Zima koloru turkusu

Oczy koloru turkusu, które zawróciły w głowie pewnej studentce...
(tak to o nich jest ta historia)

Emely nie może uwierzyć, minął tydzień, a Elyas nie nęka jej, nie odwiedza, nie komentuje jej zachowania, nie rozmawia z nią, nie dzwoni, nie pisze, nie spotyka jej. Wszystko tak jak sobie wymarzyła. Tak jak chciała... Jednak skąd to dziwne uczucie, że tak wcale nie powinno być? Luca też przestał wysyłać jej maile, czyżby obaj w tym samym czasie stracili nią zainteresowanie. Czy to możliwe?

"Zima koloru turkusu" była/jest jedną z tych jesiennych premier, które wyczekiwałam z ogromną niecierpliwością. Nie będę ukrywać, że zakochałam się w głębokim głosie i mocnym spojrzeniu turkusowych oczu Elyasa. Nie mogłam doczekać się dalszego rozwoju jego relacji z Emely. Kolejnym aspektem, który zachęcał do poznania dylogii był udział w akcji Pomiędzy latem a zimą (do której zaprosiła 9 innych blogerów oraz mnie Pani Marta z wydawnictwa Media Rodzina), w której choć na chwilę mogłam spojrzeć na wydarzenia z pierwszego tomu oczami bohatera, a nie bohaterki. Tak jak i w poprzednim tomie bowiem narracja została powierzona Emely i znów to jej oczami przyglądamy się zawirowaniom uczuciowym tej dwójki.

Pewnie będziecie sądzić, że przesadzam, ale ta książka jest niesamowita! O ile pierwszy tom skupiał się na starciu głównych bohaterów, ukazaniu ich siły charakteru oraz uporu w udawaniu, że nic dla siebie nie znaczą, dzięki czemu czytelnikom serwowane były rozbrajające na łopatki bitwy słowne, o tyle drugi tom to uspokojenie zdarzeń, wielość emocji, więcej powagi. Nie spodziewałam się, że Carina Bartsch tak zmieni historię bohaterów, doda jej tyle głębi i bólu. Wielokrotnie miałam łzy w oczach czytając jak niedorzeczne są zachowania bohaterów, jednocześnie rozumiejąc doskonale, że ich opowieść nie mogła potoczyć by się inaczej. 

„ – Zacząłem zadawać sobie pytanie, czy rzeczywiście wszystko zaczęło się od nowa, czy może nigdy się nie skończyło.”

Dwójka głównych bohaterów w tym tomie się rozwija. Dopiero teraz dostrzegają siłę łączącego ich uczucia i rozumieją, że popełnione przez nich błędy są trudne do naprawienia, żałują, boją się, chcą więcej lub mniej. Nie mogę nadziwić się, jak pisarka zawirowała moimi uczuciami, czułabym jakbym była na kolejce górskiej. Chwile szczęścia i radości były wymieszane z momentami prawdziwego smutku i bólu, raz podjazd na górę, raz przerażający spadek w dół. Moje serce, wraz z sercami bohaterów, było rozrywane na najdrobniejsze kawałeczki. Przeżywałam tę historię całą sobą. 

Zmiana w powieści była wielka, jednak największy atut pierwszego tomu, wciąż pojawiał się w rozmowach bohaterów, w ich konfrontacjach. Wielokrotnie nie mogłam powstrzymać uśmiechu, a czasem nawet śmiechu. Najbardziej widowiskowym fragmentem w kwestii humoru była impreza z okazji Halloween. Uganianie się Emely za Elyasem było przeurocze, zaś sytuacja kiedy się upiła wręcz komiczna. Nie mogłam wtedy połączyć znanej mi bohaterki, z osobą, w którą zmienił ją wypity alkohol. Pana Krzaka długo nie zapomnę. ;)

"Życie może być bardzo krótkie. Cała nadzieja w tym, że kiedy spojrzymy wstecz, zobaczymy, że wykorzystaliśmy nasz czas sensownie dla nas samych i dla innych ludzi."

