Chwila dla widza: serialowy styczeń
When the phone ring [drama, Korea Południowa]
Ocena: 7/10
Pamiętam, że dramę tę zaczęłam jeszcze w zeszłym roku. Bardzo mi się spodobał początek, ciekawe wyjście z wątku, niestety ostatecznie odcinki były średnie, dwa ostatnie wręcz były średnio do przyjęcia patrząc na obecną sytuację polityczną. Niestety dramy często psują zakończenia, ta nie była wyjątkiem. Cała chemia i napięcie między bohaterami, które dawało tyle emocji poprzez zakończenie zostało wymazane. Jakbym miała polecać, to nie oglądajcie do końca.
Night has came [drama, Korea Południowa]
Ocena: 7/10
Moja faza na mroczne historie doprowadziła mnie do tej opowieści. Punkt wyjścia ciekawy, ale ponownie po drodze coś się zepsuło. Mroczne historie z uczniami jakoś zawsze były ciekawym punktem wyjścia, wiadomo w szkole spotyka się najbardziej różnorodne postaci, to sprawiło, że mafia była ciekawa. Szokuje już od pierwszego odcinka, ale jednocześnie liczyłam w dalszej rozgrywce na trochę więcej logicznego myślenia.
The 8 show [drama, Korea Południowa]
Ocena: 7/10
Kolejny polecany serial w podobnym stylu. Rozwiązanie ukazania kastowości, podziału dóbr i tego, ile ci najniżej muszą poświęcić. Naprawdę fabularnie było ciekawi, zamysł intrygujący, dobór postaci dał jednak trochę do myślenia. Serial mógłby być dużo lepszy, ale czegoś mu zabrakło. Niektóre zdarzenia można by poprowadzić inaczej, bohaterowie mogli by działać z większą logiką.
Liceum czystości [drama, Japonia]
Ocena: 5/10
Ostatni serial ze stycznia to Liceum Czystości, kolejna pozycja dostępna na Netflix, oryginalny punkt wyjścia, ale jednocześnie szybko wszystko stało się sztampowe i zaczęło nudzić. Główni bohaterowie irytowali, miałam problem, by im kibicować. Całej opowieści zabrakło czegoś, by widz czuł emocje podczas wszystkich odcinków.
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.