I am NOT! - Stray Kids(recenzja albumu)

I am NOT? 

Dziś chciałam Wam trochę napisać o najnowszym albumie zespołu, którym zaczęłam się interesować jeszcze przed ich debiutem. Wszystko za sprawą survivalu, w którym brali oni udział. W programie została przez nich wyprodukowana piosenka Hellevator, która całkowicie mnie do nich przekonała, ale to już wiecie, bo pisałam o tym w predebiutowym albumie Mixtape.

Nie minęło dużo czasu od wydania Mixtape'u, a już wyszedł ich pierwszy mini album, który był równocześnie ich debiutem. I am NOT! więc to druga płyta w ich kolekcji,ale jednocześnie pierwsza jako już debiutującego zespołu. Zwlekam z recenzjami, a zespół nie próżnuje, w drodze do mnie już czwarta płyta, ale dodam, że trzeciej recenzja też już czeka, kiedy redaguję tę. Wracając jednak do wydanego w marcu albumu. Chłopaki po raz kolejny produkowali, pisali teksty i za to najbardziej ich cenię. Stray kids to ten zespół, którego album zamawiam w ciemno. Z tym miałam taki problem, że jego przesłanie bardzo mi się spodobało, piosenki i ich teksty są świetne, jednak mają one taki klimat, że nie miałam ochoty ich ciągle słuchać, są dość mocne, i w przekazie, i treści.


Rozpoczynając pisanie właściwej recenzji chciałabym najpierw wspomnieć o ogólnej budowie albumu. Tak jak Mixtape album zawiera  7 utworów, które są ogólnie dostępne, jednak tym razem mamy również bonus track, którym jest #Mixtape 1, czyli nawiązanie do ich poprzedniej płyty, ale również jest to kawałek, który pisali wszyscy członkowie, jak również za muzykę odpowiadała 3racha(Chan, Channgbin, Han).

Jednak wszystko rozpoczyna intro NOT, które tak naprawdę jest wstępem, który mówi, jaki klimat będzie miał cały mini album. Tekst w całości należy do Chana, to on stworzył tekst i muzykę. Właściwie nie mogłabym powiedzieć, że to piosenka, chłopcy raczej przedstawiają w niej koncept, czego mamy się spodziewać. Już tu przeczuwamy, że to jedna z tych mroczniejszych historii, która nasuwała mi odrobinę stare albumy BTS.


Czas na title track - District 9, mocny kawałek, w którym chłopaki pokazują siłę swoich wokali. Tekst piosenki przynosi na myśl książki antyutopijne, w których walka o przetrwanie i wyzwolenie siebie spod władzy jest najważniejsza. Odwzorowano to również w MV, które jest ciemne, pełne dźwięków syren, zamkniętych pomieszczeń. Podoba mi się tematyka, estetyka MV, choć nie jest to piosenka, której słuchałam na okrągło, właściwie nawet rzadko. Może i na innych tak wpływa ten kawałek, bo wciąż ie dobił do 30M wyświetleń. Od tego utworu w pisaniu i komponowaniu każdego utworu brał udział cały zespół 3racha.


Zauważyłam, że teksty Stray kids są chyba najlepsze z dotychczasowych, które znam z kpopu. Tekst Mirror doprowadził mnie do łez, gdy go przeczytałam. Sama piosenka po jego poznaniu zaczęła mi się podobać jeszcze bardziej i cieszę się, że i ona ma MV, a nie tylko główna na albumie i zaraz lecę jej słuchać jeszcze co najmniej raz dzisiaj.

Awaken to chyba moja ulubiona piosenka z albumu, ma niezwykle mocne, rockowe brzmienie i sprawia, że aż trudno oderwać się jej słuchania, nie mam pojęcia, dlaczego wcześniej pisałam, że nie lubię ich często słuchać, nie mam pojęcia... A początek głębokim głosem Felixa to moja religia, naprawdę! Kolejna piosenka Rock również ma lekko rockowy wydźwięk, choć podoba mi się już mniej, tekst jednak też jest świetny, ale tego już chyba nie muszę pisać. Kocham, szczególnie 3RACHA, że potrafią stworzyć tak świetne i mające znaczenie teksty. Czekam na ich album.



Na koniec dwie wolniejsze piosenki. Szczerze to wolę zespół, kiedy wykonuje szybsze kawałki lub mocniejsze, takie najbardziej mi do nich pasują i do ich energii. Jak dla mnie Grow up jest za spokojne, przyjemne, ale za spokojne. Ładnie pokazuje wokale. Mimo że 3rd eye jest kolejną wolniejszą piosenką, jednak ma taki mroczny klimat, że bardzo mi się podoba. Kryje tajemnice, a to bardzo lubię.

Przesłanie całego albumu moim zdaniem można odczytać jako zniewolenie, próby sprawienia, żeby każdy z nas, młodych, był taki sam i się nie wyróżniał. Teledyski przywołują również obraz zamknięcia, muzyka jest niezwykle ostra, pełna alarmów w tle, a także wyrzutów w głosach chłopców, którzy są niezadowoleni ze swojego położenia. Bardzo podoba mi się, że od samego początku zespół stara się przekazać coś poprzez swoją muzykę i do tego opowiada jakąś historię. 


Dodatkowym plusem dla mnie są jak zawsze dodatki i sam photobook, który zostały dodane do płyty. Photobook, który mam to wersja I AM. Na zdjęciach chłopaki wyglądają naturalnie, pozują na tle surowej zabudowy, rur i blach, w ich oczach widać siłę, jakąś pewność siebie, może właśnie chęć zmian. Cała stylistyka opiera się na ciemnych barwach, czerniach, brązach, szarościach. 

Poza photobookiem dostałam dodatkowo trzy karty, jedne z Chanem(bias), jedną z trójką chłopaków i jedna z młodym członkiem zespołu, ale nie mam pojęcia, z którym. Dodatkowo jak zawsze pocztówki z każdym z chłopaków i całym zespołem oraz plakat. Nie pamiętam, które były w preorderze, a które możecie jeszcze dostać. 


Muszę Wam powiedzieć, że Stray kids rośnie na naprawdę mocny zespół, który może zawojować świat. Teraz, gdy to piszę mają już na swoim koncie 4 mini albumy, które wydali w roku debiutu - crazy rookies. "I am not" jako album również bardzo mi się spodobał, jednak wciąż to ich predebiutowy album jest moim ulubionym. Może kolejne to zmienią. Czekajcie na recenzję!

Komentarze

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)