Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender - Leslye Walton
Tak dziwnej książki jeszcze nie czytałam!
W tym jednym zdaniu mogłabym zawrzeć moje wrażenia dotyczące debiutu Leslye Walton. Amerykańska autorka wykreowała powieść fantasy, który jednak wydaje się realna, niesamowicie prawdziwa. Czytając Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender, czułam się jakbym czytała biografie rodzinną, częściej może nawet autobiografię, a ten gatunek zwykle kojarzony jest z autentyzmem zdarzeń. Już od samego początku jest jednak niezwykle groteskowo...
Avy Lavender rzetelnie opisuje historię swoją, a także swojej rodziny począwszy od pradziadków, którzy przenieśli się z Francji do Stanów, by śnić swój amerykański sen, o czym marzył Beauregard, głowa rodu. Wraz z żona mieli czwórkę osobliwych dzieci, każdemu z nich przypisana była historia, która nie kończyła się na ich śmierci. Z opowieści o dziadkach, Avy przechodzi do opowieści o rodzicach, później zaś do samej siebie i jej historii, która jednak wcale nie wybija się na pierwszy plan.
Niezwykłość tej książki ukazana została już w narracji. Tytułowa bohaterka jest pierwszoosobową narratorką, a wszystkie wydarzenia, nawet te z przed jej narodzenia, opisuje jakby była ich świadkiem, jakby znała uczucia rodziny i wiedziała o nich wszystko. Dzięki temu już od pierwszych stron powieść uwodzi swoją dziwnością i sprawia, że chce się ją poznawać dalej.
Pierwsze rozdziały są niezwykle groteskowe, śmieszne sytuacje, zdarzenia realne, są przerywane przez grobowy nastrój, śmierć i nadnaturalność. Chłopak tak piękny, że został poćwiartowany, matka tak smutna, że zaczęła znikać, siostra tak zakochana, że zamieniła się w ptaka. A to jedynie jedno pokolenie rodziny ptasiej-dziewczyny. Wszechobecne duchy, zwierzęta, pogańskie wierzenia, określanie osoby na podstawie znaku zodiaku, czy wierzenie w omeny... Nonsens goni nonsens, ale podczas lektury się tego nie czuje i nie chce czuć. Ta historia jest niezwykła od pierwszej do ostatniej strony. Autorka podtrzymywała klimat swojego dzieła nawet wtedy, kiedy zdawać, by się mogło, że to co się dzieje jest normalne, zwyczajne.
Leslye Walton w całej kreacji świata i bohaterów nie zapomniała również o emocjach. Czytając naprawdę można było poczuć, jak czuli się bohaterowie, a dzięki temu ich wybory, ich zachowania, nawet te nienaturalne, stawały się czymś, co po prostu musiało się stać. Dlatego właśnie powieść była dla mnie jednocześnie realna, a z drugiej strony tak osobliwa.
Czytając historię rodziny niezwykłej dziewczyny wielokrotnie byłam zaskakiwana. Autorka rzucała pomysłami jak z kapelusza, jednak wcale nie oznaczało to, że był ich w powieści nadmiar, o nie. Historia jest pełna wszystkiego, ale pełna w sposób dobry, taki że aż zastanawiam się, jak autorce udało się tak idealnie wszystko wyważyć.
Mimo pięknej, cudnej okładki, która przyciągnęłaby spojrzenie pewnie niejednego dziecka powieść nie jest przeznaczona dla młodszego odbiorcy. Niekiedy pojawiają się seksualne odniesienia, a czasem nawet coś więcej niż odniesienia. Powieść nie stroni też od przemocy, choć podanej w takiej formie, że to nie razi, a doskonale wpasowuje się w stylistykę całej opowieści.
Jakby niezwykłości było jeszcze mało to powieść porusza naprawdę ważne problemy. Mówi o miłości, o różnych jest aspektach, łączy konwencjonalną, fanatyczną, a także jeszcze inne jej rodzaje. Ukazuje, ile można dla miłości wycierpieć, a także że nie zawsze pierwsza miłość ją to idealną. Najważniejszym przesłaniem jest jednak oczywiście to, że odmienność nie jest czymś złym, ona po prostu nas wyróżnia i musimy ją zaakceptować, pogodzić się z nią.
Po poznaniu powieści Laslye Walton wiem już na pewno, że to co dziwne nie musi być wcale gorsze. Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender są właśnie takie jak ich tytuł, nietuzinkowe i jedyne w swoim rodzaju, pełne magii, a jednocześnie realizmu. Trudne do określenia, zabawne, przerażające. Po książce spodziewałam się wszystkiego, a otrzymałam jeszcze więcej. Dziwna w tym wypadku to komplement!
Ocena: świetna [6/6]
W tym jednym zdaniu mogłabym zawrzeć moje wrażenia dotyczące debiutu Leslye Walton. Amerykańska autorka wykreowała powieść fantasy, który jednak wydaje się realna, niesamowicie prawdziwa. Czytając Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender, czułam się jakbym czytała biografie rodzinną, częściej może nawet autobiografię, a ten gatunek zwykle kojarzony jest z autentyzmem zdarzeń. Już od samego początku jest jednak niezwykle groteskowo...
Avy Lavender rzetelnie opisuje historię swoją, a także swojej rodziny począwszy od pradziadków, którzy przenieśli się z Francji do Stanów, by śnić swój amerykański sen, o czym marzył Beauregard, głowa rodu. Wraz z żona mieli czwórkę osobliwych dzieci, każdemu z nich przypisana była historia, która nie kończyła się na ich śmierci. Z opowieści o dziadkach, Avy przechodzi do opowieści o rodzicach, później zaś do samej siebie i jej historii, która jednak wcale nie wybija się na pierwszy plan.
