Recenzja: "Karuzela z mordercami" Alek Rogoziński
Cieszę się, że audio książek Alka można łatwo znaleźć na Storytel, jednak mój problem polega na tym, że prawie co książkę zmienia on lektora, nigdy nie mogę wiedzieć, czego się spodziewać, często są to aktorzy, ale nie głosowi, znane osobistości, niekiedy po prostu lektor nie działa na korzyść książki. Tym razem było okay, nie fajerwerki, ale lektorka pani Monika Chrzanowska dobrze przekazała wydarzenia.
Nuda. Nuda. I jeszcze raz nuda. Izabella Małecka prowadzi nudną egzystencję i marzy, by jej i jej kotu, wreszcie wydarzyło się coś ciekawego. Niestety jej życie przechodzi z jednej skrajności w drugą i przez znalezienie małego liściku zostaje wplątaną w wielką aferę.
Przyznam, że przy książce bawiłam się dobrze, ale wciąż mam w głowie, że jakoś poprzednie kryminały autora wciągały mnie bardziej. Tutaj mamy trzydziestoparolatkę z Warszawy, więc prawie, prawie mogę się utożsamiać (nie mam kota i trzydziestu lat), więc te książki jakoś łatwiej zawsze wgryźć. Mimo to nie mogłam tego poczuć w pełni. Humor aż tak nie chwytał, a siedzenie w głowie kota wydawało mi się trochę przerostem formy, ale może kociarzy to ucieszy. Sądzę, że na lekturę po prostu nie był to najlepszy dzień. I tyle. Czekam i tak na kolejną książkę. Szczególnie powrót Róży Król. A i jeszcze romans, ja bym w to poszła mocniej, ale tym razem tak z happy endem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.