Nie tylko książki: English matters #62, English matters: Focus on speaking



Hej,
dziś przychodzę do Was z podwójną recenzją. Opiszę w niej pokrótce dwa nowe numery magazynu English matters. Z chęcią przedstawię Wam, jakie artykuły zawierał nowy numer, a także jakie rady przyniosło specjalne wydanie gazetki dla chcących poprowadzić swoją komunikatywność. Zapraszam do dalszej lektury!


Zacznę od najnowszego numeru Eglish Matters. Na okładce tym razem nie mamy może znanej twarzy, jednak widzimy na niej chyba najbardziej charakterystyczny punkt w Londynie, Big Ben, to właśnie jemu poświęcony jest jeden z artykułów z działu Culture. Może zacznę od środka, jednak napiszę Wam, co poza tym zawiera ta część gazety. Jeden z artykułów opowiada o zawodach graczy, a także o wielkich możliwościach zarobkowych w tym dziale. Czytając ten dział można też znaleźć odpowiedź na pytanie: Jak kultura wpływa na nasz język? oraz dopowiedzieć się kiedy i czym jest Boxing Day.

Przejdę teraz do pierwszych stron. Zawierają one jak zwykle dział This and That, w którym można tym razem poczytać m,in. o ciekawych cytatach, czy o paszporcie dla konia.

People and Lifestyle zawiera kilka różnorakich artykułów. Pierwszy z nich porusza temat domowego budżetu, jak pary powinny dzielić się wydatkami, czy mieć wspólne pieniądze... Oczywiście nie znajdziemy tu gotowych rad dla nas, ale po przeczytaniu artykułu zdecydowanie łatwiej będzie nam zdecydować, co zrobić. Później czytamy o Afro-Niemcu śpiewającym reggae, fascynującym się Bobem Marleyem. Muszę przyznać, że pierwszy raz czytałam o Barcie-Willimsie, ale jego osobą zostałam zainteresowana. Następnie poznałam podczas wywiadu mówiącą wieloma językami Susanna Zarysky oraz poczytałam o podzielonej Europie, czyli odłączeniu się Wielkiej Brytanii od Unii.

Dział Conversation Matters tym razem wprowadził mnie w tajniki czasowników frazowych i przedstawił naprawdę obszerne ich przykłady. Language zaś pokazuje różnice między doing well i doing good, z małym żartem politycznym, dzięki któremu nie da się tego zapomnieć. A na sam koniec gazetka pomogła skupić się, tym razem nad, F i kilkoma gatunkami ryb.

Tym razem Travel pokazał nam Birmingham i jego tajemnice, zaś Leisure przedstawił lepiej breakdance, jego historię i nawet kilka ruchów.

Muszę powiedzieć, że lektura gazetki jak zawsze minęła szybko. Czytanie artykułów naprawdę pomaga mi rozwijać język i sprawia, że więcej z nim bytuje, tym bardziej, że na studiach nie poświęca się na to aż tak wiele czasu jak bym chciała. Jeśli nie chcecie zapowieć języka, takie poczytywanie codziennie chociaż jednego artykułu jest naprawdę pomocne.



Przejdźmy do numeru specjalnego. Dla mnie ten numer był bardzo pomocny, gdyż mam spore obawy przed mówieniem po angielsku, czytanie, pisanie przychodzi mi zdecydowanie łatwiej. Komunikacja, kiedy np. wyjedziemy za granicę, jest jednak niezwykle ważna, więc jeśli Ty również masz z nią problemy, poczytaj ten numer, a co w nim dokładniej, już Wam piszę.

Na początek w This and That poznałam rady jak brzmieć na bardziej pewną siebie, poznałam nowe słówka w języku angielskim, a także otrzymałam zadania, które miałam wykonać podczas czytania. Trzeba było podnieść rękawicę.

Zaraz za nim możemy przeczytać wywiad na temat płynnego mówienia z nauczycielami języka angielskiego, a także poznać najczęstsze błędy uczących się języka angieslkiego.

