Ścieżki życia - Book Tour
Po życie składa się z wyborów
Życie każdego z nas jest inne. Sami je kształtujemy, nadajemy mu fakturę... Poprzez swoje decyzję, które są niczym pojedyncze ścieżki na rozdrożu, obieramy kierunek w jakim mamy podążać. Życie to sztuka wyboru, nie ma się z tym nie zgodzić.
Obyczajówek nie czytam. Kojarzą się mi się ze schematyczności, nijakością, kobietami zakochującymi się na zabój w idealnych facetach... Ogólnie wydawało mi się, że jak przeczytam jedną to już poznam wszystkie. A już szczególnie moje przemyślenia przenosiłam na polskie autorki tego gatunku. W najdłuższe w moim życiu wakacje postanowiłam jednak spróbować. Może się uda...
Tym oto sposobem w ręce wpadła mi powieść "Ścieżki życia". Właściwie jest ona książka z Book Touru, do którego się zgłosiłam. Nie liczyłam na wiele, nie będę nikogo oszukiwać. Właściwie nie miałam oczekiwań. A teraz jestem oczarowana. Naprawdę. Możecie być zaskoczeni, ale tak jest. Pani Edyta Kowalska sprawiła, że zastanawiam się nad tym, czy nie zacząć czytać obyczajówek nałogowo. A przynajmniej jej obyczajówek.
Ścieżki życia bowiem to powieść ciepła, miła i przede wszystkim niesamowicie zabawna. Humor sytuacyjny w większości wypada niezwykle naturalnie, jest niewymuszony, a charakter głównej bohaterki jest tak pozytywny, mimo problemów, jakie przeszła, że nie da się jej nie lubić. Tym bardziej, że nie rozwodzi się ona za długo nad swoimi problemami, a próbuję działać. Julia jest po prostu bohaterką, której nie da się nie polubić, a do tego chce się, by była szczęśliwa i wszystko w jej życiu się ułożyło.
Jednak nie tylko główna bohaterka chwyciła mnie za serce. Wszyscy wokół niej byli niezwykle serdecznymi i również zabawnymi postaciami. Na czele z chrześnicą bohaterki, której niestworzone historie chyba sobie zapiszę. Zauroczył mnie - kurnik jako górnik, to było wprost nieziemskie. Wielokrotnie czytając te krótką książkę śmiałam się na głos, dobrze że rodzinka była na dole, bo pewnie nieźle by narzekali...
"- Nic nie słuszę, tu jest za głośno! Powiedz mi coś o sobie. Panna?!
- Rozwódka!
- Ostra jesteś, tak od razu?! Ja też raz wódka! Dwa razy wódką, proszę!"
Cała powieść składa się z barwnych, humorystycznych historii, które są takie dziki stylowi, w jakim przedstawiła je autorka. Edyta Kowalska postanowiła, że główna bohaterka po sowim rozwodzie zacznie prowadzić pamiętnik, w którym będzie relacjonowała najważniejsze wydarzenia z jej życia. Nie ubyło się bez historii poznania jej najlepiej przyjaciółki(wypadek samochodowy i wyprzedaż biustonoszy...hahaha), opowiadań chrześnicy Julki(ta dziewczynka ma charakterek), rozterek miłosnych(gdzie znaleźć takie ciacha? Tylko w Sośnicy...).
Powieść czytało mi się szybko, zaledwie dwie godziny, jest naprawdę krótka, niestety. Ale dzięki temu nie ma dłużyzn, a historię chcę się połknąć za jednym zamachem, by dowiedzieć się, czy bohaterce wreszcie życie się ułożyło. (Oczywiście, należałam do grona, które wciąż krzyczało: Uda Ci się, uda!). Bohaterka charakterem przypominała mi Bridget Jones, a wiecie, że jest to bohaterka, którą uwielbiam(teraz widzicie, że jednak jakieś obyczajówki czytałam i mi się spodobały, ale to naprawdę wyjątek, no cóż mam drugi...).
Ścieżki życia to powieść z humorem, ciepła, pełna miłości i przyjaźni. Po jej skończeniu zrobiło mi się naprawdę przyjemnie i od razu chciałam Wam o niej coś napisać. Gdyby nie Book Tour nigdy bym po książkę nie sięgnęła, nie mój gatunek, a teraz wiem, że książek Pani Edyty będę szukać na księgarnianych półkach. Na Ścieżkach życia moja przygoda z jej twórczością nie może się skończyć.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Życie każdego z nas jest inne. Sami je kształtujemy, nadajemy mu fakturę... Poprzez swoje decyzję, które są niczym pojedyncze ścieżki na rozdrożu, obieramy kierunek w jakim mamy podążać. Życie to sztuka wyboru, nie ma się z tym nie zgodzić.
