Gałęziste - Artur Urbanowicz (recenzja)
Las ma oczy Nigdy nie lubiłam lasów. Choć może źle to napisałam, nie lubię chodzić po lasach, bo pamiętajmy, należy sadzić nowe drzewa, by zapobiegać dewastacji planety, jaką i tak czynimy... Uważam, że las to miejsce, które wiele skrywa. Pamiętam, że raz z koleżanką miałyśmy się wybrać na festyn i chciałyśmy iść na skróty od niej z wioski, miałyśmy może 13 lat, pamiętam to przerażenie, które wtedy czułyśmy, kiedy nagle w biały dzień straciłyśmy orientację i przez dobrych 10 minut nie mogłyśmy znaleźć drogi ku drodze. Oczywiście widząc tytuł recenzji i okładkę książki nie macie wątpliwości, dlaczego właśnie las stał się tematem wstępu do dzisiejszej recenzji. "Gałęziste" już samym tytułem nawołuje do lasu i jego mroku. Artura Urbanowicza poznałam dzięki książce "Inkub", jak ja się w niej zakochałam. Mimo objętości pochłonęłam ją w mgnieniu oka. W zeszłym roku zaś zaczęłam "Gałęziste". Okazało się, że skończyłam ją jako pierwszą książkę w tym roku, więc po...