Bez pamięci - book tour

Skusiła mnie okładka

(Na wstępie odbiegając od tematu chciałam Was przeprosić za kilka dni bez żadnego odzewu tutaj, byłam jedynie na FB, przeczytałam kilka książek i nie tylko, czym z chęcią się z Wami podzielę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie, a teraz wracam do tematu.) Wielokrotnie pewnie chwytaliście za książkę w księgarni tylko dlatego, że okładka Was zafascynowała. Większość z nas to przecież wzrokowcy... Nie ukrywam, że kiedy spojrzałam na okładkę Bez pamięci wiedziałam, że powieść muszę poznać. Grafik wiedział, co robi, by zainteresować czytelnika! Nie sądzicie?

Warto nadmienić, że historię stworzyła polska autorka, Martyna Kubacka. Pisarka ma na swoim koncie już jedną powieść - Bezczelna. Nie miałam okazji jej czytam, ale słyszałam, że została przyjęta dość dobrze, to wystarczyło mi, by bez czytania opisu(tak świetny pomysł Patrycjo!) zgłosić się do Book Touru, który zorganizowała na swoim blogu Cyrysia. Jeśli tak ja wolicie pozostać w błogiej nieświadomości omińcie kolejny akapit, teraz bowiem przestawię Wam opis tej powieści.

Dziewczyna budzi się w obcym łóżku, nie pamięta kim jest, jaka jest, nie pamięta swojej przeszłości. W jej życiu pojawia się niezwykle przystojny facet, który mówi jej, że jest jej narzeczonym. Czy to na pewno prawda? Czy ten piękny dom, jego opowieści to nie mistyfikacja?

Powieść polskiej pisarki jest cieniutka, nie spodziewałam się więc zawiłej historii i niesamowitych zwrotów akcji, a mimo to zaskoczyłam się na niej negatywnie. Nie mogę powiedzieć, że nie była to lekka lektura, bo była, jednak zabrakło jej tajemniczości, lekkiej nutki niepokoju, której po niej oczekiwałam.

Narracja pierwszoosobowa, w tym podzielona na aż trzy postaci, mowa tu o naszej, na razie, bezimiennej bohaterce, jej domniemanym narzeczonym i gosposi. Każde z nich,  a także kolejny bohater, który rozwinie relację z pomocą domową, niesie na swoich barkach piętno trudnej przeszłości. Wracając jednak to takiego rozdziału narracji, nie sprawia ona, że wiele można przed czytelnikiem ukryć. Mimo to autorka próbowała. Po części się udało, tyle że...

"jutro jest nowy rozdział powieści naszego życia i tylko od nas zależy, czy będziemy kontynuować wątek z poprzedniej strony, czy zdecydujemy się na nieoczekiwany zwrot akcji."

Tyle, że to było jedno z najgorszych rozwiązań. Byłam niesamowicie rozczarowana, tym jak autorka poprowadziła tę naprawdę świetną możliwość do historii. Amnezja mogła okazać się wszystkim, a jednak wybrała TAKIE rozwiązanie i byłam lekko zdenerwowana, co tu dużo pisać.

Muszę powiedzieć, że nie podobał mi się również rozwój dwóch równoległych związków. Były one niezwykle płytkie, bohaterowie od razu przechodzili do wielkich miłości, co było spowodowane wyglądem zewnętrznym, a także smutnymi historiami przeszłości bohaterów, którzy nawzajem sobie je opowiadali. Niby Bez pamięci, a jednak wciąż to rozgryzali...

Mimo to w jakimś stopniu prowadzenie historii mi się spodobało. Z jednej strony sądzę, że oba wątki można by lepiej, dokładniej rozwinąć, dzięki czemu relacje nabrałyby realizmu. Tak krótka forma odpowiada bardziej pociągowi fizycznemu, zauroczeniu, a nie szczerej miłości, a przynajmniej moim zdaniem. Mimo to polubiłam w jakimś stopniu historie i może dlatego chciałabym, by było o nich więcej.

Bez pamięci nie jest bowiem powieścią złą, beznadziejną. Ot zwykła lektura, która mogłaby być lepsza, gdyby bardziej rozwinąć wszystkie wątki. A tak mamy wiele opowieści, jednak dość uproszczonych. Autorka ma lekki styl, to się broni, nie jest to jednak powieść, do której chciałabym wracać.
Ocena: średnia [3/6]

Za możliwość poznania książki dziękuję Cyrysi i wydawnictwu Lucky! 

Autor: Martyna Kubacka
Tom:-
Wydawnictwo: Lucky
Stron: 288
Cena: 29,90 zł
Skąd: Book Tour

Komentarze

  1. Szkoda, że książka nieco zawodzi. Nie mam na nią obecnie wielkiej ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za udział w mojej zabawie.
    Szkoda, że książka nie spełniła twoich oczekiwań, ale cóż - tak czasami bywa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że wypadnie troszkę lepiej... Mimo wszystko jestem ciekawa, choć nie jest to mój czytelniczy priorytet ;)

    http://k-siazkowyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chce ją poznac ;)
    justboooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)