Obyczajówek nie czytam. Kojarzą się mi się ze schematyczności, nijakością, kobietami zakochującymi się na zabój w idealnych facetach... Ogólnie wydawało mi się, że jak przeczytam jedną to już poznam wszystkie. A już szczególnie moje przemyślenia przenosiłam na polskie autorki tego gatunku. W najdłuższe w moim życiu wakacje postanowiłam jednak spróbować. Może się uda...
Tym oto sposobem w ręce wpadła mi powieść "Ścieżki życia". Właściwie jest ona książka z Book Touru, do którego się zgłosiłam. Nie liczyłam na wiele, nie będę nikogo oszukiwać. Właściwie nie miałam oczekiwań. A teraz jestem oczarowana. Naprawdę. Możecie być zaskoczeni, ale tak jest. Pani Edyta Kowalska sprawiła, że zastanawiam się nad tym, czy nie zacząć czytać obyczajówek nałogowo. A przynajmniej jej obyczajówek.
"Pamiętaj, że prawdziwy facet to taki, który zmazuje ci szminkę na ustach, a nie tusz na rzęsach..."
Ścieżki życia bowiem to powieść ciepła, miła i przede wszystkim niesamowicie zabawna. Humor sytuacyjny w większości wypada niezwykle naturalnie, jest niewymuszony, a charakter głównej bohaterki jest tak pozytywny, mimo problemów, jakie przeszła, że nie da się jej nie lubić. Tym bardziej, że nie rozwodzi się ona za długo nad swoimi problemami, a próbuję działać. Julia jest po prostu bohaterką, której nie da się nie polubić, a do tego chce się, by była szczęśliwa i wszystko w jej życiu się ułożyło.
Jednak nie tylko główna bohaterka chwyciła mnie za serce. Wszyscy wokół niej byli niezwykle serdecznymi i również zabawnymi postaciami. Na czele z chrześnicą bohaterki, której niestworzone historie chyba sobie zapiszę. Zauroczył mnie - kurnik jako górnik, to było wprost nieziemskie. Wielokrotnie czytając te krótką książkę śmiałam się na głos, dobrze że rodzinka była na dole, bo pewnie nieźle by narzekali...
"- Nic nie słuszę, tu jest za głośno! Powiedz mi coś o sobie. Panna?!
- Rozwódka!
- Ostra jesteś, tak od razu?! Ja też raz wódka! Dwa razy wódką, proszę!"
Cała powieść składa się z barwnych, humorystycznych historii, które są takie dziki stylowi, w jakim przedstawiła je autorka. Edyta Kowalska postanowiła, że główna bohaterka po sowim rozwodzie zacznie prowadzić pamiętnik, w którym będzie relacjonowała najważniejsze wydarzenia z jej życia. Nie ubyło się bez historii poznania jej najlepiej przyjaciółki(wypadek samochodowy i wyprzedaż biustonoszy...hahaha), opowiadań chrześnicy Julki(ta dziewczynka ma charakterek), rozterek miłosnych(gdzie znaleźć takie ciacha? Tylko w Sośnicy...).
Powieść czytało mi się szybko, zaledwie dwie godziny, jest naprawdę krótka, niestety. Ale dzięki temu nie ma dłużyzn, a historię chcę się połknąć za jednym zamachem, by dowiedzieć się, czy bohaterce wreszcie życie się ułożyło. (Oczywiście, należałam do grona, które wciąż krzyczało: Uda Ci się, uda!). Bohaterka charakterem przypominała mi Bridget Jones, a wiecie, że jest to bohaterka, którą uwielbiam(teraz widzicie, że jednak jakieś obyczajówki czytałam i mi się spodobały, ale to naprawdę wyjątek, no cóż mam drugi...).
"To ja idę spać, żeby szybko było jutro!"
(Julcia ma więcej takich tekstów!)
Ścieżki życia to powieść z humorem, ciepła, pełna miłości i przyjaźni. Po jej skończeniu zrobiło mi się naprawdę przyjemnie i od razu chciałam Wam o niej coś napisać. Gdyby nie Book Tour nigdy bym po książkę nie sięgnęła, nie mój gatunek, a teraz wiem, że książek Pani Edyty będę szukać na księgarnianych półkach. Na Ścieżkach życia moja przygoda z jej twórczością nie może się skończyć.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Za udostępnienie książki dziękuję autorce!
