Przedpremierowo: Prawo Mojżesza


Premiera: 31 sierpnia

Gorzki związek

W życiu nie zawsze znajdujemy szczęśliwe zakończenie. Nie zawsze wszystko się udaje. Nie można wszystkiego przewidzieć. Nie można zawsze trzymać się utartych zasad. Życie to podejmowanie wyborów, za które niekiedy trzeba płacić. Właśnie dlatego ta historia nie jest szczęśliwa. Pozostawia gorzki posmak. Jest jak gorzka czekolada schowana w opakowaniu po słodkiej, liczysz na słodycz, a potem pozostaje cierpki posmak na języku...

Mojżesz swoje imię otrzymał po proroku. Tak jak staro testamentowy Mojżesz został znaleziony w koszu i tak jak on miał dar. Tu jednak podobieństwa się kończą. Bowiem matka chłopaka była narkomanką, a on trafiał od dalekiego członka rodziny do kolejnego. Aż trafił do prababki Gigi. Tu po raz pierwszy poczuł się jak w domu, przynajmniej po części.
Georgia dostawała ostrzeżenia, z każdej strony, nawet od niego, ale ona była zafascynowana swoim sąsiadem. Był inny, odmienny i choć ją odpychał, ona wiedziała, że coś do niej czuje. Jego historia ją fascynowała, to jak malował, dlaczego to robił, ona chciała się dowiedzieć. Chciała mu pomóc...

"Każdy zawsze mówi o równym traktowaniu. I ja to rozumiem. Naprawdę. Ale może zamiast być ślepym na kolory, powinniśmy celebrować kolor, we wszystkich jego odcieniach. Wkurza mnie to, że powinniśmy ignorować nasze różnice jakbyśmy ich nie widzieli, podczas gdy dostrzeganie ich nie musi być negatywne."

Amy Harmon stworzyła małe cudo. Piękna, przyciągająca wzrok okładka Praw Mojżesza to nie wszystko, co skrywa ta książka.  Pisarka stworzyła opowieść, która irytuje, nurtuje, wzrusza, porusza... Podczas czytania książką chciałam rzucać, a jednocześnie ją pokochałam. Może i historia nie kończy się happy endem, ale wciąż się na niego liczy...

Styl autorki mogłabym uznać jako połączenie stylu Jandy Nelson (z Oddam ci słońce) z Mią Sheridan. I to naprawdę dobre połączenie! Obie wcześniej wspomniane pisarki piszą fenomenalnie, ich styl całkowicie do mnie trafia, więc z tą powieścią nie mogło być inaczej. Kolizja doprowadziła bowiem do wielkiego wybuchu.

Sądzę, że już ten początek może wydawać się lekko zwariowany i nieskładny, ale to wszystko przez sporą dawkę emocji, których dostarczyła mi ta książka. Skupię się choć trochę na faktach, a nie uczuciach, zwłaszcza nie na własnych uczuciach, gdyż było ich podczas lektury naprawdę sporo, ta książka nie jest taka, jaką ją sobie wyobrażacie, naprawdę.

"Jeśli nie kochasz, nikt nie zostaje zraniony. Łatwo odejść. Łatwo pogodzić się ze stratą. Łatwo dać sobie spokój."

Po pierwsze powieść zawiera podwójną narrację, co zawsze lubię, pozwala ona na spojrzenie na wydarzenia z dwóch perspektyw. Tu narratorami jest dwójka głównych bohaterów. Bohaterowie znacznie różnią się od siebie, a przynajmniej jest tak w pierwszej części(o tym za chwilę). Ona jest osobą otwartą,
szczerą do bólu, upartą, kocha konie, on ma swoją listę zasad, które przestrzega, jest zamknięty w sobie, ma duszę artysty, a zwierzęta się go boją.

Po drugie cała powieść podzielona jest na dwie części PRZED i PO, które dzieli aż 7 lat różnicy, części te wpływają na bohaterów i zmieniają ich. Książka zawiera także prolog i epilog, z tym że ten drugi jest dłuższy. Prolog od razu wrzuca nas na głęboką wodę i niczym okładka krzyczy, że ta historia nie skończy się dobrze, a już na pewno nie tak jakbyśmy chcieli.

