Kochając Pana Danielsa

Poezja słów i emocji

Czasem na swojej drodze spotykamy człowieka, który wydaję się naszym uzupełnieniem, bratnią duszą, miłością życia, kimś, kto potrafi skleić połamane serce, kto wyleczy łkającą duszę, kto pomoże w poradzeniu sobie z trudnościami, kto rozumie nas bez słów, podziela pasję, po prostu rozumie.

Połączyła ich miłość do Szekspira. On stracił matkę, ojca, jego brat siedzi w więzieniu, jego pasją jest muzyka, a w słowa piosenek przelewa odniesienia do twórczości dramaturga. Ona straciła siostrę, siostrę bliźniaczkę, matka wyrzuciła ją z domu, a ona musiała zamieszkać z ojcem, którego w ogóle nie zna, który teraz ma nową rodzinę. Spotykają się na dworcu, wpadają w sobie w oko. Później następuję ponowne spotkanie w barze, zbliżają się do siebie. Wtedy jednak wszystko się wali. Bo okazuje się, że oto on jest jej nauczycielem, a ona jego uczennicą.

Po skończeniu mojej drugiej powieści Brittainy C. Cherry byłam wstrząśnięta. Jak można tak doskonale oddać emocje? Jak ukazać ich ogrom? Ona to doskonale potrafi, poetyckość jej języka, wtrącenia z utworów Szekspira, to całkowicie skradło moje serce. O ile Art&Soul pokochałam, o tyle Kochając Pana Danielsa wyzbyło mnie z emocji, wzbudziło łzy, poruszyło. To jeszcze lepsza książka niż poprzednia. Cudowna!

W wielu powieściach pojawiała się już relacja uczennicy i nauczyciela, ale nie miałam jeszcze okazji tak dokładnie jej poznać jak w tej powieści. Mamy tu bowiem narrację dwóch stron. Daniel i Ashlyn to dwie połówki jabłka, idealnie do siebie pasują, co można poznać już przy spotkaniu w barze. Wtedy jeszcze nie wiedzą tego, co za chwilę ma się stać. Zakochują się, wciąż o sobie myślą, co sprawia, że w ich uczuciu nie można dostrzec nic niewłaściwego. Przez to że muszą się rozdzielić to wywoływało we mnie niezadowolenie, kibicowałam im całkowicie, nie chciałam, by się rozdzielili, ale na ich drodze pojawiało się wiele przeszkód. Uwielbiam jednak to jak autorka prowadziła ich uczucie, te zawirowania dodawały jeszcze więcej emocji, choć nieuchronnie zbliżały do zakończenia, które można przewidzieć.

Nie do końca jednak. Tak jak w poprzedniej powieści autorka ponownie nie skupiła się jedynie na głównej parze, ale również na problemach otoczenia. Przyrodni brat i siostra Ashlyn nie są tak idealni jak chciałaby ich matka. ona chce zmienić religię, on jest ukrytym gejem. Brat Daniela ma problemy z narkotykami, nie jest mu łatwo wyjść na prostą. Ich losy i historie śledzimy z równie dużą ciekawością, a co najważniejsze i z nimi całkowicie się zżywamy, przez co zakończenie może naprawdę wzbudzić masę emocji i pytań.

Nie miałam jeszcze tak do tej pory, że rozpoczynając powieść miałam łzy w oczach, ale tu tak było. Cała powieść jest nafaszerowana smutkiem, który jednocześnie daje nadzieję. Autorka nie chce nas zdołować, a pokazać, że życie to kalejdoskop, w którym nic nie da się przewidzieć. Do mojego serca całkowicie trafiły listy bliźniaczki. Tylko przez korespondencję mogłam zrozumieć ogrom ich siostrzanej relacji, jak bardzo się kochały, jak dobrze się znały. To było niezłe! Jak cała powieść...

Czy widzę w powieści jakieś minusy? Pisząc tę recenzję nie jestem w stanie ich znaleźć. Przypominam sobie moje emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury i ja już nic nie wiem. Powieść Kochając Pana Danielsa jest niezwykła, piękna... Wrócę do niej na pewno i to nie raz.
Ocena: świetna [6/6]

Do posłuchania:

Komentarze

  1. Siostrze też bardzo się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza książka autorki, jaką przeczytałam. Podobała mi się bardzo i sentyment został. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem szczerze, że nie przepadam za takimi klimatami, ale ostatnio pozyskałam ten tytuł w ramach wymiany książkowej i jestem go szalenie ciekawa. Może i mnie zaszklą się oczy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakiś rok temu miałam ogromną ochotę na przeczytanie tej powieści, nie mogłam jej jednak dorwać w bibliotece, a jakoś nie było też okazji do jej kupienia. Teraz już, przyznam, troszkę o niej zapomniałam, ale Twoja recenzja odświeżyła moją pamięć o niej i chętnie kiedyś sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tę książkę tak dawno temu, że nic już prawie nie pamiętam :( Pamiętam tylko, że podobnie jak ty, na samym początku miałam łzy w oczach i że bardzo mi się podobała. Może więc to czas by przeczytać ją ponownie? Z pewnością kiedyś to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam kilka wspaniałych książek tej autorki. ♥ Już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za powyższy tytuł. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)