Mroczna przepowiednia - Rick Riordan

Kolejna przepowiednia, jupi!

Bycie nastolatkiem jest przechlapane. Zmiany nastrojów, problemy z cerą i samooceną, a do tego szkoła... Pomyślcie jednak, co musi czuć bóg, który mógłby przyjąć każdą postać, być kimkolwiek by chciał, a zwykle chciał być wysportowanym mężczyzna z doskonałą muskulaturą i świetną fryzurą, a zostaje zamknięty w ciele właśnie nastolatka. Chyba już nie jest nam tak źle, prawda? 

Od bardzo już dawna jestem fanką powieści Ricka Riordana. Zaczęło się od cyklu o Percym, a potem to już ruszyło. Zwykle czytałam książki zaraz po premierze, jednak ostatnio nie miałam aż takiej motywacji, by czytać, więc jestem trochę z nowościami w tyle. Nie dziwcie się więc, że mimo że kilka nowszych tytułów możecie znaleźć już w księgarniach, ja przychodzę do Was z recenzją drugiego tomu serii Apollo i Boskie Próby zatytułowanego Mroczna Przepowiednia. Zapowiada się interesująco, prawda? 

Apollo musi wykonać kolejne zadanie, w celu tym wyrusza wraz z Leo i Kalipso, na dobrze znanym już nam smoku Festusie. Tam trafiają do Indiany, by od razu zostać przywitanym przez blemmejów, którzy mimo, że chcą zaprowadzić ich do cesarza, który ma ich zabić są niezwykle kulturalni. A to dopiero początek przygód...

W tomie tym oglądamy przemianę Apollina, o ile wcześniej był naburmuszonym dzieciakiem, który liczył, że sam tytuł "byłego" boga daje mu szacunek i ochronę, a tyle teraz wie i próbuje sobie radzić z ograniczeniami swojego ciała i również działa. Wciąż pozostając zabawnie aroganckim sobą, mimo to już teraz łatwiej nam zapałać do niego sympatią. Jego postać dorasta, również jako bóg, który nareszcie z innej perspektywy postrzega swoje dawne działania. Jego narracja wciąż wywoływała u mnie śmiech, bo ciężko nie rozbawić się jego komentarzami na temat rzeczywistości, czy wspominkami przeszłości, o których mimo że nie chcą słuchać wokół my i tak słuchamy, jako że to on przedstawia nam wydarzenia. 

Wydarzenia tego tomu stały się również ważne dla Leo i Kalipso, który zrozumieli kim chcą być i co robić, to naprawdę pokazuje, że bohaterowie książek Riordana dorastają i się zmieniają. Po za tą dwójką możemy również poznać nowe postaci, które są dorosłe. Zauważyłam, że w książkach Riordana mało jest takich postaci, a właściwie mało jest dorosłych, którzy byliby pozytywnymi postaciami i odgrywały istotą dla fabuły rolę. Ogólnie mieszkańcy Stacyjki byli interesujący, ci starzy i ci nowi...

Muszę powiedzieć, że w tomie tym po raz kolejny wiele się dzieje, ale chyba stali czytelnicy Riordana są do tego przyzwyczajeni. Autor zawsze daje bohaterom mało czasu na wykonanie zadanie, a przez to waga misji zawsze jest ogromna. Tym razem również tak jest. Dobrze, że stres jest przełamywany przez ogromną dawkę humoru, która występuję pod wieloma postaciami.

Po raz kolejny w książce witają nas niezastąpione, wzbudzające uśmiech na twarzy, cudowne haiku głównego bohatera. Nie można nie zauważyć jak doskonale oddają sytuacje, których będziemy światkami, a także nastrój twórcy. Idealnie też do niego pasują i to dzięki nim książka nabiera już na starcie humoru, choć niekiedy czarnego. Wciąż to jednak tylko kropla w morzu tego, co ma nas rozbawiać i to robi. 

Czy Rick Riordan mnie kiedyś zawiódł? Zawsze spodziewam się po nim właśnie takiej historii, żywej, pełnej humoru i z intrygującymi bohaterami, dlatego zawsze jestem usatysfakcjonowana z lektury. Mimo że to nie zaskakuje, moja miłość do tego schematu jest ogromna i już mam ochotę na kolejny tom. 
Ocena: bardzo dobra[5/6]

Do posłuchania:

Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Również uwielbiam Riordana, a jego "Mroczna przepowiednia" również bardzo mi się podobała. Muszę w końcu znaleźć chwilę i zabrać się za trzeci tom serii c:

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)