Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Podsumowanie sierpnia

Obraz
Cześć, jak zawsze ostatniego dnia miesiąca, a w tym przypadku również na koniec wakacji, chciałabym pokazać Wam moje małe podsumowanie. Źródło Dziękuję Wam serdecznie za każde odwiedziny i pozostawiony na moim blogu komentarz, każdy taki odzew na moje opinie jest dla mnie bardzo miły i mnie cieszy. Jeszcze raz dziękuję. Ostatnio wprowadzam małe zmiany na moim blogu, nie wyglądowe, a bardziej takie, które by odmieniły mój, jak sama sądzę, lekko monotonny sposób dodawanie recenzji. Jak na razie zorganizowałam jeden konkurs, dodałam Kącik dla widza, w którym będę recenzować filmy i seriale. Postanowiłam, że posty o tej tematyce będę dodawać dwa razy w miesiącu. Raz w pierwszej połowie i raz w drugiej. Myślę jeszcze nad dennymi urozmaiceniami, a w szczególności na zmianą wyglądu bloga. Myślę, że potrzebuję on jakiejś zmiany, ale kiedy ona nastąpi jeszcze nie wiem. Pomyślałam również, by moje liczbowe podsumowania zapisywać w krótszej formie, a mianowicie w słupku. Myślę, że bę

Drużyna pierścienia

Obraz
Niebezpieczna wyprawa „Czasem niebezpiecznie jest wyjść z domu, gdy staniesz na drodze, nigdy nie wiadomo, dokąd cię nogi poniosą” Uwielbiam fantastykę, czytam ją prawie cały czas z małymi przerwami na inne gatunki. Niekiedy jednak, nie wiem, czy mogę nazywać się prawdziwym fanem, gdyż nie czytałam takich klasyków, jak np. Władca pierścieni. W zeszłym roku planowałam to zmienić, jednak moje plany legły w gruzach i nic z tego nie wyszło. W te wakacje ponowiłam moje poszanowanie i tym razem też nie wyszło to tak jak chciałam, gdyż skończyłam zaledwie jedną część. „Drużyna pierścienia” będzie jednak moją drugą przygodą z Panem Tolkienem, gdyż „Hobbit” już jakiś czas temu za mną. Bajkowa historia oczarowała mnie swoją niezwykłością, klimatem i szczegółami, a jak będzie z jego kontynuacją, czy dłuższa historia okaże się jeszcze lepsza i ciekawsza? Zbliżają się urodziny Bilba Bagginsa, hobbit żyję już 111 lat. Urodziny te planował już dłuższego czasu i przygotował dla swoich g

Przebudzony mag

Obraz
Przyszłość znana z przepowiedni. „Nie pragnąłem niczego, tylko mieć lodź, ocean i bezkresne słoneczne niebo. Nie każdy człowiek ma to, czego chce, Asherze. Większość ma tylko to, co otrzyma.” Magia to niebezpieczna siła, potrafi nie tylko ratować i dawać dobro, lecz również zniszczyć i zamienić człowieka w niebezpieczną broń. Często pojawia się jako dar, a niekiedy jako przekleństwo, które chce jedynie wyniszczyć człowieka od wewnątrz. Asher jak co dzień wypełnia papierkową robotę, staję się to dla niego okropnie nużące. Tym razem jednak w pracy przeszkadza mu Dorran zastanawiając się, gdzie też podziewa się książę. Powinien dawno wrócić  z rodzinnego pikniku. Asher jest spokojny, jednak wyrusza do parku, by wszystko sprawdzić. Okazuję się, że na miejscu widać ledwo żyjące ciało Wielkiego Maga Durma i księcia Gara. Powóz z całą jego rodziną, królem, królową i siostrą, która miała objąć władze spadł z urwiska. Wszyscy nie żyją. W najbliższym czasie ma się odbyć koronacja.

