Drama Time: My First First Love

Kocham, powtórzę nie raz

Pewnie zdarzyło Wam się obejrzeć serial, który zapamiętaliście jako tak świetny, że po jego skończeniu odwiedził Was kac i nie było nic, co by go uleczyło. Tak właśnie miałam przez kilka dni po skończeniu My First First Love. Jest to drama Netflixa, w której obserwujemy życie piątki przyjaciół, ich perypetie miłosne, problemy mieszkaniowe i rodzinne... Historia ma w sobie tak wiele uczuć, dostarcza tak wiele emocji, że już teraz pisząc te słowa, chcę obejrzeć tę historię jeszcze raz. Zrobię to na pewno przed premierą drugiego sezonu, który moim zdaniem musi mieć miejsce. 

Sezon pierwszy to zaledwie 8 odcinków, w których poznajemy głównego bohatera, którym jest młody student pochodzący z bogatego domu, który odziedziczył po dziadku mieszkanie. Tea Oh chciał na studiach wreszcie zacząć randkować, jednak do jego domu sprowadza mu się na głowę trójka przyjaciół. Najlepsza przyjaciółka Song Yi, która została wyrzucona z domu przez komornika, Choi Hoon, którego ojciec wyrzucił z domu, gdyż on nie chciał porzucić aktorstwa oraz Ga Rin, która uciekła z bogatego domu, gdyż chciała zaznać normalnego życia. Często do ich domu zagląda Do Hyun, który jest przyjacielem Tea Oh i spędza z nim wiele czasu na uczelni. 

Przyjaciele pomagają sobie, doradzają i nawiązują nowe relacje. Nawiązuje się czworokąt miłosny, w którym ciężko komuś szczególnie kibicować, szczególnie jeśli chodzi o głównych bohaterów. Zadziwiające jak troje ludzi może czuć do siebie to co oni, wielokrotnie miałam problem nie mogąc zrozumieć, z kim powinna być Song Yi, z kim będzie jej lepiej. Nie chcę jednak, by żaden z chłopaków cierpiał. 

Mimo iż zaczęłam od wątku romantycznego to tak naprawdę on nie jest kluczowy. Zdecydowanie więcej czasu poświęca się tu problemom życiowym głównych bohaterów, ich pragnieniom, marzeniom i poznawaniu siebie. Warto nadmienić, że bohaterom poświęca się czas, daje go na rozmowy, tak że można ich poznać i zrozumieć. 

Drama była dla mnie czymś, czego potrzebowałam. Pokazała mi młodych Koreańczyków trochę inaczej, niż to zwykle bywa w dramach. Jakby czułam się z nimi bliższa. Do tego wielość emocji była ogromna. Od śmiechu, przez łzy, a wszystko przez ogromną różnorodność scen. W pierwszym lub drugim odcinku, nie pamiętam w tym momencie, miałam wręcz ciary od sceny na moście, w której uderzyła mnie taka fala emocji, że nawet teraz mam łzy w oczach... 

Gra aktorska stoi na najwyższym poziomie, naprawdę dzięki aktorom uwierzyłam w ich postaci i czuję jakby byli moimi prawdziwymi przyjaciółmi. 8 odcinków przemknęło mi w mgnieniu oka, ale otwarte zakończenie wciąż nie pozwala zapomnieć, że tak naprawdę nic nie wiem... Chciałabym mieć kolejne odcinki już przed sobą... 


Do posłuchania:

Komentarze

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)