Chwila dla widza: drama "Goblin"



Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość

Dziś przychodzę do Was z postem, który siedział mi w głowie od pierwszego odcinka tej dramy! Tak od pierwszego odcinkach! Już wtedy bowiem wiedziałam, że ta drama to będzie coś niesamowitego i nie mogę Wam o niej nie opowiedzieć, im dalej tym było lepiej, naprawdę lepiej, dużo lepiej...


Były wojownik zabity przez swojego władcę został skazany na wiele wieków. Stał się Goblinem, nie zapomniał niczego ze swojego dawnego życia i wciąż szuka zemsty na innych wcieleniach jego władcy. Nie może zginąć, wyjątkiem jest przypadek, kiedy jego panna młoda wyciągnie miecz z jego piersi. Przez całe dotychczasowe życie nie znalazł on Panny Młodej Goblina, nie wiadomo, czy w ogóle się ona urodziła. Aż do czasu, kiedy spotyka on dziewczynę, której matkę kiedyś uratował przed śmiercią. Okazuje się ona widzieć duchy, a one od dawna mówią jej, że jest właśnie jego panną młodą... Na jej duszę poluje Anioł Śmierci, Upiorny Żniwiarz, który dzięki przyszywanemu siostrzeńcowi Goblina mieszka teraz wraz z nim.


To tylko urywek fabuły, całej historii, która rozgrywa się w trakcie wielu wieków, ukazuje bohaterów teraz, kiedyś, ich dawne wcielenia i ich opowieści. Mimo iż głównymi bohaterami są Goblin i jego Panna Młoda, to do głosu dochodzi równie często Ponury Żniwiarz, dzięki czemu poznajemy jego pracę i charakter. Później pojawia się również szefowa Panny Młodej, a także siostrzeniec Goblina, jego dziadek, współpracownik... Duchy też mają niemałą rolę. Postaci jest wiele, a te wymienione naprawdę są pokazane interesująco i nie sposób się nimi nie interesować.

Teraz może wyjaśnię kwestię tytuły posta. Otóż co najważniejsze drama rozgrywa się współcześnie, po prostu ma elementy nadprzyrodzone. Mamy również przebłyski przeszłości w pojawiających się, co jakiś czas retrospekcjach, które ukazują nam po kawałku elementy układanki przekładające się na teraźniejszość. Przyszłość ma kilka form, jedną z nich są przebłyski wizji Goblina...


Ogółem jeśli chodzi o postaci Goblina i Żniwiarza to mają oni moce niczym superbohaterowie, jak tu nie kochać ich, kiedy podejrzewają lub ochładzają napoje po prostu je dotykają, walczą na lewitujące sztućce, czy cały czas się kłócą i przekomarzają. Ich relacja rozwijała się z każdym epizodem i to było magiczne.

Równie niezwykły był rozwój związku Panny Młodej i Goblina. Ta relacja była niesamowita, ona od razu skradła moje serce bezpośredniością i tym, że chciała miłości Goblina. Ich małe sprzeczki, zabawne sytuacje, podróże to było coś, co pokochałam. W całej historii mamy też drugi wątek miłosny, który rozpoczął się chyba jeszcze bardziej przypadkowo, bo od chęci kupienia pierścionka na stoisku...


Po skończeniu tej dramy w mojej głowie panuje istne szaleństwo, nie mam pojęcia jak mam Wam przekazać, że ta drama to ciągły śmiech, zabawa, emocje, potem łzy pomieszane z radością... Odcinek trzynasty wycisnął ze mnie morze łez, to samo 16... Dlaczego jest ich tak mało? Trwają one od godziny do półtorej godziny, a mimo to tak brakuje mi już tej dramy! Bohaterów pokochałam, chciałam ich szczęśliwego zakończenia...

Niektórzy mogą powiedzieć, że początek był o niczym, ale mnie drama wciągnęła od samego początku. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z taką postacią w literaturze, czy filmie jak Goblin, do tego koreańscy twórcy wybrali niesamowicie przystojnego aktora, nad którym tylko można się zachwycać. A to i tak nie dorównuje jego grze aktorskiej, kiedy on płakał, nie tylko padał deszcz, ja też się smuciłam, kiedy on był wesoły, nie tylko kwiaty zakwitały zimą... A zresztą sami wiecie. Ogółem jeszcze raz, ta drama i jej bohaterowie są cudowni!


To jest jedna z tych dram, które wiem, że będzie chciała powtórzyć, po raz kolejny jestem zachwycona koreańskimi produkcjami, one mają w sobie to coś! Pierwsza skończona w tym roku drama, a tu już strzał w dziesiątkę i pewne miejsce w TOP roku 2017, a przecież dopiero publikowałam TOP ubiegłego. Nie mogę się doczekać nowych dram, tym razem tegorocznych, ta bowiem rozpoczęła się jeszcze w zeszłym, więc chyba jednak zakwalifikować ją powinnam do tych ubiegłorocznych... Nie ważne. Ważne jest to, że tę dramę musicie zobaczyć. Polecam ją fanom i nie fanom, na początek na pewno będzie wspaniała, zakochacie się!
Ocena: świetna [6/6]

Produkcja: Korea Południowa

Czas trwania odcinka:  ponad 60 min
Ilość odcinków: 16
Data obejrzenia: 2017-01-22

Komentarze

  1. Z chęcią obejrzę w przyszłości tę dramę, bo mnie nią zainteresowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, akurat coś dla mnie :) Jestem chora, więc mam trochę czasu, a mam ochotę właśnie na dramy. Co prawda bardziej na takie typowe romanse szkolne, ale i tak wielkie dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie jestem tym zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Twoją wytrwałość w oglądaniu :) Ja zawsze sobie zaplanuję, a później i tak nie oglądam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam, że ZDECYDOWANIE warto obejrzeć ten tytuł :) Obecnie w piątce ulubionych drama - łącznie obejrzałam 11 tytułów, ale cały czas pojawia się coś nowego to i tak... "Goblina" trudno będzie przebić.
    Pokochałam tych bohaterów całym sercem <3 U mnie też wrażenia z tego właśnie seansu :)
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, Goblin! Wypłakałam przy nim pięć hektolitrów łez; ze śmiechu i ze smutku! No, a teraz oglądam inne dramy, bo Goblin mi pokazał, że koreańskie produkcje są warte uwagi i niekiedy lepsze od tych zachodnich

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta drama była by spokoju jakby nie to zakończenie...dlaczego tak się stało!? Liczylam że będzie happy end a tu...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)