Recenzja "Ukochane równanie profesora" Yoko Ogawa
Taki typ rozumowania doprowadził mnie do tego, że sięgnęłam po powieść Yoko Ogawy, która leżała na mojej półce kilka miesięcy - "Ukochane równanie profesora". Po pierwsze, co muszę zaznaczyć, okładka jest cudowna, wydanie jest pełne prostoty i elegancji. Wielu moich znajomych, gdy zobaczyło, co czytam, pisało mi to samo, podzielają moje zdanie. A już po skończeniu książki uważam, że doskonale ją dopełnia.
2 3 5...
Jaki macie stosunek do matematyki? Przyznam się, że ja bardzo lubiłam ją w okresie podstawówki/gimnazjum, później nie sprawiała mi problemu, ale nie interesowałam się nią na tyle, by można powiedzieć bym ją kochała. Przyznam jednak, że książka "Ukochane równanie profesora" sprawiła, że po raz pierwszy od dawna spojrzałam na matematykę jako na coś przyjemnego, coś, o czym chciałabym wiedzieć więcej.
Główną bohaterką powieści jest samotna matka, która pracuje w różnych domach, które wybiera jej agencja, jako gosposia. Jej najnowszą pracą jest zajmowanie jest pewnym starszym człowiekiem, który sprawia wielu innym gosposiom problemy. Kobieta dowiaduje się, że mężczyzna miał wypadek, w którym stracił część możliwości pamięciowych. Pamięta jedynie czas do wypadku, a jego pamięć krótkotrwała od tego czasu zamyka się w 80-minutach. Gosposia wraz z synem, którego Profesor przezywa Pierwiastkiem, starają pomóc starszemu panu w codziennej egzystencji, jednocześnie chłoną jego przeogromną wiedzę i uczucie do matematyki.
7 11 13...
Prostota i ciepło to pierwsze, co nasuwa mi się, gdy myślę o tej książce. Mamy kameralne grono bohaterów, najważniejsza jest wspomniana w opisie trójka, ale to wystarcza. Bardzo polubiłam bohaterów, szczególnie zaimponował mi Pierwiastek, który jak na swój wiek był niezwykle wyrozumiały dla stanu Profesora, wręcz niekiedy pouczał matkę. Ta historia poza swoją lekkością niesie także wiele historii w tle, powiedzianych mimochodem, jednak gdy się nad nimi zastanowić, to naprawdę trudnych.
Najważniejsza w powieści jest miłość, zrozumienie, a także umiejętność dostosowania się do okoliczności. Odkrywanie radości z codziennych czynności, pokazanie jakie mogą być niekiedy niezwykle, ale też rozwijanie swoich pasji. Poza matematyką można wypatrzeć też zamiłowanie do gotowania, czy baseballu. Wzruszenie łączy się z radością, taka właśnie jest ta opowieść.
17 19 23...
Przyznam się, że ta książka ponownie wyzwoliła mnie we mnie pasję do czytania papierowych książek. Magia płynąca z przewracania stron jest nieporównywalna do słuchania audiobooków, których od zeszłego roku pochłaniam ogrom. Historia o profesorze matematyki jest napisana niezwykle prosto, a jednocześnie kojąco, z każdej strony czułam pasję autorki i lekkość z jaką prowadzi historię.
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.