"To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma."
Niezwykłość tej książki ukazana została już w narracji. Tytułowa bohaterka jest pierwszoosobową narratorką, a wszystkie wydarzenia, nawet te z przed jej narodzenia, opisuje jakby była ich świadkiem, jakby znała uczucia rodziny i wiedziała o nich wszystko. Dzięki temu już od pierwszych stron powieść uwodzi swoją dziwnością i sprawia, że chce się ją poznawać dalej.
Pierwsze rozdziały są niezwykle groteskowe, śmieszne sytuacje, zdarzenia realne, są przerywane przez grobowy nastrój, śmierć i nadnaturalność. Chłopak tak piękny, że został poćwiartowany, matka tak smutna, że zaczęła znikać, siostra tak zakochana, że zamieniła się w ptaka. A to jedynie jedno pokolenie rodziny ptasiej-dziewczyny. Wszechobecne duchy, zwierzęta, pogańskie wierzenia, określanie osoby na podstawie znaku zodiaku, czy wierzenie w omeny... Nonsens goni nonsens, ale podczas lektury się tego nie czuje i nie chce czuć. Ta historia jest niezwykła od pierwszej do ostatniej strony. Autorka podtrzymywała klimat swojego dzieła nawet wtedy, kiedy zdawać, by się mogło, że to co się dzieje jest normalne, zwyczajne.
"Miłość, jak powszechnie wiadomo, kieruje się własną logiką, za nic mając nasze plany czy zamiary."
Leslye Walton w całej kreacji świata i bohaterów nie zapomniała również o emocjach. Czytając naprawdę można było poczuć, jak czuli się bohaterowie, a dzięki temu ich wybory, ich zachowania, nawet te nienaturalne, stawały się czymś, co po prostu musiało się stać. Dlatego właśnie powieść była dla mnie jednocześnie realna, a z drugiej strony tak osobliwa.
Czytając historię rodziny niezwykłej dziewczyny wielokrotnie byłam zaskakiwana. Autorka rzucała pomysłami jak z kapelusza, jednak wcale nie oznaczało to, że był ich w powieści nadmiar, o nie. Historia jest pełna wszystkiego, ale pełna w sposób dobry, taki że aż zastanawiam się, jak autorce udało się tak idealnie wszystko wyważyć.
Mimo pięknej, cudnej okładki, która przyciągnęłaby spojrzenie pewnie niejednego dziecka powieść nie jest przeznaczona dla młodszego odbiorcy. Niekiedy pojawiają się seksualne odniesienia, a czasem nawet coś więcej niż odniesienia. Powieść nie stroni też od przemocy, choć podanej w takiej formie, że to nie razi, a doskonale wpasowuje się w stylistykę całej opowieści.
"I to może być sedno problemu: wszyscy boimy się siebie nawzajem, bez względu na to, czy mamy skrzydła, czy nie."
Jakby niezwykłości było jeszcze mało to powieść porusza naprawdę ważne problemy. Mówi o miłości, o różnych jest aspektach, łączy konwencjonalną, fanatyczną, a także jeszcze inne jej rodzaje. Ukazuje, ile można dla miłości wycierpieć, a także że nie zawsze pierwsza miłość ją to idealną. Najważniejszym przesłaniem jest jednak oczywiście to, że odmienność nie jest czymś złym, ona po prostu nas wyróżnia i musimy ją zaakceptować, pogodzić się z nią.
Po poznaniu powieści Laslye Walton wiem już na pewno, że to co dziwne nie musi być wcale gorsze. Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender są właśnie takie jak ich tytuł, nietuzinkowe i jedyne w swoim rodzaju, pełne magii, a jednocześnie realizmu. Trudne do określenia, zabawne, przerażające. Po książce spodziewałam się wszystkiego, a otrzymałam jeszcze więcej. Dziwna w tym wypadku to komplement!
Ocena: świetna [6/6]
Autor: Laslye Walton
Tom: -
Wydawnictwo: SQN
Ilość stron: 299
Cena: 34,90zł
Data przeczytania: 2016-09
Skąd: pożyczone z biblioteki
Ja na razie stronie od tej pozycji ;) Jest spora szansa że mi się jednak nie spodoba a na liście mam sporo "mojej" literatury obecnie. Trochę boje się tej abstrakcji, szczerze mówiąc. No i za czesto określana jest mianem rodzinnej książki.
OdpowiedzUsuńTej książki chyba nie ma u nas w bibliotece, a szkoda, bo z chęcią bym się z nią zapoznała.
OdpowiedzUsuńRealizm magiczny - tak zdecydowanie jest to osobliwa książka :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś tak bardzo się nie spodobała, jak Tobie. Oczywiście, klimat był wspaniały, ale akcja była dla mnie trochę o niczym.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce same dobre opinie, ciekawe czy mi również przypadłaby do gustu :) Może gdy ją zobaczę w bibliotece to skuszę się na przeczytanie jej :)
OdpowiedzUsuńMam do przeczytania, bo dużo słyszałam o niej w tamtym roku :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest cudowna, i jak dla mnie idealna w każdym calu. Oprócz tego jest niezwykle oryginalna oraz intrygująca. Zdecydowanie jedna z najlepszych powieści jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)