Swobodna

Zwykle kontynuacje przeciętnych pozycji, również są przeciętne, niekiedy jeszcze gorzej, osiągają poziom takiego dna, że czytelnik kompletnie nie ma ochoty na dalszą lekturę, nawet jeśli do zakończenia został jeden tom. W tym przypadku jednak wszystko idzie ku dobremu i z średniej części pierwszej przechodzimy do zdecydowanie lepszej drugiej.

"Swobodna" to kontynuacja losów bohaterów "Bezmyślnej" S.C.Stephens. O ile tytuł pierwszej części jednoznacznie opisywał nam zachowania bohaterów, o tyle już tytuł kolejnej już nie jest tak jednoznaczny. Moje pierwsze skojarzenie było takie, że bohaterowie za nic będą mieć swój związek i będą się zdradzać, czyli będą "swobodni" w pierwotnym tego słowa znaczeniu. Na szczęście jednak tak się nie stało.

Niech Was nie zwiedzie również opis z tyłu książki. To nie powielenie wydarzeń z poprzedniego tomu. Pamiętacie jeszcze jego zakończenie? Długotrwały romans Kiery(głównej bohaterki) i Kellana wyszedł na jaw, co miało przykre konsekwencje dla całej trójki bohaterów. Kiera straciła obu mężczyzn, zraniła ich nie mogąc podjąć decyzji.  Po dość długim okresie samotności bohaterowie jednak wracają do siebie.
W "Swobodnej" dowiadujemy się, co z bohaterami działo się później, kiedy wszystkie mury zostały przełamane, a oni próbują uwierzyć w swoją wierność. To właśnie zaufanie jest głównym problemem pary, w tym tomie będzie ono miało największe znaczenie, gdyż Kellana i Kierę czeka długa rozłąka. Chłopak wraz ze swoim zespołem rozpoczyna trasę koncertową jako support pewnej znanej ekipy. Jak to płynie na ich związek? Czy uczucie przetrwa?

Kontynuacja budziła wiele moich wątpliwości. Jak już wspominałam jedną z obaw było to, że bohaterowie znów wplączą się w niejasny trójkąt, a to kompletnie zlikwiduje ich szansę na wspólną przyszłość. Nie zdradzę jak to się tak naprawdę skończyło, ale nie liczcie na kalkę głupich wyborów bohaterów. Autorka pokierowała ich drogi innymi torami, nie szczędząc im oczywiście różnych pokus i przeszkód.

Cała powieść spodobała mi się bardziej niż tom pierwszy, wydarzenia szły szybszym rytmem, miały głębszy cel i nie opierały się jedynie na ukrywaniu romansu(właściwie w ogóle się na tym nie opierały...). Tym razem relacja bohaterów była trudniejsza, musiała więcej znieść. Do tego obecny związek Kiery i Kellana był moralny, co zdecydowanie ułatwiało mi odbiór.

Co do samych bohaterów, to wciąż nie wyzbyli się oni pełni swojej irracjonalności. Kiera nadal jest dziecinna, czerwieni się prawie w każdej rozmowie, wszędzie widzi podteksty, co jest dość irytujące. Nabrała jednak pozytywnych cech przez co jej zachowania tak nie kują w oczy. Widać, że jest szczęśliwa z Kellanem, do tego próbuje stać się bardziej otwarta, jak również stara się niwelować swoje napady zazdrości, czy braku wiary w siebie. Zmądrzała, wciąż nie w pełni, ale to już nie ta sama osoba.

Kellan zaś to dość dziwna postać. Aparycją przypomina boga seksu, ideał rockmana, bożyszcze kobiet, przez co jest niezwykle pewny siebie, lecz tylko z pozory. Na osobności zaś ukazuje wciąż swoją smutną stronę, otwiera się i ukazuje przeszłość jedynie przed Kierą. Czasem aż nadto delikatny, rozróżnienie tych  oblicz, daje niekiedy aż nadto skrajne, przez co nienaturalne.

Pozostali bohaterowie wybili się z tła, wciąż jednak nie odgrywają zbyt znaczącej roli. Zdziwieniem może być dla Was fakt, że znów pojawi się ex Kiery, do tego niezwykle zyska w moich oczach, gdyż zmieni się, na co jak sądzę ma wpływ nowa dziewczyna.

W tym tomie sprawy łóżkowe są dość częste jedynie w początkowej fazie książki, w dalszej części schodzą na dalszy plan i prawie wcale się nie pojawiają, co jest wynikiem rozłąki między bohaterami. Aczkolwiek autorka nie porzuca całkowicie tego tematu.

Wielkim pozytywem jest również oprawa graficzna. Okładka, a właściwie postacie na niej nie wyróżniają się szczególnie, lecz tło, tekst, wszystko zgrywa się doskonale. Do tego wzory w tle, skrzydełka, dopełnia to całości. Ładnie komponuje się z poprzedniczką.

Podsumowując, "Swobodna" wyprzedziła w walce swoją konkurentkę. Wszystkie wcześniej negatywnie przyjęte aspekty autorka niweluje. Wciąż nie jest to powieść bez wad, ale zmierza ku dobremu. Wydarzenia zdecydowanie bardziej mnie wciągnęły, bohaterowie zyskali w moich oczach, dialogi zyskały na naturalności. W wielkim skrócie: książka spodobała mi się, a jej lektura, mimo gabarytów, minęła w ekspresowym tempie.
Ocena: bardzo dobra-[5-/6] 

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Akurat!

Autor: S.C. Stephens
Tom: II
Wydawnictwo: Akurat
Ilość stron: 624
Cena: 45,00zł
Data przeczytania: 2015-05-26
Skąd: domowa biblioteczka

Seria Bezmyślna:
Bezmyślna  --- Swobodna  ---  Niepokorna

Komentarze

  1. Cieszę się, że drugi tom jest lepszy, gdyż nadal mam ochotę na tę serię. Ostatnio dowiedziałam się, że cała seria została wydana jako całość. Chyba skuszę się na to wydanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, pomyliłam serie z tym wydaniem w całości.

      Usuń
  2. Czytałam ''Bezmyślną'' i mimo irytującego zachowania główniej bohaterki, książka mi się podobała. Dlatego też chętnie sięgnę po kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro drugi tom jest lepszy to może dam szansę tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie jeszcze zostały właśnie dwa tomy. Muszę je przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy ksiązka pojawiła się narynku zaciekawiła mnie. Jednakteraz mój zapał ostygł i nie wiem czy się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem skłonna skusić się na tę serię

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam jeszcze tej serii, ale cieszę się, że autorka się rozwija i druga część jest lepsza od pierwszej :) Nie wykluczam, że dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że druga część jest lepsza, ale obawiam się, że nie będę w stanie przebrnąć przez pierwszą :D

    OdpowiedzUsuń
  9. We wakacje w końcu poznam pierwszy tom i wtedy się zastanowię nad kolejnymi, ale cieszę się, że autorka się poprawiła, a ty byłaś zadowolona z lektury. :) To dobrze rzutuje na przyszłość tej pisarki. :) Że pracuje nad piórem, że rozwija się. Dobrze widzieć takie postępy.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przeczytałam żadnej części choć mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przed mną jeszcze cała seria:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciągle nie mogę się przekonać do serii. Może kiedyś, w przyszłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Faktycznie, rzadko się zdarza, by kolejne części były lepsze od poprzednich.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)