Lewiatan
Czasem czytamy taki początek serii, że po prostu chcemy o
nim zapomnieć i nigdy do niego nie wracać. Jakiś czas temu wypożyczyłam z
biblioteki książkę Thomasa E. Sniegoskiego zatytułowaną „Nefilim”. Historia ta
rozpoczynała serię Upadli. Po jej przeczytaniu, po pierwsze ogromnie się
cieszyłam, że jej nie kupiłam, a po drugie zastanawiałam się, dlaczego wypadłą
ona tak słabo. Nie wracajmy jednak do tamtej książki, co chciałam o niej
napisać wcześniej to już napisałam, czas na jej kontynuację. Pewnie zastanawiacie
się, dlaczego sięgnęłam po „Lewiatana” skoro pierwszy tom nie przypadł mi do
gustu. Uważam, że seria ma potencjał, chciałam sprawdzić, czy jedynie
pierwsza powieść jest tak schematyczna i
prosta. Zaraz więc dowiedziecie się, czy zmieniłam swoje wcześniejsze zdanie,
czy może nadal pozostaje w gronie przeciwników cyklu.
Aaron stracił prawie wszystko i wszystkich, których kochał.
Wie już kim jest, wie dlaczego spotykają go tak dziwne zdarzenia. Chłopak ma
teraz tylko jeden cel, odnaleźć porwanego przez anioły brata i zakończyć tą
nieprzyjemną historię. Czy jego nowopoznane instynkty Nefilima pomogą mu w
poszukiwaniach, co napotka na swojej drodze?
Jak widzicie nie rozpisałam się zanadto w opisywaniu owej
powieści. Jest to związane z tym, że po pierwsze nie chcę nic zdradzać, a po
drugie to początkowo prawie nic się nie działo. Chłopak podróżuje z pomagającym
mu Upadłym i gadającym psem, co jest już samo w sobie dziwne, ale o tym za
chwilę. Autor początkowo skupił się nawet na tym, co jadł bohater. Ci, którzy
widzieli druk w książce i odstępy między wersami widzieli, że tekst jest
rozwleczony, przynajmniej ja to odczułam. A do tego pisarz skupia się na tak
nieistotnych kwestiach. Dobra muszą jeść, ale po o pisać, co. Najbardziej
zniesmaczył mnie jeden fragment, kiedy to autor z niezwykłą starannością zaczął
opisywać, jakie konsekwencje ma ból brzucha psa. Jest to życiowa kwestia, ale
po co opisywać gazy i wymioty psa albo jego wypróżnianie, to dla mnie
niezrozumiałe i dziwne. Tak samo ma się kwestia rozmyślań psa. Nie rozumiem,
dlaczego autor tak skupia się, by nadal mu coraz więcej człowieczeństwa.
Rozumiem połączenie z właścicielem, ale nie wiem, czy ten wątek do czegokolwiek
prowadzi. Ja czułam się dość dziwnie, gdy czytałam narracje psa i jego ciągłą
chęć zjedzenia czegoś, jak również wspomnienie wcześniej problemy żołądkowe.
Warto też wspomnieć, że te fragmenty były niekiedy bardziej obrazowe niż te,
które powinny opisywać istotne kwestie. Brakowało mi lepszych charakterystyk
postaci oraz zjawisk, autor mało dawkował klimat. Jeśli już jakiś fragment mnie
zaciekawił, autor od razu go wyjaśniał, nie musiałam długo czekać, nie było tej
niecierpliwości, która często towarzyszy czytaniu zaskakujących powieści.
Ale koniec narzekania, mimo wszystko jednak skończyłam tą
książkę. Druga połowa była zdecydowanie bardziej ciekawsza. Pojawiło się jakieś
niebezpieczeństwo, znikły rozważania na błahe tematy, no po prostu zaczęło się
coś dziać. Wydarzenia nie pędziły w zastraszającym tempie, ale jako czytelniczka
nareszcie nie czułam zdziwienia, że o czym tak naprawdę jest ta książka.
