Chwila dla widza - film "Światła wielkiego miasta"

Najlepsze dla czytelnika lub w tym przypadku widza są miłe niespodzianki, a mnie właśnie taka przyjemna niespodzianka spotkała podczas oglądania filmu „Światła wielkiego miasta”. Powiem szczerze, że myślałam, że okropnie się na nim wynudzę i poszłam jedynie dlatego, gdyż zapisałam się na Szkolną Akademię Filmową. Muszę się jednak przyznać, że jestem zaskoczona, spodobało mi się.

Pewien mężczyzna, bez domu, pracy i rodziny, spotyka na ulicy kobietę, jak się okazuję niewidomą sprzedającą kwiaty. Wyciąga swoje ostatnie pieniądze i oddaje jej nie prosząc o resztę. Tego samego dnia, jednak w nocy, ratuje od samobójstwa, bogatego mężczyznę. Dżentelmen lekko pijany, dziękując mu zaprasza go do domu i częstuję trunkiem. Od tego momentu zostają przyjaciółmi, lecz jedynie z momentach, gdy ów dżentelmen pozostaje pod wpływem alkoholu.

„Światła wielkiego miasta” to z pozoru błaha historia, w której główny bohater ma rozśmieszać widza, a cała fabuła w swej prostocie nie wymaga od odbiorcy prawie nic. Jednak tak nie jest. Opowieść ta ma drugie dno, które zaskakuję. Niby zwykła historia nędzarze, który ma trochę szczęścia w życiu. Ale to nie wszystko.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, nie wierzyłam przedmówcy, który zachęcał i wychwalał film, ale muszę przyznać, że źle zrobiłam. Aktorzy zagrali fenomenalnie. Najbardziej podobała mi się oczywiście poznać główna, czyli nędzarza. Charley Chaplin ukazywał wszystko bez słów. Nawet bez dialogów patrząc na jego postawę i mimikę można było trafnie ocenić, co w danej chwili myśli, czy właśnie mówi.

Pozytywnie zaskoczyły mnie również zwroty akcji, niekiedy sceny były bardzo humorystyczne, wręcz bawiły do łez i cała sala huczała od chichotów, ale zaraz po chwili zdarzały się momenty zmuszające do refleksji i chwili zastanowienia. To było niezwykłe.

Dodatkowym atutem była muzyka na żywo, dzięki której film nabrał nowego brzmienia. Sama ekranizacja nie dawała widzowi żadnej ścieżki dźwiękowej, dialogów, ale to muzycy, którzy grali dla widowni wprowadzali niesamowity klimat i jeszcze bardziej podkreślali właśnie zmiany z zabawnych na bardziej poważne momenty.

Światła wielkiego miasta ukazują, że szczęście przychodzi i odchodzi, że jest oni czymś, co łatwo może zostać odebrane. Jednak dobra wola i uczynki, dzięki którym pomagamy innym mogą się zwrócić w przyszłości.

Film ten na stałe zapisał się w historii kina, sądzę, że każdy miłośnik powinien go obejrzeć. Sądzę, że warto. Historia w swej prostocie daje do myślenia. Ukazuje wiele aspektów życia, wiele dróg i zmian. To nie jest jedynie film bawiący widza, jednak w dużej mierze tak. Myślę, że każdy odnajdzie w nim coś dla siebie.

Ocena: bardzo dobra

Reżyseria: Charles Chaplin
Scenariusz: Harry Clive, Harry Crocker, Charles Chaplin
Część: -
Produkcja: USA
Czas trwania: 2h 26 min
Data premiery: 30 stycznia 1931 (świat) 21 czerwca 2013 (Polska)
Data obejrzenia: 2013-12-13
Bohaterowie: 
Charles Chaplin-Włóczęga Charlie
Virginia Cherrill-Niewidoma kwiaciarka
Harry Myers-Ekscentryczny milioner
Florence Lee-Babcia niewidomej kwiaciarki
Al Ernest Garcia-Kamerdyner milionera

Komentarze

  1. Chaplin to geniusz, co tu dużo mówić. :D Gdyby nie fakt, że na najbliższe pół roku mam już mnóstwo zaplanowanych filmów, pewnie i na ten bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporadycznie oglądam filmy chociaż czasami się zdarza. Niemniej jednak jakoś nie czuje zainteresowania powyższą produkcją dlatego mimo twojej pochlebnej opinii, podziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba jestem z tych, którzy z przyjemnością oglądają tylko filmy powstałe po 1980 r. - raczej nie moje klimaty, oglądałam jeden film z Chaplinem i mimo świetnej gry aktorskiej nie byłam zachwycona
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię, ja również początkowo iałam takie odczucia, jednak chwilowa odmiana moze być dobra. ;)

      Usuń
  4. Nie wiem, czy dałabym radę go obejrzeć, ale może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Średnio lubię takie filmy:P
    http://nolongernightmare.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Może znajdę czas, aby obejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Do tej pory nie oglądałam żadnego filmu z Charliem Chaplinem, co chyba trzeba będzie zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moze kiedyś obejrzę, ale filmy oglądam raczej niezbyt często, więc lista filmów do obejrzenia, trochę pozycji ma.
    Świetny blog, wspaniale piszerz. Podoba mi się Twój styl.
    Dziękuję za odwiedziny, oraz kilka miłych słów. Zapraszam częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Ci się uda. :)
      Dziękuję serdecznie, miło mi to czytać. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)