Kalendarz adwentowy #24 Wigilia, prezenty i koniec wyzwania
Wesołych Świąt,
Jak chyba u każdego poranek wigilijny jest pełen stresu, gotowanie, sprzątanie, mam krzycząca, że jeśli wstanę późno, to będę wstawać tak cały rok... No normalka, nieważne, ile ma się lat. Może w takim razie powinnam się w domu pouczyć japońskiego, bym cały rok się uczyła... No nie wyszło.
Wigilia w tym roku była u mojej cioci, więc to tam mikołaj przyniósł wszystkie prezenty, dostałam książkę, paletkę cieni, cudny szalik, trochę słodyczy i kalendarz. Wszystko mi się bardzo podobało i wielu rzeczy już używam. Paletka otworzy mi chyba nową pasję, mam już 3, więc chyba trzeba zacząć się malować do pracy. Po wigilii znów włączyłam "Alice in Borderland", ale byłam tak padnięta, że zasnęłam i wciąż oglądam 2.
Chciałam na koniec wyzwania podsumować jak ono mi szło. Otóż początkowo dodawałam posty codziennie, później kolejnego dnia, a ostatnie dni były zdecydowanie bardziej opóźnione. Jestem jednak szczęśliwa, że dokończyć wyzwanie i móc powiedzieć, że wróciłam do blogowania. Chciałabym teraz w nowym roku dodawać chociaż dwa posty na tydzień, a także by zamieszczać znów recenzję. Mam już kilka tytułów, które muszę opisać. Liczę, że pasja wygra.
さ よ な ら!
Patrycja!
No to w takim razie trzymam kciuki za dłuższy powrót.
OdpowiedzUsuń