Pozytywnie zaskoczyły mnie opisy walki i taki drobny zagadkowy wątek, który
moim zdaniem mógłby być bardziej przedłużony i rozwinięty, a nie tak szybko
rozwiązany. Do tego zakończenie nie było już takie sztuczne. Jakoś tak
potrafiłam się lepiej w nie wczuć.
Patrząc na objętość części pozytywnej i negatywnej czytelnik
może wnioskować, że łagodnie mówiąc z lektury nie byłam zadowolona. To prawda,
jednak po tym tomie liczyłam na ogromne dno, a autor zaskoczył mnie tym, że
było po prostu średnio. Nie jest to książka wysokich lotów, nie ma w sobie tego
czegoś, ale jeśli ktoś bardzo się nudzi może sięgnąć, ja ani nie odradzam, ani
nie zachęcam.
Ocena: średnia
Autor: Thomas Sniegowski
Tom: II
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Cena: 34,90 zł
Data przeczytania: 2013-10-20
Skąd: publiczna biblioteka
Tom: II
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Cena: 34,90 zł
Data przeczytania: 2013-10-20
Skąd: publiczna biblioteka
Seria Upadli:
Nefilim --- Lewiatan --- Raj utracony --- Dzień gniewu
Książka przeczytana do wyzwania:
PS. Wybaczcie brak jakichkolwiek cytatów, ale nic jakoś mi nie pasowało...
PPS. Znów przepraszam tym razem za brak odwiedzin, ale mam masę nauki, nie mam kompletnie czasu na wchodzenie na komputer. Jeśli już to dziennie góra pół godziny, więc nie starcza mi na nic czasu. Dziś znów byłam tak zmęczona, że po prostu zasnęłam i post został dodany, po północy, a nie po południu jak miałam w planach. Mam nadzieję, że jutro, a właściwie już dziasiaj, będzie lepiej i ze wszystkim się wyrobię.
Pozdrawiam serdecznie,
Patrycja
Kiedyś nawet miałam ochotę na tę serię, ale po Twojej recenzji nie żałuję, że nie siegnęłam
OdpowiedzUsuńJa chyba też bym nie żałowała. ;)
UsuńNie, wolę nie ryzykować...
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację. ;)
UsuńJa nawet tej części nie skończyłam... I chyba nie skończę. Dziękuje za komplement odnosnie wyglądu, też jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMi się jakimś cudem udało ;)
UsuńJa też w tygodniu nie mam za wiele czasu, w weekend nadrabiam:)
OdpowiedzUsuńJa w ten weekend niestety również nie mam zbyt wiele czasu... :(
UsuńKolejna seria, którą mam w planach przeczytać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy warto, ale możesz spróbować. ;)
UsuńStrasznie mnie rozśmieszył tytuł, kiedy go zobaczyłam. :D Na książkę na razie nie mam ochoty, raczej nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńTeż narzekam na brak czasu. :<
Niestety, chyba coraz częściej nas to spotyka... ;(
UsuńRaczej odpuszczę sobie.
OdpowiedzUsuńNie zmuszam. ;)
UsuńA to chyba dobrze, że nigdy nie naszła mnie chęć na tę serię.
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację. ;)
UsuńWychodzi na to, że jednak sobie daruję tę serię ;)
OdpowiedzUsuńA recenzję dodałam do wyzwania "Czytam Fantastykę"
pozdrawiam :)
To chyba dobry wybór. ;)
UsuńKiedyś byłam strasznie ciekawa tej serii, nawet miałam ją kupić, bo widziałam po przecenie, ale jakoś wtedy przed oczami mi te negatywne recenzje staneły. I nie kupiłam, ale co jak co - okładki mają udane;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie się zgadzam, okładki naprawdę ładne, ale do treści nie pasują. ;)
Usuń