Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2014

Spętani przez bogów

Obraz
Cukierek albo psikus Piękny tytuł, porywająca okładka, zachęty wydawcy, intrygujący opis i pochwały znanych autorek mogą zakręcić czytelnikowi w głowie i dać ma nadzieję, że to może być pozycja niezwykła, po której długo będzie się o niej rozmyślać. Często jednak takie zagrania mają jedynie zachęcić czytelnika, omamić go, by sięgnął i przeczytał, tak w tym wypadku było ze mną. Debiutancka powieść Josephine Angelini "Spętani przez bogów" rozpoczęła się bardzo dobrze. Początek, czyli mniej więcej pierwsze pięćdziesiąt stron wypadło w moich oczach intrygująco, czytałam je z zaciekawieniem, bo widać było, że autorka nie popadała w schematy. Do tego scena, która wręcz bawiła, spokojna normalnie dziewczyna nagle w napadzie furii chcę zabić nowego ucznia. Moment, który wciąż widzę w pamięci i wiem, że zapowiadał świetną powieść młodzieżową. To nietrwało jednak wiecznie. Czytając kolejne rozdziały wiedziałam, że coś zaczyna się psuć. Nie nastało to od razu, co to to nie, rodził

Piąta fala

Obraz
Czy to koniec? Apokalipsa, zagłada myśl towarzysząca człowiekowi od wieków. Podstawowe pytanie: kiedy znikniemy? Kiedy nasza cywilizacja, która w erze trwania Ziemi, jest jedynie małym odcinkiem, mrugnięciem powieką zostanie usunięta jak komputerowy wirus? Powstaje wiele teorii, wiele ludzi planuje, jak będzie wyglądał koniec. Wizje były, są i będą różne, wielkie trzęsienie ziemi, wybuch megawulkanu, kolejna epoka lodowcowa lub zbyt wielkie zanieczyszczenia. Nie uważacie, że to istna studnia tematów dla pisarzy i ich kolejnych katastroficznych wizji? "Powodzie, pożary, trzęsienie ziemi, głód, zdrada, osamotnienie, zabójstwa. Co nas nie zabiło, to nas wzmocni. Doda nam sił. Pozwoli się czegoś nauczyć." Rick Yancey w niedawno wydanejw Polsce książce "Piąta fala" ukazał pięć stadiów upadku rasy ludzkiej, choć chyba lepszym ujęciem sytuacji bohaterów byłoby słowo - unicestwienie. Pięć kolejnych plag, które powoli, acz dokładnie ukazały niemoc ludzkośc

Dziedzic wojowników

Obraz
Pobudzona przeszłość Drzewa genealogiczne potrafią odkryć sekrety, zgodzicie się? Od kiedy w podstawówce musiałam przedstawić drzewo własnej rodziny zaczęłam się nimi bardziej interesować. Zagłębiając się coraz bardziej, przechodząc do korzeni można znaleźć wiele faktów, o których wcześniej nikt nam nawet nie wspominał. Niektóre tajemnice rodowe wolałyby chyba nie zostać odkryte... Jack prowadzi zwyczajne życie, jest nastolatkiem kochającym football, nieźle się uczącym, mieszkającym z roztrzepaną mamą-prawniczką i mającym przyjaciół, na których może liczyć. Każdy jego dzień zaczyna się od połknięcie leków na serce, gdyż jako niemowlę został poddany operacji. Pewnego dnia jednak chłopak zapomina o przyjmowanym lekarstwie, a przez to jego życie całkowicie się odmienia. Okazuje się, że wcale nie miał operacji na sercu, a został mu wszczepiony kamień wojownika. Lek miał zapobiec skutkom działania kamienia. Czy Jack będzie gotowy na konsekwencje, jakie niesie ze sobą jego status?

"Piątek z Jeżycjadą" - Nutria i Nerwus

Obraz
Jak ogień i woda Kiedy spotkają się ze sobą dwa całkowicie różne charaktery nie może obejść się bez ciekawych zdarzeń, które wzbudzają wiele emocji. Może to wywołać kłótnie, nie porozumienia, tragedie mniejszego i większego formatu lub... niebywale romantyczną historię. Rodzina Borejków wciąż się powiększa, wszystko siostry znalazły już adoratorów, wyszły za mąż, są szczęśliwe, poza jedną. Natalia wciąż nie może znaleźć tego idealnego mężczyzny, z którym chciałaby spędzić resztę życia. Od dłuższego czasu chodzi z Tuniem, jednak odkrywa, że nic do niego nie czuję. Na domiar złego ten chcę jej się oświadczyć, Nutria postanawia uciec. Chcę wyjechać nad morze, sama, by pomyśleć. jednak jej siostra Gabrysia prosi ją, by ta zabrała ze sobą jej córki, Różę i Laurę. Młodsza z dziewczynek chcąc uratować związek ciotki informuje o wyjeździe Tunia. Co z tego wyniknie? Małgorzata Musierewicz wreszcie zabrała się za opisanie miłosnych perypetii trzeciej córki Borejków. Natalię znałam

Another (manga)