Później poświęcono kilka stron postaciom, które używają swojego głosu w pracy, a są nimi John Peel, sir Ian McKellen, Kirsty Young, Dame Judi, a także postaci historyczne, np. Sofokles.

W tym numerze znalazłam też kolejny wywiad, tym razem o przełamywaniu barier w mówieniu w obcym języku, a także dowiedziałam się, jaki powinien być nauczyciel języka angielskiego, co powinien pokazywać, jakie techniki stosować, by jak najlepiej niwelować nasze błędy w mówieniu, a jednocześnie nie zrazić nas do tego.

Pojawił się również artykuł, skąd biorą się nowe słowa i kilka z nich zostało nawet pogrubionych i pokazanych. Wiecie, że Shakespeare stworzył aż tysiąc nowych słów? Byłam w szoku...

Później przeczytałam artykuł o samopoprawieniu się, czyli sposobie na lepszą i efektywniejszą naukę, a także o aplikacjach, które mogłyby mi pomóc w doskonaleniu wymowy.

Następnie poznałam przydatne zwroty, trochę żargonu, czy pytania, które pomogą w przełamaniu lodów i nawiązaniu rozmowy. Dowiedziałam się też o wielu wcześniej nieznanych mi idiomach, dzięki którym polepszyłabym swoje możliwości językowe.

W tym numerze, by rozwinąć wymowę wprowadzono też trzydziestodniowy kalendarz, w którym są często używane zwroty, dzięki którym nasz angielski będzie brzmiał bardziej naturalnie, mniej obco dla rodowitych Brytyjczyków, czy Amerykanów.

W dziale podróże znalazłam rozwiązanie na podróż, w której się za nadto nie wykosztuje, jednocześnie zaś będę mogła rozwijać swój angielski. Krajami tymi są w głównej mierze kraje skandynawskie, gdzie ponad połowa ludności używa tego języka jako drugiego.

A na koniec rozwiązanie dla mnie, czyli możliwości dla leniwego ziemniaczka kanapowego ;) Oglądanie amerykańskich i brytyjskich seriali, słuchanie podcastów, a to tylko kilka z pomysłów, dodatkowo wymieniono naprawdę dobre seriale, więc zajrzę również na listę podcastów. :)

Ten numer na pewno mi pomoże i nie będzie jednym z tych, które odłożę i do nich nie wrócę, wiele przydatnego słownictwa i dobre rady dla uczących się języka, to zdecydowanie plusy tego numeru. Artykuły jednak były zbliżone tematycznie, więc nie dało się ich przeczytać jednego dnia, to byłoby zbyt nużące. Ale to jedyny minus numeru, zdecydowanie mogę polecić.

Za możliwość lektury magazynów dziękuję wydawnictwu Colorful Media!

Komentarze

  1. To dobrze, że jesteś zadowolona z lektury tych czasopism. Ja czytam te do nauki języka rosyjskiego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się nad prenumeratą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna zastanawiam się nad kupnem chociaż jednego numeru i mam nadzieję, że w końcu to nastąpi :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na konkurs: http://niezapomniany-czas-czyli-o-ksiazkach.blogspot.com/2017/02/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem niemal pewna, że to czasopismo mnie zainteresuje :) Szkoda tylko, że nie trafiłam na nie przed moim czwartkowym egzaminem ustnym :(

    Pozdrawiam!
    I Feel Only Apathy

    OdpowiedzUsuń
  5. Eh, Angielskiego nauczyłem się sam a teraz muszę robić w firmie za tłumacza co mnie boli bo wszyscy przychodzą do mnie.
    Pytanie czy są podobne magazyny ale o języku Niemieckim i Rosyjskim, bo muszę się doszlifować z nich. A wole mieć "w rękach" niż czytać na ekranie komputerowym, mieć tą przyjemność czucia papieru pod palcami.

    P.S. Tak sobie patrze ale naprawdę te delikatne tło którego używasz na blogu jest taki uspokajające.

    Dziękuje
    Krzysztof z fejwsi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)