Chwila dla widza: AHS. Asylum

Mój ulubiony sezon

Wiem, że obejrzałam zaledwie dwa sezony AHS, ale mogę to śmiało powiedzieć, bo początki innych nie były aż tak widowiskowe jak ten. Zacznę od tego, że czołówki serialu zawsze są niesamowite, przerażające i w pewnym sensie odrażające, jednak ta spodobała mi się najbardziej z tego względu, że chyba najbardziej pasowała do fabuły sezonu. On też był niezwykle obrzydliwy i przerażający, a historia była porywająca. 

Zakład psychiatryczny. Siostra Jud rządzi tu mocną ręką, a gdy ktoś jej podpadnie, zdecydowanie nie ma tam łatwo. Właśnie to spotkało dziennikarkę Lanę Winters, która chciała stworzyć artykuł na temat tego miejsca, została jednak schwytana i zamknięta. Wraz z nią w zakładzie zamknięto Kita Walkera, którego oskarżono o bycie Krwawą Twarzą, mordercą kobiet. Razem próbują uciec z ośrodka, gdzie dzieją się niewyobrażalne rzeczy... 

Najbardziej klimatyczny sezon, zdecydowanie. Oglądałam go już naprawdę dawno, a wciąż pamiętam emocje towarzyszące seansom i mimo lekkiego strachu chęć dowiedzenia się, co będzie dalej. Sezon był tym, czego najbardziej się obawiam, najbardziej emocjonalnie do niego podeszłam. Tutaj nie było jednego bohatera, który byłby do szpiku kości zły, tu było ich wielu i to często ukrytych pod maskami, wydawać by się mogło, miłych, sympatycznych osób, co jeszcze bardziej działają na psychikę. 

Na szczególną pochwałę, po raz kolejny(zajrzyjcie do recenzji pierwszego sezonu), zasłużyła Jessica Large, jej rola była genialna i po raz kolejny, wieloznaczna, wielowymiarowa. Od początku nie należała do tych sympatycznych, ale i ona uległa zmianie podczas trwania sezonu i było to naprawdę spore wyzwanie aktorskie, ona sobie z nim poradziła. 

Po za genialnym aktorstwem(z małymi wyjątkami i sporym niewykorzystaniem potencjału Evana Petersa) w serialu cenię przeniesienie ducha epoki. Naprawdę można było poczuć cofnięcie się kilka lat wstecz i choć podkoloryzowane w dużej mierze, to jednak realia zakładów psychiatrycznych tamtych czasów. Kontrastem stały tu krótkie wstawki ze współczesności i pokazanie, czym potem stał się ośrodek.

Jeśli szukasz serialu ze sporą dozą grozy i do tego naprawdę klimatycznego, zdecydowanie powinieneś wybrać ten tytuł. Sądzę, że do tego sezonu wrócę jeszcze za jakiś czas, bo to zdecydowanie najlepsze, co ukazała seria American Horror Story. 
Ocena: świetna [6/6]

Komentarze

  1. Swego czasu uwielbiałam AHS. Szczególnie pierwszy i trzeci sezon. Drugi mnie przeraził :O Lange jest świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam pierwszy sezon, po którym czułam przesyt tym serialem. Ale zamierzam do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ten drugi sezon nie zachwycił i ogólnie trochę zniechęcił do oglądania kolejnych. Faktycznie klimat był fajny, ale jakoś fabularnie totalnie mnie nie wciągnął. Co do ról, to według mnie Jessica Large skupia na sobie prawie całą uwagę i trochę przyćmiła resztę ;P Zagrała świetnie zarówno w pierwszym, jak i drugim sezonie.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)