To nad czym warto pochylić się na dłuższą chwilę jest zakończenie. Dobra rada na czytanie dwóch ostatnich rozdziałów: pamiętajcie, by zaopatrzyć się w paczkę chusteczek lub ramię do wypłakania, inaczej możecie zalać książkę łzami, a tego chyba nikt nie chce. Ostatnie rozdziały są tym, co chciałabym opisać, a nie mogę. Tam skupia się cała esencja powieści i padają wszystkie najważniejsze zdania. Do tego mamy szansę poznać motywy Elyasa, jego obraz na historię. Kolejny raz zakończenie było punktem, który wniósł autorkę na wyżyny. 

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego. Pierwszy tom był bardzo dobry, ale tym Carina Bartsch skradła moje serce. Mieszanka słodyczy, smutku i humoru stworzyła opowieść, do której chciałabym jeszcze wrócić. "Zima koloru turkusu" to powieść, która zachwyci czytelniczki pierwszego tomu i zafunduje im jedną(przynajmniej) nieprzespaną noc. 
Ocena: świetna [6/6]

Książka była niespodzianką, którą otrzymałam od wydawnictwa 
Media Rodzina za udział w akcji Między latem a zimą. Dziękuję! :)

Autor: Carina Bartsch
Tom: II
Wydawnictwo: Media rodzina
Ilość stron: 456
Cena: 34,90zł
Data przeczytania: 2015-10-18
Skąd: własna biblioteczka

Lato koloru wiśni  ---  Zima koloru turkusu

Komentarze

  1. Po pierwsze: nominowałam cię do TAGu u siebie na blogu.
    Co dalej: przeczytałam tą serię (dwa tomy) w dwa dni. Wczoraj nie mogłam się oderwać od tego, aby ją skończyć. Musiałam siedzieć tak długo, dopóki jej nie skończyłam! Kocham tą serię, wielbię ją i pragnę własnego Elyasa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że już pierwszy tom specjalnie mnie nie zainteresował. Od tego czasu niewiele się zmieniło, jednak cieszę się, że Tobie się tak podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może na oba tomy w przyszłości się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przede mną jeszcze "Lato koloru wiśni" - teraz żałuję, że nie przeczytałam jej wcześniej. Mogłabym już śmiało sięgać po drugi tom. Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem już w końcówce lektury i również jestem ogromnie zachwycona! ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozejrzę się za pierwszym tomem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede mną ciągle pierwsza część tej serii, ale Twoje wysokie oceny bardzo mnie zachęcają. No i wydawnictwo też dobre, więc rozczarowań raczej nie będzie. Bardzo chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę koniecznie sięgnąć po tę serię, bo słyszę o niej wiele ciepłych słów. I bardzo podobają mi się tytuły! Bardzo pomysłowe, chociaż muszę przyznać, że okładki lepiej się prezentują w oryginalnych wersjach ;> Tak czy siak wydaje mi się, że są to książki dla mnie, przynajmniej pod względem fabularnym. Poza tym Twoja recenzja przedstawia ten tom w samych superlatywach, dlatego mogę jedynie oczekiwać satysfakcjonującej lektury.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę w końcu nabyć pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy tom mnie oczarował, dlatego już nabyłam drugi tom i zamierzam czym prędzej go przeczytać. Mam nadzieję, że mnie także zachwyci.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem w trakcie czytania 1 tomu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę już czytałam i bardzo mi się podobała :D
    Mam nadzieję, że autorka niedługo wyda nową książkę :)
    addictedtobooks.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam u ciebie OLBRZYMIE zaległości, także pozwól, że dziś przynajmniej cząstkę nadrobię. :)
    Odnośnie książki - moje zdanie właściwie jest identyczne. To jest niesamowity dar, by potrafić tak zrównoważyć poziom emocjonalności w swoich książkach, jak to zrobiła pani Bartsch. W pierwszej głównie wywoływała śmiech i chichot, w drugiej łamała serce. Chciałabym by postanowiła znów napisać coś podobnego. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)