Pamiętnik: Spotkania autorkie z Alkiem Rogozińskim i Katarzyną Bereniką Miszczuk


Hej, dziś byłam na Targach Fantastyki i miałam dodać relację dotyczącą tego wydarzenia, wraz z dzisiejszym postem, ale sądzę, że ten post wyszedłby długi jak nasza Wisła... Już i tak mam dla Was dość długie wrażenia z dwóch spotkań, które odbyły się w ciągu mijającego tygodnia. Co zabawne oba spotkania prowadziła ta sama osoba - Pani Justryna Żbik-Kluge. Całkowicie różni autorzy i ich charaktery, a jednak oba wydarzenia były doskonale poprowadzone! 
Spotkania przedstawię Wam w formie krótkich kartek z pamiętnika.



Spotkanie z Alkiem Rogozińskim, 30.09.17r,
Cały poprzedni dzień spędziłam na czytaniu powieści, by kolejnego dnia bez stresu zająć się rozpakowywaniem bagaży(wreszcie) i później ruszyć na spotkanie na Nowym Świecie. Spotkanie autorskie Alka Rogozińskiego bowiem odbyło się w Empiku, w tym samym zresztą miejscu, co i na początku roku. To, że byłam już na spotkaniu z Panem Alkiem nastrajało mnie pozytywnie, bo wiedziałam, czego mam się spodziewać. Ponadto znałam wszystkie książki autora z wydawnictwa Filia, w tym tę, której dotyczyło spotkanie - Lustereczko powiedz przecie


Tym razem niespodzianką, choć zapowiedzianą, okazało się pojawienie Mistera Polski - Rafała Maślaka. Zastanawiacie się zapewne, dlaczego ów mężczyzna został zaproszony na spotkanie... Otóż jest on bohaterem książki, pojawia się na kartach powieści i ma naprawdę znaczny udział w wydarzeniach. Kilka pytań dotyczyło właśnie tego, dlaczego się zgodził i jakie są jego odczucia po skończeniu lektury oraz, oczywiście, o czytaniu o samym sobie. Przyznam się, że po skończeniu lektury sama byłam tego ciekawa, więc z przyjemnością posłuchałam odpowiedzi. 


Spotkanie jak zawsze było niesamowicie zabawne, pełne anegdotek, właściwie to prowadząca musiała autora uspakajać i zatrzymywać, choć to wciąż była żywiołowa, z pełną nutką uszczypliwości(oczywiście przyjacielskich) pogadanka. Najbardziej, choć po fakcie, rozbawiło mnie, że Alek wciąż mówił, że romansu to on nie napiszę, a kilka dni potem, taka bomba! Jestem ciekawa tego duetu i  to bardzo ;)


Później przyszedł czas  na autografy i zdjęcia. Można było osobiście ponarzekać, że książka za krótka i przy okazji powiedzieć, że zdecydowanie najzabawniejsza z dotychczasowych(recenzja pojawi się na dniach). Właściwie w książce mam dwa autografy, od jej bohatera i od autora. 


Spotkanie z Katarzyną Bereniką Miszczuk, 5.10.17r,
Zaledwie kilka dni temu, zaraz po męczącym dniu na uczelni(zajęcia miałam do 17), udałam się do księgarni Book Book na ulicy Hożej i rozsiadłam się wygodnie, by zaczekać na spotkanie o 18. Po raz pierwszy osobiście spotkałam autorkę i byłam ciekawa, jaka tak naprawdę jest pisarka, której już tyle książek udało mi się przeczytać.


Okazało się, że to niezwykle skromna osoba, która z humorem i przymrużeniem oka mówi o swojej pracy i sukcesie literackim. Autorka opowiadała masę anegdotek dotyczących jej pracy w szpitalu i tego, ile jej osobiście jest w jej bohaterkach, szczególnie w Joannie Skoczek.

Rozmowa bowiem w głównej mierze dotyczyła  najnowszej książki pisarki "Obsesji", którą udało mi się już jakiś czas temu poznać przedpremierowo. Dlatego bowiem z jeszcze większą ciekawością słuchałam anegdotek z życia lekarki, które były zaskakująco podobne, do tego, co czytałam na kartach jej powieści. Życie lekarzy i warszawskie szpitale, naprawdę muszą być ciekawe!



Jak zawsze po rozmowie przyszedł czas na autografy i zdjęcia, kolejki były spore, ale siedziałam dość blisko i szybko nadeszła moja kolei. Autorka miała pieczątki, które przybijała do książki(naprawdę uwielbiam ten pomysł!), a do tego z każdym chwilę porozmawiała. Stojąc w kolejce miałam okazję porozmawiać z kilkoma blogerkami, które pierwszy raz poznałam właśnie na spotkaniu. Pozdrawiam je serdecznie!


Podsumowując, działo się! Polecam przychodzić na takie spotkania. To doskonała rozrywka. Można chwilę porozmawiać z autorem, przeżyć niesamowite wrażenia, a do tego poznać ciekawych ludzi o podobnych zainteresowaniach!

Komentarze

  1. Podpisuje się pod tym postem - zwłaszcza pod ostatnim akapitem - rękami i nogami :D to super doświadczenie iść na takie spotkanie gdzie każde jest inne, każdy ma co innego do powiedzenia i inaczej takie spotkanie przebiega. Jedni przychodzą i po prostu zaczynają opowiadać a w międzyczasie zadaje się pytania, inni siedzą, są zadawane im pytania i autorzy na nie odpowiadają itd itd. Z każdego spotkania autorskiego na którym byłam, a nie ukrywam, że byłam na.... 3? 4? wyniosłam coś nowego. Cholernie ubolewam, że nie poszłam na spotkanie autorskie z Pilipiukiem, które było w moim mieście, stwierdziłam, że jak nic nie przeczytałam to nie wypada się pojawiać jako takie nieoczytane dziecię.... to był mój życiowy błąd, którego już nie da się naprawić ;/ cieszę się, że mogłam przeczytać u Ciebie jak przebiegało spotkanie autorskie u Katarzyny Bereniki Miszczuk, mam nadzieję, że kiedyś i ja będę mogła zdać relację z takiego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo lubię uczestniczyć w takich spotkaniach, choć robię to zdecydowanie za rzadko. Na szczęście odbijam sobie na Targach Książki i Festiwalu Granda :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)