Chwila dla widza - Dary Anioła: Miasto kości

Obraz
Czy film był darem dla widza, czy może jednak nie? Na niektóre książki czeka się bardzo długo, zazwyczaj są to serie ulubione, takie, które wspominamy latami. Tak samo było z tą ekranizacją, czekam na nią i niecierpliwiłam się z każdym dniem. Gdy zostało kilka dni do premiery, razem z koleżanką, która również serię czytała oglądałyśmy trailery i liczyłyśmy na jak najlepszy film. „Miasto kości”, bo o nim mowa miało być świetnym filmem, autorka cały czas podsyłała fanom zdjęcia z planu, ciekawe filmiki, informacje... Liczyłam, więc na film, który będzie cudownym odzwierciedleniem książki. W sumie zawsze na to liczę w ekranizacjach, jednak na niektóre fakty można przymknąć oko, czy tu mogłam, a jeśli już to w jakich momentach? Przyjaciele spędzają wieczór na występie poetyckim kolegi Simona, po wysłuchaniu jego wątpliwej jakości wierszy, Clary i Simon wracają do domu. Po drodze dziewczyna zobaczyła dziwny szyld, namawia Simona, by razem z nią wszedł do środka. Wchodzą za dziwny

Czas na wyniki.

Obraz
Dokładnie 23 sierpnia zakończył się pierwszy, ale na pewno nie ostatni, konkurs na moim blogu. W konkursie wzięło udział 14 osób, czyli o dwie więcej niż wymagałam, by rozdanie się odbyło. Wczoraj zrobiłam małe losowanie i kilka zdjęć, by je uwiarygodnić. Ale nie przedłużając. Do małej skrzyneczki, którą zobaczycie na zdjęciach włożyłam 14 małych kółek(były kiedyś potrzebne na pracę na plastykę...) z numerami, od jeden do czternastu. Uczestnicy mieli przypisany numer, w kolejności w jakiej się zgłosili, tak więc: Melon   Polaris Bacha 85 Ema Pisula Poloniamartyna Anna Sabara Sophie Carmen Anna Kozak Hania P. Julia K. She Patka Anna Szura Ma ra (Nicki zostały podlinkowane) Dziękuję wszystkim za udział.  Czas na fotorelację. ;) Wygląd kuferka z zewnątrz. ;) Wypełnienie kuferka i książki do wygrania w tle. Tutaj mieszałam numerki, choć to niewidoczne, musicie sobie to wyobrazić. Widać już numerek. A teraz liczba jedenaście w pełnej okaza

Hyperversum

Obraz
Wciągająca gra... „Ten, kto ma odwagę walczyć w imię tego, co uważa za słuszne, zostaje naznaczony.(...) To znak, który  zostaje wypalony w tobie na zewnątrz i w środku i który zmienia cię na zawsze. Niełatwo przeżyć, gdy się go otrzyma... Zaczynam rozumieć, że potrzeba znacznie więcej odwagi, by go ze sobą nosić, niż by dać go sobie wypalić. A jeśli blizna jest tak głęboka, być może tylko bohater jest w stanie żyć z nią dalej.” Gry komputerowe są niebezpiecznymi zabawami, potrafią nieźle wciągnąć. Codzienna gra, długie spędzanie czasu przed komputerem, telewizorem, ciągle słyszy się o takich uzależnieniach. Są jednak gry, które naprawdę potrafią wciągnąć w swój świat gracza, który nawet się tego nie spodziewa... Taką grą jest Hyperversum.  „Był sam w świecie, który nie był jego światem, a rozgrywka, w której brał udział, przerastała go.” Cecilia Randall na podstawie średniowiecznej historii Francji i kilku historycznych pomieszanych z stworzonymi przez nią faktami stworzyła

Chwila dla widza - Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Morze Potworów

Obraz
Morze przyjemności, a może jednak morze z horroru dla widza? Percy Jakson i bogowie olimpijscy to jedna z moich ulubionych serii książek, nie tak dawno kupiłam płytę z pierwszą częścią filmu. Niestety nie przypadła mi ona tak do gustu, jak lektura, mimo wszystko  wyczekiwałam kinowej kontynuacji „Złodzieja pioruna”, może nie ogromnie, ale jednak chciałam się przekonać, jak to wszystko wyjdzie. Liczyłam na lepszą zbieżność z książką, po prostu na lepsze odwzorowanie wydarzeń z historii. Takie było moje marzenie, a jak film „Morze potworów” wypadł w praktyce? Fabuła filmu niestety bardzo odbiegała od treści książki. Już od samego początku wydarzenia rozgrywały się zupełnie inaczej. Percy nie poznał Tysona w szkole, a już w obozie. W ogóle wszystkie zdarzenia rozpoczęły się zdecydowanie inaczej. Widzom została pokazana scenka, w której Talia, Annabeth, Grover i Luke uciekają przed cyklopami oraz zmiana córki Zeusa w drzewo. Moim zdaniem nie wypadło to jakoś imponująco. Mało

Wejścia