Przykry początek

Początku są często przykre, a szczególnie już te książkowe, jednak zawsze możemy liczyć na szczęśliwe zakończenie, prawda? Nawet jeśli nie, to przecież bajki dla dzieci z tego słyną z szczęśliwego zakończenia, prawda? No powiedźcie, że tak! Nie będę oszukiwać siebie i Was, nie zawsze tak jest, nawet w bajkach. A już szczególnie w bajkach takich jak ta.

Wioletka, Klaus i Słoneczko są szczęśliwym rodzeństwem, mają kochających rodziców, przyjemny dom i lubią spędzać ze sobą czas. Mają wszystko, co jest potrzebne do szczęścia, ale nie na długo. Podczas zabawy na plaży spotykają przyjaciela ich rodziców, a pamiętają  go dlatego, że ich rodzice zawsze pozwalają im spędzać czas z dorosłymi. Jednak to nie było w tamtej chwili najważniejsze, widać było, że znajomi jest czymś zmartwiony. Dzieci nie wiedziały jednak czym. Wieść przyszła szybko. Okazało się, że ich rodzice nie żyją. Ale to był dopiero początek...

Przyznam się, że trochę późno się za nią zabrałam, ale usłyszałam o niej dopiero, gdy zaczęłam przeszukiwać tytuły, może z dwa lata temu, wtedy już sądziłam, że jestem za stara by czytać książki dla dzieci. Ale zmieniłam zdanie, bo dlaczego odmawiać sobie przyjemności czytania, od razu odtrącać książkę, a może jednak będzie ciekawa i dla mnie. Tym tokiem rozumowania podążając wypożyczyłam z miejskiej biblioteki „Przykry początek”, czyli jak sam tytuł wskazuje pierwszy tom Serii Niefortunnych Zdarzeń. Już sam tytuł, już sama nazwa serii zaskakuję, a do tego egzotyczne dane autora Lemony Snicker(co tak naprawdę jest pseudonimem). Z ciekawością zabrałam się za czytania, by dowiedzieć się, co przykrego mogło spotkać tę trójkę rodzeństwa.

Najsmutniejsze jest to, że życie dzieci ze szczęśliwego, prawie idealnego powoli upada, rozpada się jak kostki domina, coraz szybciej i szybciej, wszystkie zdarzenia układają się w ciąg smutnych wypadków, który pozornie prowadzi do szczęśliwego zakończenia, ale nawet na to nie można tu liczyć. Autor chciałby seria była całkowicie inna niż wiele dotychczas wydanych książek dla dzieci i to mu się udało. Całkowicie odmienna myśl, całkowicie nowy pomysł.

Nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do tej książki spodziewałam się, że historia kompletnie mi się nie spodoba, ale jednak. Wciągnęłam się, mimo że opowieść była przeznaczona dla dzieci, tego nie dało się nie wyczuć. Autor jako obserwator wydarzeń dodaję swoje wyjaśnienia, a nawet tłumaczy trudniejsze wyrazy. Czasem było to lekko uciążliwe, ale na pewno dzieciaczkom ułatwiłoby to zrozumienie.

Zaciekawił mnie również pomysł na fabułę, czułam się tak jakbym czytała jakoś baśń, mimo że historia nie miała w sobie wątku fantastycznego, jednak zachowanie bohaterów, a szczególnie tych złych nasuwało baśniowe porównanie, co wcale książce nie ujmowało, a nawet ją wzbogacało.

Co do bohaterów, byli ciekawi, szczególnie rodzeństwo, które było na tle innych postaci bardzo barwne, a ich cechy było charakterystyczne. Najstarsza dziewczynka miała genialne pomysły i potrafiła „stworzyć coś z niczego”, jej brat uwielbiał czytać, zaś Słoneczko kochało gryźć. Prawda, że nowatorskie? Czarny charakter serii widoczny na okładce był dla jak postać z baśni, w której dobro zwycięża nad złem. Dało się to odczuć naprawdę mocno. Inne postaci były jak na tak krótką opowieść wykreowane bardzo dobrze, choć nie tak mocno jak czołowi bohaterowie.

Na koniec pozostawiłam jak zawsze kwestie okładki, która dla mnie wygląda naprawdę ciekawie. Twarz owego pana wygląda na diaboliczną, a te zrośnięte brwi... Jednak nie tylko obrazek wygląda ciekawe, ciekawy jest też motyw dziennikowy.

Podsumowując, myślałam, że będzie gorzej, że nie potrzebnie sięgałam po tę historię, ale przyjemnie się pomyliłam. Mimo wieku czytało się ją miło, no i szybko. Opowieść krótka, ale treściwa. Myślę, że skuszę się na inne tomy.
Ocena: dobra

Autor: Lemony Snicket
Tom: I
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 178
Cena: 24,90zł 
Data przeczytania: 2013-12-15
Skąd:  własna biblioteczka

Seria Niefortunnych Zdarzeń:
Przykry początek  ---  Gabinet gadów  ---  Ogromne okno  ---  Tartak tortur  ---  Akademia antypatii  ---  Winda widmo  ---  Wredna wioska  ---  Szkodliwy szpital  ---  Krwiożerczy karnawał  ---  Zjezdne zbocze  ---  Groźna grota  ---  Przedostatnia pułapka  ---  Koniec końców

