Czy wspominałam, że Cię kocham? - book tour
Zakazane uczucie
Tytuł, jaki nadałam recenzji, może kojarzyć się z tanim romansidłem. Zakazane uczucie, pewnie sądzicie, że to coś niestosownego... Jednak nie w tej powieści. Estelle Maskame w pierwszej części cyklu Dimily porusza temat burzliwego, niemożliwego uczucia, jednak czytając tę historię wcale nie odczuwałam, że czytam, o czymś niemoralnym, czy odpychającym. Ja nawet popierałam związek między bohaterami... Ale o tym za chwilę.
Czy wspominałam, że Cię kocham? otrzymałam w swoje łapki, dzięki organizującej Book Tour Cyrysii. Spodziewałam się przyjemnej lektury, ale nie spodziewałam się, że zarwę noc. Powieść zaczęłam późnym wieczorem i czytałam do godzin porannych. Znacie to uczucie, gdy mówicie sobie, że jeszcze jeden rozdział i koniec, że jeszcze jedna strona i czas spać? Przygotujcie się, że z tą książką go doświadczycie. Zakończenia każdego rozdziału miały w sobie moc przyciągania i od razu chciałam czytać je dalej. A że mam słabą wolę i sporą dawkę ciekawości - czytałam.
Eden w te wakacje postanawia zaryzykować. Ojciec, który kilka lat temu, zostawił ją i jej mamę, wysyła jej zaproszenie, by przyjechała i spędziła z nim, a także z jego nową rodziną, czas w słonecznej Kalifornii. Dziewczyna zawsze marzyła o spędzeniu czasu w tym opiewanym legendami miejscu. Przyjazd nie okazał się jednak szczytem jej marzeń, a do tego przyniósł jej coś, czego się nie spodziewała.
Cała opowieść przedstawiona jest oczami głównej bohaterki, to ona jest pierwszoosobową narratorką.
Eden jest dziewczyną podobną do mnie. Dziewczyna jest młoda, nie jest imprezowiczką, nie lubi tłumów ludzi, jest dość wycofana, ma swoje pasje, a jednocześnie nie jest szarą myszką, która nigdy nie wyraża swojego zdania. Podczas czytania, wielokrotnie się z nią utożsamiałam, dzięki czemu lektura wydawała mi się bardziej emocjonująca i bliższa.
Nakreślenie pozostałych bohaterów powieści Estelle Maskame również udało się naprawdę dobrze. Widać, że autorka nie skupiała się jedynie na parze głównych bohaterów, ale pokazała cały wachlarz różnych osobowości, a do tego oddała ich dość dynamiczne, gdyż z główną bohaterką wciąż ich poznawaliśmy i odkrywaliśmy ich nowe twarze. Powieść nie ucieka od schematów, mamy tu bogate dzieciaki, szantażystki, podrywaczy, jednak nie gryzie się to z całą konwencją powieści, a także z miejscem, w jakim rozgrywa się akcja.
Szczególny nacisk w powieści położony jest na romans, który połączył Eden i jej przyrodniego brata Tylera. Warto tu wspomnieć, że to właśnie on miał najciekawszą osobowość z wszystkich przestawionych postaci, czasem wybuchowy, czasem delikatny, niekiedy zabawny, innym razem śmiertelnie poważny, a wszystko to zgrywało się na żywą zranioną osobę, której sekret odkrywamy wraz z bohaterką. Związek między nimi jest zakazy, więc jednocześnie czułam, że to złe(oczywiście z punktu widzenia moralnego), z drugiej zaś strony kibicowałam bohaterom, gdyż dzięki sobie potrafili odnaleźć szczęście. Autorka potrafiła równie wiele wątpliwości, co do tej relacji, wpleść w serca bohaterom, jednocześnie nie czyniąc z książki dramatu, który zaburzyłby jej lekkość i kalifornijski klimat.
Pomysł na uczucie pomiędzy przyrodnim rodzeństwem jest dość kontrowersyjny, więc nie ukrywam, że miałam pewne obawy, niektóre decyzje bohaterów mi się nie spodobały. Jak już wspominałam, nie uważałam ich relacji za coś niemoralnego, jednak pewne opory to we mnie budziło, szczególnie ze względu na dobro ich samych. W zakończeniu argumenty, które sama bym podała, również zostały wypunktowane.
Powieść Estelle Maskame miała nienachalne, acz zachęcające czytelnika do kontynuowania lektury serii zakończenie. Książka Czy wspominałam, że Cię kocham? cała takie jest, wciąż zachęca, nie pozwala na przerwanie czytania. W jakiś sposób autorka mnie zauroczyła, zaciekawiła i sprawiła, że chcę się dowiedzieć, co dalej. Zwłaszcza dzięki głównym bohaterom, których historię trzeba poznać.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Tytuł, jaki nadałam recenzji, może kojarzyć się z tanim romansidłem. Zakazane uczucie, pewnie sądzicie, że to coś niestosownego... Jednak nie w tej powieści. Estelle Maskame w pierwszej części cyklu Dimily porusza temat burzliwego, niemożliwego uczucia, jednak czytając tę historię wcale nie odczuwałam, że czytam, o czymś niemoralnym, czy odpychającym. Ja nawet popierałam związek między bohaterami... Ale o tym za chwilę.
Czy wspominałam, że Cię kocham? otrzymałam w swoje łapki, dzięki organizującej Book Tour Cyrysii. Spodziewałam się przyjemnej lektury, ale nie spodziewałam się, że zarwę noc. Powieść zaczęłam późnym wieczorem i czytałam do godzin porannych. Znacie to uczucie, gdy mówicie sobie, że jeszcze jeden rozdział i koniec, że jeszcze jedna strona i czas spać? Przygotujcie się, że z tą książką go doświadczycie. Zakończenia każdego rozdziału miały w sobie moc przyciągania i od razu chciałam czytać je dalej. A że mam słabą wolę i sporą dawkę ciekawości - czytałam.
Eden w te wakacje postanawia zaryzykować. Ojciec, który kilka lat temu, zostawił ją i jej mamę, wysyła jej zaproszenie, by przyjechała i spędziła z nim, a także z jego nową rodziną, czas w słonecznej Kalifornii. Dziewczyna zawsze marzyła o spędzeniu czasu w tym opiewanym legendami miejscu. Przyjazd nie okazał się jednak szczytem jej marzeń, a do tego przyniósł jej coś, czego się nie spodziewała.
Eden jest dziewczyną podobną do mnie. Dziewczyna jest młoda, nie jest imprezowiczką, nie lubi tłumów ludzi, jest dość wycofana, ma swoje pasje, a jednocześnie nie jest szarą myszką, która nigdy nie wyraża swojego zdania. Podczas czytania, wielokrotnie się z nią utożsamiałam, dzięki czemu lektura wydawała mi się bardziej emocjonująca i bliższa.
Nakreślenie pozostałych bohaterów powieści Estelle Maskame również udało się naprawdę dobrze. Widać, że autorka nie skupiała się jedynie na parze głównych bohaterów, ale pokazała cały wachlarz różnych osobowości, a do tego oddała ich dość dynamiczne, gdyż z główną bohaterką wciąż ich poznawaliśmy i odkrywaliśmy ich nowe twarze. Powieść nie ucieka od schematów, mamy tu bogate dzieciaki, szantażystki, podrywaczy, jednak nie gryzie się to z całą konwencją powieści, a także z miejscem, w jakim rozgrywa się akcja.
"Szydzimy z siebie, odkąd tu przyjechałam, i kłócimy się, żeby poznać nawzajem swoje słabości.
Moją jest brak pewności siebie. Słabością Tylera jest prawda."
Pomysł na uczucie pomiędzy przyrodnim rodzeństwem jest dość kontrowersyjny, więc nie ukrywam, że miałam pewne obawy, niektóre decyzje bohaterów mi się nie spodobały. Jak już wspominałam, nie uważałam ich relacji za coś niemoralnego, jednak pewne opory to we mnie budziło, szczególnie ze względu na dobro ich samych. W zakończeniu argumenty, które sama bym podała, również zostały wypunktowane.
"Wybaczenie to nie jest coś, czego należy oczekiwać. Na to trzeba sobie zapracować."
Powieść Estelle Maskame miała nienachalne, acz zachęcające czytelnika do kontynuowania lektury serii zakończenie. Książka Czy wspominałam, że Cię kocham? cała takie jest, wciąż zachęca, nie pozwala na przerwanie czytania. W jakiś sposób autorka mnie zauroczyła, zaciekawiła i sprawiła, że chcę się dowiedzieć, co dalej. Zwłaszcza dzięki głównym bohaterom, których historię trzeba poznać.
Ocena: bardzo dobra [5/6]
Book tour z książką zorganizowała Cyrysia oraz wydawnictwo Feeria Young.
Niesamowita przygoda literacka - dziękuję. :)
Autor: Estelle Maskame
Tom: I
Wydawnictwo: Feeria Young
Stron: 408
Cena: 37,90 zł
Data przeczytania: 2016-01-24
Skąd: book tour
Drugi tom: Czy wspominałam, że Cię potrzebuję? będzie miał swoją premierę 2 marca.
Dimily:
Czy wspominałam, że Cię kocham? --- Czy wspominałam, że Cię potrzebuję? --- Did I Mention I Miss You?
Paulina też brała udział w Book Tour. Jej się aż tak nie podobała, żeby zarwać noc, aczkolwiek czeka na drugi tom.
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa kolejnej opowieści, bo to w sumie całkowicie zamknięty rozdział i nie wiem, co teraz wyniknie. :) Cieszę się, że Paulinie się spodobała. :)
UsuńPozdrawiam.