Po trzecie związek między bohaterami nie jest sztampowy. Początkowo Georgię zainteresował nie wygląd chłopaka, ale to że według niej, potrzebuje on pomocy, szybko jednak się to zmienia i nawiązuję się pomiędzy nimi relacja, w której to ona jest stroną, która walczy, by ich uczucie przetrwało.Wielokrotnie miałam za złe Mojżeszowi, że postępował tak jak postępowałam. Byłam nim zafascynowana, a jednocześnie go nienawidziłam, za to co robi dziewczynie. Ją z znów bardzo polubiłam za bezpośredniość i charakter, mimo to nie mogłam znieść tego, że nie potrafi sobie odpuścić.

"Woda jest biała, gdy jest wzburzona. Niebieska, gdy jest spokojna. Czerwona, gdy zachodzi słońce, i czarna o północy. I przejrzysta, gdy spada. Przejrzysta, gdy przelewa się przez głowę i wylewa z palców. Woda jest przejrzysta i zmywa wszystkie kolory oraz wypłukuje wszystkie obrazy."

Po czwarte nie jest to jedynie romans. Powieść ma w sobie nutkę szaleństwa, czym kojarzy mi się odrobinę z Marą Dyer. Występują w niej zjawiska nadnaturalne, które trudno wyjaśnić. Sztuka też gra sporą rolę. Nie mogłabym też zapomnieć, że w tle wciąż pojawia się sprawa kryminalna, której karty są powoli odkrywane.

Wszystkie te elementy tworzą niezwykłą, lekko osobliwą historię. Sądzę, że na długo nie zapomnę powieści Prawo Mojżesza. Nie zapomnę też o prawach Georgii... Powieść bolesna, mimo niepozbawiona humoru, bawiąca się czytelnikiem, a także stylem, lekko nierealna. Musicie sami ją ocenić, poznać. Mnie oczarowała.
Ocena: świetna [6/6]

Za możliwość lektury powieści dziękuję wydawnictwo Editio!


Autor: Amy Harmon
Tom: I
Wydawnictwo: Editio
Ilość stron: 370
Cena: 39,90zł
Data przeczytania: 2016-08-25
Skąd: własna biblioteczka

Prawo Mojżesza  ---  Pieśń Dawida

Komentarze

  1. Książka leży już na mojej półce i czeka na swoją kolej, więc tym bardziej się cieszę, że tak pozytywnie ją oceniasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna recenzja tej książki, która tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że po prostu muszę się z nią zapoznać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta powieść jeszcze przede mną, ale już czeka na półce ;) Myślę, że i mnie może oczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że jesteś tak bardzo zadowolona z lektury, jednak na razie nie czuję, że chciałabym się z nią zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już sama okładka przyciągnęła moją uwagę, tak samo opis. A Twoja recenzja tylko dopełniła niesamowicie intrygującego obrazu, który wytworzył się wokół "Praw Mojżesza". Rany, muszę koniecznie przeczytać tę książkę! Też lubię, gdy narracja jest prowadzona dwutorowo, a przede wszystkim jestem niesamowicie ciekawa, w jaki sposób autorka połączyła romans i te tajemnice, bo jestem pewna, że tych też jest tutaj sporo. Naprawdę wow. Dodaję do swojej listy, koniecznie muszę ją mieć :D
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka faktycznie oryginalna i przyciągająca uwagę :) Sama historia też mnie zainteresowała, jestem ciekawa, jaką to moc skrywa tytułowy Mojżesz. Jako, że to nowość, to znając życie przeczytam ją w dalekiej przyszłości, ale zapamiętuję tytuł ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ehhh, brzmi naprawdę świetnie! Jak najszybciej chciałabym się z nią zapoznać! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie zaczynam ją czytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ciekawie, chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też bardzo lubię podwójną narrację - daje szerszą perspektywę. Podział na dwie części brzmi interesująco. Jestem ciekawa tej zmiany, jaka zaszła w bohaterach przez te lata :) Książkę przeczytam na pewno - już nie mogę się doczekać :D
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. dużo ostatnio czytam o tej książce ;)
    nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. O książce słyszałam same pozytywne opinie i nie będę potrafiła przejść obok niej obojętnie w księgarni ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja dopiero zaczęłam czytać tę książkę i na razie jeszcze nie mogę jej ocenić, ale mam nadzieję, że spodoba mi się tak bardzo, jak Tobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę świetna była :) Kilka dni temu skończyłam ją czytać i bardzo mocno mi się podobała :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    SZELEST STRON

    OdpowiedzUsuń
  15. Książka już u mnie, więc iebawem będę czytać. Ciekawe jakie wrażenie na mnei zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. I kolejny blog na którym czytam o tej książce :) Oczywiście jak tylko się do niej dorwę to przeczytam :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolejna recenzja, która zachęca mnie do tej książki. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    P.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)