Pierwsza miłość
Do przeczytania pewnych
książek zmusza mnie przymus czytelniczy, raz jest to lektura, a raz konkurs
czytelniczy. Ta powieść do nich należy. „Pierwsza miłość” to zbiór sześciu
opowiadań o młodzieńczej miłości, każde z nowymi postaci, lecz z wątkami, które
często w pewien sposób się zazębiały. Jednak czy książka mi się spodobała? Czy
autorka Marta Fox skradła moje serce?
Gdybym miała oceniać
opowiadania oddzielnie, stawiałabym różne oceny, kilka mi się spodobało, kilka
było według mnie bardzo nieciekawych. Muszę dłużej nad tym pomyśleć, więc przejdźmy do
treści książki.
Tytuły opowieści są
zaczerpnięte z twórczości Szekspira, co bardzo mi się spodobało. Jedno
opowiadanie treścią łączy się nawet w dużej mierze z tematyką „Romea i Julii”-
najbardziej znanej opowieści o miłości. Według mnie jednak ta historia
przełożona na nasze życie była żałosna. Wiem, że istnieje miłość od pierwszego
wejrzenia, ale proszę, jak można się tak zachowywać. Główni bohaterowie tej
opowieści- Romek i Justyna- byli romantykami, całe swe „długie” życie czekali
na tego jedynego i wreszcie znaleźli. Rozumiem, że mogli się zakochać w sobie,
ale od razu ta wielka miłość, świata po za sobą nie widzą... Dla mnie to
nierealne, a przecież na takie miało wyglądać.
Opowiadanie pierwsze
należy do moich ulubionych, jest to lekka opowieść, jednak zawiera pewną naukę.
Gdy sami cierpimy często odbija się to na naszym otoczeniu, nie może my zaufać.
Główna bohaterka- Ola podobała mi się, bo była zawsze zdeterminowana i pewna
siebie, wiedziała, czego chcę i sama stawiała granicę. Maciek był dla mnie
zabawnym, miłym chłopakiem. Świetny był fragment, gdy rozmawiali przez telefon.
Według mnie kolejna
historia jest dobrą przestrogą dla nas ludzi żyjących w erze internetu. Główna
bohaterka Dorota jechała autobusem, zapomniała biletu, na szczęście na
siedzeniu znalazła zeszyt z biletem, był tam też adres mailowy. Po powrocie do
domu napisała do chłopaka maila. Oczywiście zaczęli korespondować. Potem
spotkali się raz, czy dwa. Dziewczyna się w nim zakochała. Pisała o tym do
swojej koleżanki, jednak ta odradzała jej takie zachowanie, radziła lepiej poznać
chłopaka. Dorota jednak była zaślepiona, nie skończyło się to dla niej dobrze.
Smutne, ale prawdziwe. Szczerze, to od razu wiedziałam, że Rafał coś ukrywa, ze
nie jest do końca szczery. Miłość zakłada nam klapki na oczy.
Czwarte w kolejności
opowiadanie mówi o Mateuszu po uszy zakochanemu w nauczycielce. Lepiej o tym
opowiadaniu nie będę się wypowiadać, bo gdy je czytałam waliłam się w głowę, przypominało
mi współczesne „Trudne sprawy”, które nie grzeszą rozumem. Dziwnie mi się je
czytało. Główny bohater był oryginalnym chłopakiem, zastanawiałam się, czy on
nie widzi, że zakochana jest w nim koleżanka z klasy, czemu wybrał
nauczycielkę? Więcej nie powiem, może jednak komuś się ono spodoba.
Następna opowieść to
historia kilkuletniej pary Basii i Jarka. Są już długo razem, jednak Basia chce
czegoś więcej, chce by było jak na początku związku, żeby Jarek przestał być
taki stanowczy i racjonalny, by trochę zaszalał. Opowiadanie było ciekawe,
takie inne, postaci nie były już tak niedojrzałe, jak reszta bohaterów,
zaczynali studia. Basia była bardziej marzycielką, chciała czegoś więcej od
życia. Jarek był jej przeciwieństwie, zawsze odpowiedzialny, myślący o
przeszłości, realizujący swój plan. Nie podobało mi się, że chłopak często
traktował ją, jakby była jego własnością, chciał za nią podejmować decyzję.
Rozwiązanie, które dziewczyna zaproponowała na końcu historii powoli
rozwiązywało ich problemy.
Często nawet nie zdajemy
sobie sprawy, że ludzie nami dyrygują, ustawiają nas w szeregi, katalogują. Tym
właśnie zaczęła się ostania historia. Patryk nie poszedł do tablicy, gdy
nauczycielka powiedziała jego numerek, a nie imię i nazwisko. Klasa go poparła,
a w szczególności Joanna. Chłopak odprowadził ją do domu. Zbliżyli się do
siebie, wiedzieli, ze w gruncie rzeczy są do siebie podobni. Zaczęły się ich
problemy w szkole, nauczyciele częściej niż innych wywoływali właśnie ich do
odpowiedzi. Coraz częściej się spotykali, zostali parą. Jednak to nie miało
trwać długo. Ta historia była dla mnie neutralna, ani bardzo mi się nie
spodobała, ani nie była nieciekawa.