Za zorganizowanie Book Touru dziękuję Klaudii z bloga Nowe Horyzonty.
Autor: Edyta Kowalska
Tom: -
Wydawnictwo: Poligraf
Ilość stron: 154
Cena: 30zł
Data przeczytania: 2016-05-28
Skąd: Book Tour
Jak na dwie godziny czytania zapowiada się całkiem nieźle. Też nie przepadam za obyczajówkami, chociaż mam swoje ulubione autorki, których książki z tego gatunku czytam.
OdpowiedzUsuńBrzmi sympatycznie tylko jakaś taka strasznie króciutka...
OdpowiedzUsuńCóż, także muszę przyznać, że moje dotychczasowe doświadczenia z literaturą obyczajową nie należały do udanych. Do dziś źle wspominam swoje spotkanie z "Tym Obcym" Jurgielewiczowej... brrr, te koszmary z podstawówki.
OdpowiedzUsuńA teraz jak przeczytałam Twoją recenzję, to sobie myślę: "Kurczę, to jest to, czego szukałam w obyczajówkach!". Czyli nie jakiejś ckliwej miłostki pomiędzy jakimiś nastolatkami, ale jakiegoś humoru! Czegoś... no, z życia.
Kurczę, teraz wiem, że jak zetknę się z jakąś książką tej autorki, to raczej na pewno ją kupię!
Pozdrawiam:)
Coraz bardziej jestem do BookTouru przekonana... Tyle wspaniałych książek wędruje ... :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna, świetna książka, którą polecam. Główna bohaterka była mi bardzo bliska.
OdpowiedzUsuńLubię od czasu do czasu sięgnąć po tego typu powieści... o tej słyszę po raz pierwszy. Może nie ostatni?
OdpowiedzUsuńOstatnio to same cienkie książki czytam, więc pod tym względem nawet mi pasuje ;D
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa :) Ja jednak cały czas teraz czytam trylogie oraz grube książki, więc na razie zapiszę ją na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
BLOG-KLIK!
Ja obyczajówki jako tako lubię :) Co do książki, nawet zaciekawiłaś mnie tą recenzję i kto wie, może po nią sięgnę... ;)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję wziąć udział w zabawie, ale to nie moje klimaty, więc nie chciałam się pchać na siłę :) Obyczajówki rzadko mnie porywają, chociaż są takie, które zawsze polecam z czystym sumieniem. Niekoniecznie nastawiam się na poznawanie nowych :) Może mi się kiedyś odmieni, co w sumie jest prawdopodobne, bo różne już rzeczy mnie zachwycały :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam do końca za takimi książkami, ale wiem komu na pewno przypadłaby do gustu ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze cytaty! <3
OdpowiedzUsuńTa książka jest jedną z lepszych, które przeczytałam w tym roku. Dziękuję Ci za udział w book tourze. Cieszę się, że dzięki tej książce i akcji nieco przekonałaś się do obyczajówek oraz polskiej twórczości ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej autorce. Książka zapowiada się na świetny umilacz czasu (trochę przychodzą mi na myśl powieści Rudnickiej), więc na pewno się za nią rozejrzę. :D
OdpowiedzUsuńLubię powieści obyczajowe, ale twórczości Pani Edyty Kowalskiej jeszcze nie znam. Jak uda mi się książkę wypożyczyć to wezmę ją na urlop :)
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na półce i czeka cierpliwie na swoją kolej, a dzięki Twojej recenzji przesuwam ją na początek listy, bo uwielbiam się śmiać podczas czytania :)
OdpowiedzUsuńPowieści obyczajowe, to coś dla mnie, a nie czytałam jeszcze nic tej autorki i jestem ciekawa tej książki, dlatego bardzo dziękuję za przybliżenie mi jej treści i jak będzie okazja, to chętnie po "Ścieżki życia" sięgnę :)
OdpowiedzUsuńOoo, jakie to urocze. :) Nie przepadam generalnie za obyczajówkami - pewnie podobnie jak ty - do pewnego stopnia i niestety pomimo kochanej, pozytywnej opinii tym razem spasuję. Po prostu nie jest to coś na co w tej chwili mam ochotę czy na co mam cierpliwość. Ale - gratuluję odwagi, życzę kolejnych takich udanych literackich odkryć i więcej książek wywołujących uśmiech na twarzy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry