Unieważnienie - book tour

Niby prawnicy

O serii Zaplątani Emmy Chase było głośno, wiele osób polecało serię, wiele się nią zachwyciło, ja nawet nie sięgnęłam po nią... Kiedy Cyrysia zorganizowała Book Tour z nową częścią postanowiłam, że spróbuję i się zapoznam, tyle że z jej nową serią Legal Briefs, po której mimo wszystko nie spodziewałam się cudów.

Z takim lekko niepewnym nastawieniem sięgnęłam po Unieważnienie.  Książkę przeczytałam w jeden dzień, więc od razu możecie dostrzec, że pochłania się ją niezmiernie szybko... Ale ma pewne braki, o których chciałabym wspomnieć. Najpierw jednak napiszę Wam, o czym ona jest.

Stanton od dawna miał plan, chciał wyrwać się ze swojej małej miejscowości. Dostał się na wymarzoną uczelnię, jednak wraz z dziewczyną zaliczył wpadkę. Postanowili się rozdzielić, wtedy właśnie Stanton się zmienił.
Niby wciąż byli parą, ale kiedy nie spędzali czasu razem obowiązywały inne reguły. Z Sofią połączyły go łóżkowe stosunki, doskonale się rozumieli i nie chcieli nic więcej. Do czasu...
Do Stantona przychodzi zaproszenie na ślub Jenny i postanawia przypomnieć jej, co ich do tej pory łączyło. Sofia wyjeżdża wraz z nim, ale czy ona tak naprawdę chce mu pomóc?

"Dom jest tam gdzie serce."

Muszę powiedzieć, że pierwszy rozdział zapowiadał inną historię, która potem zaczęła zbaczać na inne tory, co mnie odrobinę zmyliło. Sądziłam, że to będzie powieść o młodszych bohaterach, a otrzymałam romans ze starszymi bohaterami, co łączy się, chyba doskonale wiecie z czym, tak z seksem. Było go naprawdę sporo.

Wrócę jednak do budowy. Narratorami w tej historii są Stanton i Sofia, niby prawnicy, a jednak o ich zawodzenie wiemy tyle, co nic. Niemiłosiernie mnie irytowało, że autorka ich płace spłyciła do uwodzenia ławy przysięgłych i ciągłego odstresowywania się w klubach i seksie. Do tego, czy młodzi prawnicy od razu znajdują pracę? Czy to takie łatwe? Ale to romans, wiem i nie powinnam się tak czepiać realizmu...

"Jeśli coś kochasz, uwolnij to, jeśli do ciebie wróci, jest twoje."

Ogółem historia jest lekka, ale bardzo przewidywalna, od kiedy dostajemy zaproszenia na ślub wiemy wszystko. Wiemy jak potoczą się wydarzenia, jak zachowają się bohaterowie, niestety zero zaskoczeń. Mimo to dzięki humorowi i dość ciekawej otoczce dałam radę i szybko z powieść ukończyłam. Taka historia na raz.
Ocena: średnia [3/6]

 
Za możliwość udział w Book Tourze dziękuję Cyrysii!

Autor: Emma Chase
Tom: I
Wydawnictwo: Filia
Stron: 416
Cena: 39,90 zł
Data przeczytania: 2016-11-26
Skąd: book tour

Komentarze

  1. Dziękuję za udział w mojej zabawie i za subiektywną opinię. Ja ogólnie oceniam dobrze tę książkę, chociaż zachowanie Stantona okropnie mnie wkurzało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ogólnie do twórczości tej autorki nie ciągnie i widzę, że w przypadku tej pozycji nie mam czego żałować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że książka wypadła słabo w Twoim odczuciu. Ja jednak zaryzykuję i przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie widziałam, żeby okładka tak bardzo rozmijała się z fabułą - patrząc na nią można by pomyśleć, że to jakaś lekko baśniowa opowieść, a tu dostajemy romans, niemalże erotyk :O Niespecjalnie mnie to przekonuje. Niby książka całkiem Ci się podobała, ale jednak mnie zbytnio nie zachęca. Lubię podobne powieści i być może kiedyś wpadnie mi w ręce, jednak zdecydowanie nie jest to "must read" :)
    POzdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria "Zaplątani" przede mną, a o tej książce nic nie słyszałam. Ostatnio jakoś nie mogę trafić na jakąś, której bym nie przewidziała. I z tą pewnie będzie tak samo jak napisałaś. ;)

    Buziaki. ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ją w planach :D
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku,
cieszę się, że pojawiłeś się na moim blogu. To już jest dla mnie wiele, ale jeśli masz ochotę pozostaw po sobie jeszcze komentarz. Każdy z nich sprawia mi ogromną przyjemność, bo wiem wtedy, że moje pisemne starania nie poszły na marne. Miłego czytania i komentowania.

Pozdrawiam,
Patrycja.

Wejścia

Popularne posty z tego bloga

Cesarz cierni

Drama Time: We Best Love No. 1 For You (recenzja)

Drama time: Penthouse sezon I (recenzja)