Co łączy wszystkie
historię? Akcja dzieję się w Katowicach, w większości opowiadań wszystko
rozpoczyna się w szkole. Wszyscy bohaterowie są zakochani, jednak nie wszystkie
miłości okazują się szczęśliwe. Wiele z nich może pokazać nam, ze nie trzeba
przymykać na wszystko oka, czasem trzeba lepiej poznać osobę, którą kochamy. Nie wiem tylko na jak długo zapamiętam te
historie, nie były porywające, żadne nie urzekło mnie tak bym chciała je
jeszcze raz przeczytać.
Uważam, że jako książka
„na raz” nie była taka zła, jednak nie mogę wystawić jej wysokiej oceny, bo
czytałam masę powieści dużo lepszych od tej, które chciałabym jeszcze lepiej
poznać. Drugim punktem niskiej oceny jest to, ze nie czytuję książek
obyczajowych, jak na razie mnie do nich nie ciągnie, mam na dzieję, że w
przyszłości przeczytam dużo lepsze. Konkurs proponuję mi jeszcze trzy inne
powieści, po które niedługo sięgnę. Mam nadzieję, że będę miała po nich lepsze
wrażenia.
Ocena: średnia- [3-/6]
[Stara recenzja]
Autor: Marta Fox
Tom: -
Tom: -
Wydawnictwo: Siedmioróg
Ilość stron: 439
Cena: ok. 30 zł
Data przeczytania: 2013-01-03
Skąd: biblioteka publiczna
Książka zdecydowanie nie dla mnie, co chyba nie dziwi.
OdpowiedzUsuńSkoro nie były porywające to ja sobie daruję :) Aktualnie mam dużą ochotę na powieści młodzieżowe i mam za sobą książkę pani Ewy Nowak "Bransoletka" :)
OdpowiedzUsuńDość negatywna opinia. Chociaż nawet gdyby było inaczej, do książki mnie raczej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za ,,Romem i Julią". I tak do książki mnie nie ciągnęło i najwyraźniej dobrze.
OdpowiedzUsuńHej :) Zaprosiłam Cię do zabawy pod tytułem "Jakim jestem czytelnikiem" :D Tutaj masz lekkie wyjaśnienie o co chodzi -> http://between--books.blogspot.com/2014/05/cos-innego-czyli-jakim-jestem.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam c:
Czytałam jedną książkę tej autorki, nawet wydaje mi się, że tę, ale to było jakieś 9 lat temu, więc nie pamiętam za dobrze. Nie spodobała mi się jednak zupełnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam jedną książkę tej autorki, nawet wydaje mi się, że tę, ale to było jakieś 9 lat temu, więc nie pamiętam za dobrze. Nie spodobała mi się jednak zupełnie.
OdpowiedzUsuńTego zbioru opowiadań Marty Fox nie czytałam. Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńO tej autorce już słyszałam, chyba nawet sama przeczytałam kiedyś, jakąś jej książkę. Ale po ta na pewno nie sięgnę!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że jak zaczęłam czytać ten post to wydawało mi się, że gdzieś już o takiej historii czytałam. Dzieła Marty Fox nie są mi obce. Czytałam większość tych historii, ale w oddzielnych książeczkach. Inne wydanie po prostu. Czytałam: ,,Romeo zjawi się potem" ,,Westchnienia jak morskie huragany" , ,,Więc nie wiń mnie za to", ,,Zanim nadejdzie rozstanie''. Bardzo lubię książki Marty Fox i cenię sobie jej twórczość. Ciekawą pozycją jest również ,,Niebo z widokiem na niebo". Czytałam ją już jakiś czas temu i niedokładnie mogę powiedzieć o czym była, ale wiem, że czytałam ją z notesikiem na mądre słowa. Zapisywałam wiersze przytoczone, a także proste wyrażenia, które mi się spodobały : )
OdpowiedzUsuńMnie w sumie zaciekawiła ta książka. O autorce już słyszałam trochę i chętnie poznałabym jej twórczość. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to książka dla młodszej młodzieży, dla takiej która nie ma zbyt dużego pojęcia o książkach tak jak blogerzy. :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Aword :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że weźmiesz udział.
Wszystko dowiesz się tutaj http://black-world-of-book.blogspot.com/
Pozdrawiam !
Nie przepadam za takimi książkami - nie tylko chodzi mi o gatunek literacki, ale także o ocenę całkiem słabą. :/
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com
Jak dla mnie za dużo miłości, wolę raczej inne gatunki, choć lubię opowiadania, te poleciłabym młodszym czytelnikom, a dla siebie poszukam czegoś innego :D
OdpowiedzUsuń