Słyszałam o tej powieści, ale przyznam, że to chyba nie jest historia dla mnie. Jakoś fabuła niespecjalnie mnie zaintrygowała, wiec raczej odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNie wszystkim musi się spodobać, to romans, a wiadomo, że nie każdemu się one podobają. :)
UsuńPozdrawiam.
Bardzo się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu. Zdradzę, że w drugim tomie jest jeszcze ciekawiej, ale za to Eden bardziej działa na nerwy :)
OdpowiedzUsuńBałam się, że Eden będzie denerwująca, bo i tu miała niekiedy takie momenty. Jestem mimo to ciekawa i już nie mogę się doczekać książki. :)
UsuńPozdrawiam.
Fajny pomysł :) co do książki, to mam mieszane uczucia :) nie wiem, czy jest odpowiednia dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś spróbować, by się przekonać. :) Przeczytaj opis, potem kilka stron, sądzę, że się wciągniesz. :)
UsuńPozdrawiam.
Mnie się bardzo książka podobała, musiałam kupić swój egzemplarz. :)
OdpowiedzUsuńAż tak, ale nie dziwię się, sama często tak mam. Przykładem jest book tour z "Utratą" :)
UsuńPozdrawiam.
Lubię książki, przy których zarywamy noce, bo nie możemy się doczekać, co będzie dalej. Myślę, że może mi się spodobać, chociaż wątek zakazanej miłości nieco... odtrąca mnie od lektury. Boję się, że się zawiodę, ale mimo wszystko spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie recenzja "Zbuntowanych"!
Takie są najlepsze! :D Mnie też niepokoił, ale nie ma się, czego bać, naprawdę. ;) Liczę, że jednak spróbujesz. :D
UsuńPozdrawiam.
Takie akcje bardzo lubię, ale ta konkretna książka mnie nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, moim zdaniem naprawdę warta uwagi. :)
UsuńPozdrawiam.
Może kiedyś dam się namówić ;)
UsuńLuuuubię książki o zakazanych uczuciach, dlatego pewnie i po tę sięgnę. Dzięki za recenzję i za to, że dzięki Tobie mogłam się o tej książce dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Mam nadzieję, że nie tylko dowiedzieć, ale i przeczytać, zachęcam do tego. :)
UsuńPozdrawiam.
Z przyjemnością bym przeczytała tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/
Mam nadzieję, że spodoba Ci się tak jak mnie. ;)
UsuńPozdrawiam.
Poluję na tę książkę od dłuższego czasu. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie do niej zachęciła:) Mam nadzieję, że za niedługo uda mi się ją dorwać.
OdpowiedzUsuńhttp://www.lekturia.blogspot.com/
Udanych łowów. ;) Liczę, że upolujesz, bo to książka warta przeczytania, a do tego lekka i odprężająca. :)
UsuńPozdrawiam.
Chętnie sięgnę po tak dobrze zapowiadającą się powieść. :)
OdpowiedzUsuńLiczyłam, że zachęcę jak najwięcej osób, więc się cieszę!
UsuńPozdrawiam.
Jakoś nie mam po drodze do tej książki, ale na pewno w końcu ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Powodzenia i polecam ze swojej strony :)
UsuńPozdrawiam.
Czytałam już wiele skrajnych opinii na temat tej książki. Mam wrażenie, że z nią jest taka sytuacja - że albo się ją kocha, albo się jej nienawidzi ;) Ale dopóki nie przekonam się na własnej skórze to nie będę wiedziała jak to z nią naprawdę jest ;)
OdpowiedzUsuńJak z większością książek, liczę, że będziesz należeć do grona, który ją kochają. ;)
UsuńPozdrawiam.
Chyba wciąż wolę zachować dystans od powieści z tego gatunku, jednak autorce należy się pochwała, skoro tak dobrze poradziła sobie z tym tematem. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem jest czas na czytanie takich powieści i dla mnie właśnie wtedy taki był, może kiedyś się przekonasz, dla odstresowania i dobrej zabawy. :)
UsuńPozdrawiam.
Książka zupełnie nie dla mnie, ale taki book tour to świetna sprawa! Koniecznie muszę kiedyś wziąć udział.
OdpowiedzUsuńJa również brałam udział w zabawie, a książkę otrzymałam właśnie od Ciebie :) Również bardzo mi się podobała i tak samo zarwałam noc!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia :)
Och, różne recenzje już czytałam odnośnie tej powieści. Bardzo różne. Najpierw niektórzy mnie mega nakręcali na tą pozycję, później dochodziłam do wniosku, że jednak jest przeciętna. Następnie nastąpił zasyp negatywnych ocen i zwątpiłam. A teraz ty znów dałaś mi taką iskrę ciekawości. I powiem tak - jeśli będę mieć możliwość - przeczytam. Czemu nie. Choćby po to, by sprawdzić jak ja ją odbiorę. Poza tym, wątek przyrodniego rodzeństwa i zakazanej miłości zawsze mnie przyciągał (ekhem, GLINES, ekhem) i cóż mogę rzec. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry