Motylek - Katarzyna Puzyńska

Coś ulotnego

Nie spodziewałabym się, że za tytuł kryminału można obrać to utożsamiane z pięknem i delikatnością stworzenie. Mimo to właśnie ten tytuł pasuje do przeczytanej przeze mnie książki najlepiej. Nie potrafiłabym wymyślić nic bardziej pasującego. 

Lipowo to typowa polska wieś, naprawdę spokojna, jeśli mówić o jakichś poważnych morderstwach, jednak mimo to od lat nie było w nim sprawy o morderstwo, a już na pewno nie zakonnicy. Po kilku dniach pojawia się kolejne ciało. Aspirant Podgórski wraz z zespołem musi jak najszybciej znaleźć sprawcę lub sprawców, gdyż zamordowane osoby nie wydają się ze sobą w ogóle powiązane... 

Po powieści Katarzyny Puzyńskiej chciałam sięgnąć już od naprawdę dawna, chyba od kiedy zaczęłam czytać polskie kryminały i thrillery, więc już na pewno ze dwa lata temu, mimo to wciąż było coś innego, a ostatnio również mniejsza chęć na czytanie. Kiedy wróciła, a ja zobaczyłam książkę w bibliotece nie zastanawiałam się długo. Tak właśnie "Motylek" trafił do mojej ręki. 

Debiut literacki autorki, a już tak udany. To chciałam napisać na wstępie, bo powieść porwała mnie już od pierwszych stron. Najpierw prolog, w którym na chwilę wchodzimy w głowę mordercy, by potem szybko przenieść się do głównej bohaterki Weroniki Nowakowskiej, kobiety, która właściwie przed chwilą przeprowadziła się do małej wsi, by zapomnieć o byłym mężu. To dzięki niej poznajemy powoli sekrety mieszkańców, bo choć nie jest narratorką cały czas, to przecież jest nowa i właściwie nie zna nikogo. 

Narracja jednak nie jest z nią powiązana cały czas. W Motylku każdy ma chwilę na przekazanie swoich myśli, co niezwykle mi się podoba. To materiał na serial, który mógłby się spodobać szerokiemu gronu Polaków, bo ma coś w sobie z Rancza. Typowa polska wieś, w której akcja kręci się od kościoła, komisariatu, po gminę i sklep monopolowy... Dlatego może tak łatwo się czyta tę powieść, mimo brutalnych morderstw nie można nie czuć tego wiejskiego klimatu, jakieś lekkości. 

Mimo jednak wszechobecnych miłych z pozoru mieszkańców, gdy bardziej zagłębi się w ich historię, widzimy, że ludzie nie są tacy jacy się wydają i coraz trudniej ocenić, kto jest winnym. Nagle wychodzą sprawy z przeszłości, a my tylko zaczynamy się zastanawiać, czy naprawdę każdy coś ukrywa... 

Po raz kolejny napiszę, że Motylek to niezwykle udany debiut. Dodam więcej to świetna lektura. Od razu po skończeniu miałam ochotę, by dalej poznawać losy bohaterów, jednak muszę poznać przed targami jeszcze kilka książek polskich autorów i sądzę, że z kontynuacją poczekam jednak do listopada. 
Ocena: bardzo dobra[5/6]

Do posłuchania:

Komentarze

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)