Another (manga)

W ostatnim czasie mam manie czytania mang. Od końca sierpnia połykam je na potęgę, licząc tomikami może nawet częściej niż książki, a raczej na pewno. Ale w gąszczu historii, które mi się podobały, które w jakiś sposób mnie zainteresowały trafiła się perełka. Egzemplarz jedyny w swoim rodzaju, niezwykle klimatyczny i dopracowany.

Pewnie ten, kto czytał i jednocześnie oglądał "Another" nie może się ze mną w tym względzie nie zgodzić. Manga ciekawi, fascynuje i wciąga. A do tego zachwyca piękną, delikatną kreską. Może jest to spowodowane faktem, że autorów mamy dwóch. Twórcą scenariusza jest pisarz Yukito Ayatsuji, który stworzył książkowy pierwowzór, zaś ilustracje opracował Hiro Kiyohara. Początkowo miał on zawrzeć treść w zaledwie dwóch tomach, ale niezmiernie cieszę się, że tego nie zrobił i że seria liczy ich cztery.

Historia od pierwszych stron ukazuje nam niebanalną treść, pomysł autorki wydaje się tak dziwny, tak straszny, że początkowo nie można w niego uwierzyć. Od pierwszych stron chcę się dowiedzieć, jakie jest rozwiązanie całej sprawy. A jednak całość odkrywa się częściowo, powoli, dawane są nam wskazówki, które całą sprawę naświetlają jednak dopiero pod koniec, za to w całej krasie.

"Człowiek wszystkiego powinien dowiadywać sie w swoim czasie."

Piętnastolatek Kouichi Sakakibara trafia do domu swojej zmarłej mamy, gdzie na jakiś czas ma zamieszkać z jej rodzicami, gdyż ojciec wyjechał w interesach. Chłopak nigdy nie miał z nim najlepszego kontaktu, więc nie jest tym zdenerwowany. Szkoła, a właściwie klasa, do której trafia, okazuje się dla niego sporą zagadką. W klasie spotyka dziewczynę, której nikt inni nie widzi, a uczniowie zachowują się nienaturalnie, jakby coś ukrywali, jakby czegoś nie chcieli mu powiedzieć.
Czy ma to związek ze sprawą sprzed wielu lat, kiedy to do klasy chodziła wręcz idealna dziewczyna, którą wszyscy kochali? Czy to dlatego, że nie mogli pogodzić się z jej śmiercią, teraz dzieje się coś dziwnego?

"Decyzja klasy to rzecz święta."

Zapowiada się intrygująco, prawda? Już po przeczytaniu kolorowych stron(barwny wstęp do zdarzeń) wiedziałam, że ta manga ma klimat. Gdy zaczęłam ją czytać, nie mogłam odłożyć. Potem sięgnęłam po drugi, trzeci, a następnie musiałam czekać trzy miesiące, najpierw na wydanie,  a potem dokupienie jej przez moją przyjaciółkę. Muszę Wam powiedzieć, że to była męczarnia, ale opłacało się, bo ostatni tom był najlepszy. Tomiki "Anothera" trzeba czytać zaraz po sobie, gdyż to jednolita historia, a zakończenia każdej z mang, zmuszają do poznania dalszych losów bohaterów.

Postaci w tomiku również nie dało sie zapomnieć, były różne, nie tylko aparycją, ale również charakterem. Myliłam jedynie ich imiona, wciąż nie mogę ogarnąć japońskiego nazewnictwa. Choć bardzo podoba mi się, że każde z imion coś znaczy, że nie jest jedynie pustym słowem. Najlepiej wykreowaną w moich oczach postacią była Mei, ciągła tajemnica. Jej osobowość i to, jak się zachowywała zastanawiało.

Na koniec chciałabym wspomnieć o jednym z większych pozytywów, czyli o kresce. Nie można powiedzieć, że kreska byłą jedynie dobra, bo to by jej zdecydowanie uwłaczało. Niektóre sceny były tak piękne, że musiałam się im przypatrywać dłuższą chwilę i nie pozostawić na jedno spojrzenie. Nie pojawiały się tu jedynie postacie, a również budynki, miejsca, tło do zdarzeń, nie widziałam wielu zapychaczy miejsca. To wszystko ukazywało doskonale dopracowanie i perfekcje wykonania twórcy, jak również dorównywało w pełni treści.

"Trzecia ce znajduje się naprawdę blisko śmierci."

Jak pewnie mogliście do doskonale poczuć podczas czytania jestem zachwyconą tą pozycją. "Another" mnie nie zaskoczył, bo po takiej okładce i opisie właśnie tego oczekiwałam, ale jestem szczęśliwa, że wszystko, co sobie wymarzyłam sie spełniło. Oby na moim koncie pojawiało się więcej równie dobrych historii. Trzyma w napięciu.

Ocena: świetna [6/6]



Autor: Yukito Ayatsuji, Hiro Kiyohara
Tom: I-IV
Wydawnictwo: J.P.F.
Ilość stron: ok. 200
Cena: 25,20 zł
Data przeczytania: 2014
Skąd: pożyczone od znajomych 

Komentarze

  1. Manga to zupełnie nie moja tematyka :) Dobrze jednak, że Ty jesteś zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy mnie namawiają, żebym zaczęła czytać mangę. Tylko mało czasu. Będzie musiała czekać na przerwę świąteczną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytuję mag. Czasem oglądam anime, jeśli fabuła mi podejdzie a kreska jest śliczna. Tutaj na oko jest niesamowita :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecę mojej koleżance. Ona uwielbia mangi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja akurat nie sądzę, aby mangi mi się spodobały, ale dobrze, że w Twoim przypadku jest inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anime jak najbardziej mi się spodobało ze względu na mroczny klimat, niebanalną historię i ciekawych bohaterów ^^ Za mangę zabieram się już od jakiegoś czasu, ale brak pieniędzy w tym nie pomaga...
    Kreska wygląda naprawdę niesamowicie.
    Trochę szkoda że znam już zakończenie mangi ><

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za mangami :)
    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze chciałam przeczytać mangę, jednak nie mam do nich dostępu. U mnie nigdzie ich nie sprzedają, a nie lubię zamawiać przez internet.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uch, mangi czy anime to zupełnie nie moja bajka, choć muszę przyznać, że sama pasja czytania i oglądania tego typu produkcji bardzo mnie fascynuje. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  10. super! też kiedyś czytałam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Porozglądam się za anime...ale kiedy ja je obejrzę? Tyle planów, tyle tytułów do oglądnięcia...

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie również coraz częściej przytrafiają się mangowe przygody :). Moja ulubiona to póki co "Rewolucja według Ludwika" Kaori Yuki (którą zrecenzowałam na swoim blogu), ale po "Another" też postaram się sięgnąć prędzej lub później ;).

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak Cię lubię, że nominowałam Cię do Libster Blog Award :*

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Another! I mangę, i anime. To było jedno z pierwszych anime, które skończyłam, więc mam do niego duży sentyment. I w dodatku ta kreska... W mandze najlepsza! <3

    Pozdrawiam,
    Alpaka
    http://alpakowerecenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)