Przebudzona - Iga Wiśniewska

Jakże adekwatny tytuł do mojej aktywności na blogu!

Dzisiejsza recenzja będzie jedną z niewielu, jakie pojawiły się na blogu w ostatnim czasie. To nie tak, że nie czytałam w ogóle, jednak czuję się lekko przytłoczona studiami i nie znajduję czasu na pisanie tutaj dla Was. Wybaczcie. Jako jednak, że zaczyna się krótka przerwa, w której pomiędzy sprzątaniem, pieczeniem i innymi typowo świątecznymi zajęciami znalazłam czas na skończenie rozpoczętej już dawno książki, przychodzę do Was z recenzją "Przebudzonej". Tak więc zapraszam do właściwego wpisu.
_________________________________

O ten powrót się nie prosiła.

Miriam nie żyję. Naprawdę odeszła i teraz jej przyjaciele muszą radzić sobie z jej odejściem. Ivan uciekł do Rosji, Ben poświęcił się całkowicie pracy, zaś David szuka grasującego po ulicach mordercy istot nadnaturalnych. Nad Wolnym Miastem Rades krąży bestia, czy uda się ją powstrzymać?

Iga Wiśniewska to młoda, ale już znana polska pisarka, która ma na swoim koncie kilka powieści, w tym uwielbianą przeze mnie "Przeklętą". Porywająca historia, żywi bohaterowie i ogrom akcji sprawiły, że ciężko było mi zakończyć powieść, tym bardziej w tak zaskakującym momencie. Wyczekiwałam tomu drugiego i liczyłam, że będzie w stanie mnie jeszcze zaskoczyć. Jaka tak naprawdę okazała się "Przebudzona"?

Była zdecydowanym zaskoczeniem. Po raz kolejny autorka sprawiła, że trudno mi się było od powieści oderwać. Bohaterów, których już znalazłam, łatwiej było mi śledzić i rozumieć ich działania. Z tym większym zainteresowaniem śledziłam, co teraz postanowią i jak sobie radzą. Wciąż podoba mi się rozłożenie narracji pomiędzy całe grono bohaterów, wiemy, kto jest główną postacią, jednak to ludzie wokół niej najczęściej zabierają głos. Co do kreacji postaci mam jedynie uwagi do przedstawienia kobiet w całej powieści. Miałam dość mocne odczucie, że tu liczy się jedynie Miriam, a reszta bohaterek mogłaby nie istnieć. Nie spodobał mi się się zabieg, który odrzucił z fabuły pewną postać, to było zagranie poniżej pasa i sprawiło, że odrzuciło mnie od pewnego bohatera, a nie od bohaterki. Naprawdę. Ale nie chcę się już denerwować, bo uważałam, że akurat ta kobieca postać poświęciła wiele.

Ogromnym pozytywem jest czerpanie z mitologii. Autorka doskonale wplata mój ulubiony temat w losy bohaterów, nie robi tego nachalnie, to nie jedna z tych powieści, w których mitologia jest, by pchać działania i jakoś nadać bohaterom umiejętności, czy motywację. Dodatkowo autorka dodała coś, dla fanów Szekspira, którym sama również jestem.

Akcja. Tak, o tym również należy wspomnieć. Początkowo nie będzie jej wiele. Bohaterowie radzą sobie ze stratą, później jednak śledztwo nabiera rozpędu, a wraz ze zbliżającą się pełnią(pod czas której rozpoczyna się aktywność bestii) dzieje się naprawdę sporo. Aż do momentu kulminacyjnego, w którym następuje starcie. Chciałaby się jeszcze więcej, jeszcze i jeszcze...

Aż trudno opisać jak brakuję na polskim rynku TAKICH książek, to coś w stylu NA lub po prostu starszej młodzieży, do której niestety chyba już przestałam należeć. Zwykle sięgamy po zagraniczne pozycje, a tu okazuje się, że mamy perełkę na naszym rynku. Zdecydowanie warto spróbować!
Ocena: bardzo dobra-[5-/6]

Za możliwość lektury powieści dziękuję autorce!

Autor: Iga Wiśniewska
Wydawnictwo: Lucky
Seria: Przeklęta
Ilość stron: 368
Cena: 34,90zł
Skąd: własna biblioteczka________________________________________

Wszystkim czytelnikom tego przebudzonego bloga, 
wszystkiego, wszystkiego najlepszego w święta! 
Wesołych Świąt! 

Komentarze

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)