Obraz
W ostatnim czasie mam manie czytania mang. Od końca sierpnia połykam je na potęgę, licząc tomikami może nawet częściej niż książki, a raczej na pewno. Ale w gąszczu historii, które mi się podobały, które w jakiś sposób mnie zainteresowały trafiła się perełka. Egzemplarz jedyny w swoim rodzaju, niezwykle klimatyczny i dopracowany. Pewnie ten, kto czytał i jednocześnie oglądał "Another" nie może się ze mną w tym względzie nie zgodzić. Manga ciekawi, fascynuje i wciąga. A do tego zachwyca piękną, delikatną kreską. Może jest to spowodowane faktem, że autorów mamy dwóch. Twórcą scenariusza jest pisarz Yukito Ayatsuji, który stworzył książkowy pierwowzór, zaś ilustracje opracował Hiro Kiyohara. Początkowo miał on zawrzeć treść w zaledwie dwóch tomach, ale niezmiernie cieszę się, że tego nie zrobił i że seria liczy ich cztery. Historia od pierwszych stron ukazuje nam niebanalną treść, pomysł autorki wydaje się tak dziwny, tak straszny, że początkowo nie można w niego uwie

Taniec ze smokami (część II)

Obraz
Na początku roku postanowiłam zabrać się za wychwalaną serię George R.R. Martina, polecali mi ją nawet znajomi, którzy nie czytają żadnych książek, więc to musiało być coś. Po przeczytaniu pierwszego tomu Pieśni Lodu i Ognia , który spodobał mi się ogromnie, postanowiłam, że do końca roku przeczytam całą wydaną serię i tak też się stało. Mój "Taniec ze smokami"(cz.II) został odtańczony. Jeśli połączyć, by obie części "Tańca", które nasze wydawnictwo podzieliło na dwie części, okazałoby się pewnie iż to najdłuższa z dotychczasowych książek cyklu. Można to zauważyć nie tylko w objętości, ale również w treści. Książka zawiera losy większości bohaterów sagi, tak więc mamy przegląd na wydarzenia w całym Westeros i nie tylko. Tu naprawdę łatwo się zgubić w wydarzeniach, miejscach i oczywiście postaciach. Warto zapamiętać jednak, że do nikogo nie wolno się przyzwyczajać, tu nikt nie jest bezpieczny. Zacznę może od Daenerys i zdarzeń z nią związanych, gdyż jak pe

Stosik #24

Obraz
Cześć, jeszcze niedawno pisałam Wam, że w tym miesiącu nie pojawi się stosik, ale dzięki temu, że zalega się u mnie kilka książek z biblioteki i dostałam w piątek parę mang chciałabym je Wam pokazać. Książki ze stosika w większości są już przeczytane, jedynie czekają na moją recenzję(na którą niestety nie mam czasu. szkoła, mistrzostwa świata w siatkówce[są tu jacyś fani?] rozumiecie?), zaś z mangami jest różnie, ale dzięki temu weekendowi też większość czeka na recenzje. :) Czas więc zaczynać. Na pierwszy ogień pójdzie stosik książkowy, który przedstawię od samego dołu : 1. "Milcząca dziewczyna" - Tess Gerritsen - mój pierwszy thriller medyczny, jest to jedna z nowszych książek autorki, jak wyczytałam, ale sądzę, że nie moja ostatnia, świetna historia. Czeka na recenzje 2. "Dwie wieże" - Tolkien - zbieram się do skończenia tej książki dobry miesiąc, nie mogę utrafić z czasem, zawsze gdy czytam kompletnie nie mogę się skupić, a do końca zostało zaledwi

"Piątek z Jeżycjadą" - Dziecko piątku

Obraz
Pamiętacie może jeszcze małą Gieniusię, główną bohaterkę "Opium w rosole" ? Tym razem Małgorzata Musierewicz przedstawia nam jej historię, ale kilka lat później, kiedy Aurelia jest już prawie dorosłą dziewczyną, uczy się w liceum i przeżywa na nowo wydarzenie, które miało miejsce rok temu. "Dziecko piątku" to tytuł dziewiątej już książki Małgorzaty Musierewicz. Sam tytuł został nam wyjaśniony podczas lektury tej powieści. Aurelia przez nową żonę swego ojca jest nazywana dzieckiem piątku, a dlaczego zapytacie? Ponieważ wciąż chodzi smutna, przygaszona i woli spędzać czas samotnie. Aurelia jednak ma ku takiemu zachowaniu poważny powód. W zeszłym roku straciła matkę. Tomy Jeżycjady, w których występuję Aurelia zawsze trochę odróżniają się od reszty, nie sa tak wesołe, a bardziej melancholijne i dające do myślenia. "Opium w rosole" cały czas skrywało pod pozorną powłoką szczęśliwego dziecka coś więcej, tu taj jednak wszystko wiemy od razu i zachowan

Rendez-vous ze śmiercią

Obraz
Śmierć rodzinnego dyktatora Niekiedy całkowicie obcy sobie ludzie poprzez wyjazd, wspólnie spędzony czas, poprzez sytuacje, które wspólnie przeżyją, stają się sobie bliźni. Dzięki temu, co zobaczyli, co poczuli, rozumieją się bez słów i czują jakby znali się dużo dłużej. Czasem jednak okoliczności lepszego poznania nie są wcale tak przyjemne. "Rendez-vous ze śmiercią" to kolejna powieść Agaty Christie na moim koncie. Patrząc w bibliotece na półkę pełną kryminałów tej autorki długo nie mogłam się zdecydować na jeden ostateczny tytuł, w końcu to się jednak udało i wybrałam taki, który najbardziej mnie zaciekawił.  Moim zdaniem zapowiadał się intrygująco. "Rozumiesz przecież, że ją trzeba zabić" to słowa, które rzadko można usłyszeć podczas podróży. Zwykły człowiek pewnie szybko, by o tym zapomniał, ale gdy zostały wypowiedziane przy oknie znakomitego detektywa nie obeszły się bez echa. Pewna amerykańska rodzina wybrała się w podróż do Jerozolimy. N

Wejścia