Recenzja: "Swallow. Nadzieja umiera ostatnia" - Aleksandra Muraszka
Romans z dwóch perspektyw
W akcji lubimy czytać miałam do wyboru kilka książek, a jako że nie miałam w rękach dawno romansu, postanowiłam, że zapoznam się z "Swallow. Nadzieja umiera ostatnia", czyli pierwszym tomem serii Aleksandry Muraszki. Nie miałam w ręku takiego typowego romansu już pewnie od kilku miesięcy, moja biblioteczka to głównie kryminały i literatura piękna w tym toku, uznałam, że przyda się odmiana.Haelyn boi się śmierci, zdarzają jej się ataki paniki z tym związane, z którymi pomaga jej radzić sobie jej przyjaciółka, z którą mieszka. Rion chce umrzeć, robi wszystko, by zniknąć z tego świata, ale przeszkadza mu w tym jego przyjaciel od dzieciństwa, który jako jedyny go nie skreślił. Spotkali się niespodziewanie, kiedy ona kopała śmietniki, a on do niej dołączył. Czy razem sobie pomogą?
Zacznę od tego, że dawno, ale to dawno nie spotkałam się z tak irytującymi bohaterami głównymi. Czytałam, jednocześnie myśląc, że właściwie to wolałabym posłuchać(słuchałam audiobooka) o ich przyjaciołach, wydawali się po prostu dobrymi ludźmi, którym zależy na swoich przyjaciołach. Healyn i Rion zaś są po prostu nie łatwi do polubienia, co sprawiło, że nie czułam potrzeby, by im kibicować, nie miałam też wrażenia, że muszą być razem. Może jednak wyszłam już z czytania takich historii miłosnych, może czas na coś z klasyki, dojrzalszego. Mimo otwartego zakończenia, nie planuję zapoznawać się z kontynuacją.

Komentarze
Prześlij komentarz
Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.
Pozdrawiam,
Patrycja.