Recenzja: "Klątwa tytana" - Rick Riordan
Po niebezpiecznej przeprawie przez Morze Potworów Percy, Annabeth oraz Grover rozdzielają się. Dzięki połączeniu Percy dowiaduje się, że Grover potrzebuje pomocy. Dwóch nowych herosów jest w niebezpieczeństwie. Obudzona ze snu Talia może zająć miejsce Percy'ego w przepowiedni, szczególnie że Kronos wciąż rośnie w siłę i poszerza swoją armię.
Przyznam się, że jako że czytałam już książki dwa razy, a teraz przesłuchałam audiobooki, to wciąż jestem w szoku, że ten tom zapominam najbardziej. Czy Wy też macie tak z środkowymi tomami? Zapadają Wam mniej w pamięci? Teraz wciąż mam chwilę zastanowienia, co dokładnie się działo. Nie był to tom, który konstrukcyjnie był najciekawszy, ale na pewno wiele wosił do całej serii, odpowiedział na sporo pytań, a także rozpoczął kilka wątków.
Tom też wprowadził ważne postaci, jakimi było rodzeństwo Di Angelo, Nico nawet otrzymałam własną książkę(od Ricka Riordana). Losy rodzeństwa były niezwykłe, tak samo jak ich pochodzenie. Tak jak ich obrona była osią rozpoczęcia książki, tak dalsza część tej powieści właśnie na ich losach się skupiała.
Tom oczywiście przemknął mi szybko, bawiłam się dobrze. Bardzo podoba mi się interpretacja pana Marcina Hycnara, nie znam innych serii, których jest lektorem, ale w tej sprawdził się doskonale. Jego głos bardzo pasuje do narracji Percy'ego.
Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.