnie inaczej niż myślałam. Dowiedziałam się również, że autorka ma w zanadrzu wiele niespodzianek, ciągle nowe, zaskakujące pomysły, nie tylko w fabule, ale i w sposobie przekazywania tekstu. Mimo słabego początku, książka mi się spodobała. Na pewno sięgnę po ostatnią część.
Ocena: bardzo dobra
Autor: Rachel Caine
Tom: XII księga VIII
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 352
Cena: 37,80zł
Data przeczytania: 2013-04-09
Skąd: biblioteka publiczna
Seria Wampiry z Morganville:
Przeklęty dom --- Bal umarłych dziewczyn(Księga I) --- Nocna aleja --- Maskarada szaleńców(Księga II) --- Pan ciemności --- Godzina łowów(Księga III) --- Rozwiane cienie --- Pocałunek śmierci(Księga IV) --- Miasto Widmo(Księga V) ---- Pojedynek(Księga VI) --- Ostatni pocałunek(Księga VII) --- Czarny świt(Księga VIII) --- Gorycz krwi (Księga X) --- Fall Of Night(Księga XI)
Wiadomo, jak już zaczęłaś serię to fajnie ją skończyć, ale ja osobiście nie będę zaczynała nowej z wampirami:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, gdybym miała teraz zacząć nie wiem, czy bym się zdecydowała.
UsuńJakie miłe zaskoczenie, wchodzę rano na bloggera, popijając kawkę i pierwsza recka jest o Morganville;)
OdpowiedzUsuń1. Nie czepiam się takich drobiazgów zazwyczaj, ale masz literówkę w pierwszym zdaniu drugiego akapitu, która mnie rozśmieszyła xD Bo co jak co, ale walka z dragami to nie jest motyw przewodni Morganville:)
2. Koniec serii widać, to jest tom dwunasty, wszystkich będzie piętnaście... Jak się dowiedziałam, było mi smutno, ale po przeczytaniu księgi 9... cóż, niech skończy w dobrym stylu autorka:D
3. Ta część jest bardzo wciagająca i takich emocji, jak przy Czarnym Świcie to nie miałam chyba przy żadnej części.
No, troszkę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że nie jest to problem :) O Morganville można napisać baaaardzo, baaaardzo wiele...
Jak na razie przeczytałam sześć tomów tej serii i gdy reszta będzie dostępna w bibliotece to na pewno wypożyczę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, kolejne tomy nie odbiegają tempem od pierwszych, mam nadzieję, że Ci się spodobają. ;)
UsuńMoja przyjaciółka jest w całej tej serii zafascynowana, jednak ja, możliwe że niestety, jeszcze się nie przemogłam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To jeśli zaczniesz długa droga Cię z nią czeka. ;)
UsuńAch, te z nowszych części Morganville nadal wciągają w akcje, ale nie są już takie jak pierwsze księgi/ części.
OdpowiedzUsuńTego tomu jeszcze nie mam, ale postaram się zdobyć ;)
Cieszę się, że Cię zaciekawiłam :)
UsuńUwielbiam tę serię, przeczytałam wszystkie części, jakie wyszły. Choć jak to zazwyczaj bywa najlepszy był początek..
OdpowiedzUsuńin-corner-with-book.blogspot.com
Mi cała seria przypadła do gustu, teraz bohaterowie ulegli zmianie, więc też na plus, na początku niektórzy mnie denerwowali ;)
UsuńWampiry... dlaczego one się nazywają wampirami!? Przecież wampiry są upiorne, zabijają, wysysają krew i nie zawierają związków :P.
OdpowiedzUsuńZa książkę podziękuję, bo ta seria całkowicie zburzy mój wampirzy światopogląd :). Zresztą w "Zawód: Wiedźma" są wampiry... dosyć miłe... lecz przynajmniej zabawne i można przymknąć oko ;).
Pozdrawiam!
Melon
W opis tych wampirów musiałabym się długo zagłębiać. One tu tak jakby mają pakt z ludźmi, mi Was nie zabijamy, a wy coś robicie... Taka zasada.
UsuńPaczka głównych przyjaciół składa się z jednego wampira, reszta to ludzie, główna bohaterka jest człowiekiem, więc nie wystawia kłów.
To tak na obronę mojej ulubionej serii ;P
Przeczytam, myślę, że będzie ciekawie. ;)
Ta część jeszcze przede mną:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miłośniczka Książek
ps. recenzja dodana do wyzwania
To musisz przeczytać :)
Usuń