PS. Muszę Wam przeprosić, wybaczcie, że nie pojawiam się na Waszych blogach, że nie odpisuję na wcześniejsze komentarze, to wszystko wina internetu, by dodać ten post męczyłam się naprawdę długo. Obiecuję,  że gdy wszystko już będzie normalnie zawitam na Wasze blogi. ;)

Komentarze

  1. Nie ciągnie mnie do tej serii.

    weronine-library.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie jakoś ta seria do siebie nie przekonuje;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję do tej serii ogromny sentyment. Zaczytywałam się książkami Pana Snicketa w drugiej połowie podstawówki, chociaż wtedy wcale nie lubiłam czytać.
    Wiele razy przy kolejnych wzrotach akcji opadała mi szczęka. Działy się rzeczy, których naprawdę się nie spodziewałam. Pod tym względem uważam tą serię za mistrzostwo.
    Moje ulubione tomy to 5 i 10.
    Będę śledzić twoje dalsze zmagania z serią. Jestem ciekawa czy spodaba ci się tak samo jak mnie;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej serii nawet, ale jakoś mnie nie kusi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam całość (mam na sprzedaż) bardzo ciekawa seria, którą bardzo miło wspominam z książki na książkę jest coraz lepiej i bardzo Ci polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś nie widzi mi się ta seria, ale może kiedyś :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś miałam tę serię w planach, ale teraz sama nie wiem czy się za nią zabierać.. :) Czekam na recenzje kolejnych tomów. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award :) http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejciu, przeczytałam tytuł posta i tak sobie pomyślałam : Coś się wydarzyło na początek Nowego Roku ! Na szczęście to tylko Lemony Snicket!
    Nie czytałam i jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do tej serii. Teraz chyba już podrosłam, z drugiej strony piszesz, że wiek jakoś nie ma znaczenia, więc może się kiedyś skuszę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś czytałam, ale chyba trochę wyrosłam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam film, ale na książkę jestem już chyba trochę za stara ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Och...Uwielbiam "Serię Niefortunnych Zdarzeń"! Kilka dobrych lat temu zaczytywałam się w niej namiętnie- "Przykry początek" przeczytałam nawet dwukrotnie (raz w języku angielskim i raz w polskim). :) Niestety nigdy nie udało mi się tego cyklu skończyć- sięgnęłam tylko po pierwsze sześć tomików, gdyż kolejnych nie sposób było dostać w żadnej bibliotece. Ale...kiedyś jeszcze dorwę kolejne części i dowiem się, jak zakończyła się historia Klausa, Wioletki i Słoneczka. :D A co! ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Za stara chyba jestem na tą serię :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham tę serię i wszędzie o tym piszę :D Jeśli chodzi o tłumaczenie trudniejszych wyrazów, to myślę, że to jest raczej ten specyficzny styl Snicketa, tzn. niekoniecznie chodzi to o tłumaczenie wyrazów, które w większości tam jednak każdy zna :)
    No a kwestię wieku ja odrzucam, książki dla dzieci czy dorosłych, każda mi się podoba xD

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam trzy pierwsze tomy i byłam zachwycona, niestety jakoś nie mogę przekonać się do kolejnych. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oglądałam jedynie ekranizację tej powieści, która całkiem mi się spodobała. Słoneczko było kochane - to pamiętam do dziś. Czytać jednak raczej już tego nie będę, bo znam zakończenie i ewentualnie mogłabym się skusić na kontynuację. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś przeczytałam pierwszą część serii i na tym się skończyło. Sama nie wiem czemu, może powrócę i przeczytam ponownie, ale może. :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja przeczytam jak dostanę gdzieś w bibliotece z czystej ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś jako dziecko oglądałam film (wypożyczalnia filmów video i te stare czasy). Książki nie czytałam, ale jeśli tylko zobaczę w bibliotece, to pewnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamiętam, że jako nastolatka przeczytałam jedną książkę z "Serii Niefortunnych Zdarzeń" i była całkiem niezła. Nie wiem, w sumie, dlaczego nie sięgnęłam po inne części.

    Przy okazji z przyjemnością informuję, że otrzymałaś wyróżnienie Liebster Blog Award u mnie na blogu. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślę że mojej młodszej siostrze się spodoba :) Na pewno podsunę jej ten cykl :D

    ksiazkatoniewiasta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Tematyka niestety nie dla mnie, z książek, które czytam to jedynie horrory, kryminały, ewentualnie jakieś biografie lub jeśli nadchodzi premiera filmu na podstawie, którego powstała produkcja to jak najbardziej się skuszę :)

    Zapraszam do siebie :

    http://kino-strefa.blogspot.com/

    jeśli chcesz być na bieżąco to zachęcam również do polubienia strony na facebooku, okienko znajduję się na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kilka dobrych lat temu, o ile nie kilkanaście (nie, przesadzam, ale coś koło tego :D) zaczytywałam się w tej serii namiętnie - kiedy byłam dzieciakiem, podobały mi się takie przygodówki. Teraz już jestem na to za stara, bez dwóch zdań, ale może jak będę miała dzieci, to im polecę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedyś chcicałam to przeczytać. Obejrzałam film, który bardzo mi się podobał (jim Carrey jako Olaf, mmmm ;P), choć wiem, że fanów książki trochę zawiódł (co według mnie bardzo dobrze o niej świadczy). Jednak teraz jestem "starą krową" i nie wiem nawet, gdzie takich książek szukać. Cóż, zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)