BTS. Koreańska fala - Adrian Bresley (przedpremierowo)


Premiera: 19 września

Zalali cały świat

Nie ukrywam, że od obejrzenia mojej pierwszej dramy jeszcze przed maturą, nie obca mi była koreańska popkultura. Na pierwszym roku studiów, chyba przez nudę, trafiłam na pierwszy kpopowy zespół, jakim było EXO. MV do Monster pokazało mi zupełnie inny świat, jednak nie poczułam aż tak wielkiej fascynacji zespołem. Po czasie zainteresowałam się Big Bang, który wciąż bardzo lubię, jednak również nie czułam "tego czegoś", co przyszło, gdy znajome pokazały mi BTS.

"BTS. Koreańska fala" to adekwatny tytuł, do tego jak działa na świat zespół. Obawiałam się jedynie, czy początki kariery i w ogóle sam zespół przedstawi osoba, która nie jest z nimi od początku, która tak naprawdę nie jest ARMY. Adrian Bresley jednak sprawił, że kilkukrotnie się wzruszyłam, wiele dowiedziałam, a także powspominałam. Sama jestem w fandomie(ARMY) zaledwie(w styczniu minie) dwa lata i wiele rzeczy z początków kariery nie wiedziałam.

Pewnie wielu z Was zainteresowanych jest, co dokładnie skrywa sobie wnętrze z utrzymaną w kolorach albumu Her okładką. Książka łączy w sobie historię zespołu(rozpoczynając nawet pokrótce od początków całego kpopu) z rozdziałami na temat każdego z członków, ich przeszłością, solowymi osiągnięciami i cechami, które ich wyróżniają. Co do wiedzy na temat każdego z chłopaków wiedziałam naprawdę wiele, mimo to wciąż zdarzały się aspekty, których się dowiadywałam, szczególnie jeśli mowa tu o ich przeszłości, pierwszym artystycznych krokach(na szczególną uwagę zasługują członkowie rapline). 

Autor miał u swojego boku dobrze znające BTS ARMY, którym dziękuję na końcu książki. Widać, że ktoś powiedział mu o tym, co najbardziej lubi fandom, o czym warto wspomnieć, co jest kluczowe dla każdego z członków i o czym należy napisać, kiedy opisuje się losy BTS. Wspomniano o teoriach, wyróżniono ładnie w chmurkach warte obejrzenia BANTGTAN BOMB, czy śmieszne choreografie, wspomniano o osiągnięciach oraz choreografiach, wstępach, a nawet fryzurach, które przecież wciąż się zmieniają. Wiedza o BTS w pigułce, polecałabym jako podręcznik dla początkującej ARMY. 

Mimo wysokiej oceny, którą dałam na koniec mam jednak coś, co lekko mnie drażniło. Przymknęłam jednak na to oko, bo to nie autor zawinił. Mowa tutaj o niedopracowaniu tłumaczenia. W kilku miejscach znalazłam małe zgrzyty, jak zła odmiana, imię przyjaciółki odmieniono jak męskie przez przypadki(co płynęło pewnie z niewiedzy, że EXID czy MAMAMOO to zespoły kobiece), G Dragon został potraktowany jak zespół. Nie wiem, czy tylko mnie denerwowała również odmiana po ARMY jako liczba pojedyncza, nie rozumiem tego... Chyba zawsze człowiek jest jednak wyczulony, kiedy jednak ma jakąś wiedzę na jakiś temat.  

Jeśli zaś chodzi o estetykę wykonania to jestem niezwykle zadowolona. Wnętrze skrywa sam tekst, który co jakiś czas przerywa jakby "chmurka", w której autor poleca BANGTAN BOMB do obejrzenia. Zdjęcia zaś znajdują się w dwóch miejscach, jako dodatek. Jedyne czego mi brakowało to zdjęcia chłopców przy rozdziałach im poświęconym, co pewnie pomogłoby nowym ARMY w rozeznaniu się w ich wyglądzie.  
 
Przyznać trzeba, że potęga BTS sięga na cały świat, niczym fala zalewają wszystkie kontynenty i pokazują, że język wcale nie musi być barierą. 7 chłopaków, którzy wyszli spod skrzydeł młodej, nieznanej wytwórni, jednak ich charaktery sprawiły, że pokochały je ARMY na całym świecie, w tym ja. Co wyróżnia ich na tle innych zespołów? Zdecydowanie częste udostępnienie postów na różnych portalach społecznościowych, szczególnie aktywni są na twitterze oraz na kanale Youtube, gdzie dodają krótkie filmiki(BANGTAN BOMB) na kanał  BangtanTV oraz teledyski na kanał iBigHit. Mniejsza jednak o to, co dało im sławę, oni po prostu na nią zasłużyli.  

"BTS. Koreańska fala" to biografia, która jednocześnie jest hołdem dla tego, co osiągnęli. Muszę przyznać, że książką jestem zachwycona. Nie wiem, czy to spojrzenie ARMY, ale jest rzetelnie i ze smakiem napisana. Pokazuje zespół taki jaki jest, z jego sukcesami, ale i trudnościami. Sądzę, że wyznacznikiem tego, czy książka jest dobrą biografię, poza oczywiście trzymaniem się faktów, jest to że fan, który zna dobrze zespół ma przyjemność z jej czytania. Tu właśnie tak było. Ponadto dodam, że mam przeczucie, że  jeszcze do niej wrócę, bo jest napisana niezwykle ciepło, jednak bez nadmiernej słodyczy. 
Ocena: bardzo dobra+[5+/6]

Do posłuchania:
(piosenka, z którą BTS dobiutowało)

Komentarze

  1. Bardzo lubię klimaty koreańskie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może posłucham sobie ten kawałek w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie tego mi było trzeba! Recenzji tej książki. XD Ciągle wyskakiwała mi w proponowanych w empikowej aplikacji i zainteresowałam się nią, ponieważ mam koleżankę, która w to weszła, a ja chciałabym też poznać o co w tym chodzi. Nie jestem typem który będzie kopał przez miliony godzin w internecie, a ta książka mogłaby mi pomóc. Dziękuję! Na pewno kiedyś po tę pozycję sięgnę. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli wpadnie w moje ręce, z chęcią się zapoznam 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka jest co prawda lepsza niż "Droga na szczyt", ale wciąż jest w niej dużo, dużo błędów i nie polecałabym ARMY jako podręcznika, bo kolejne fanki i fani nie daj Boże będą powielać i powtarzać nieprawdy lub półprawdy w niej zawarte :< Naprawdę szkoda, że wydawnictwa (bo i to od Drogi na szczyt) chciały wydać te książki jak najszybciej i odbija się to na ich jakości redakcyjnej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)